Jeszcze taka ciekawostka, przeglądałam internet i obraz Degasa "Dancers in blue" znalazłam w 4 wersjach, które podpisane były innym rokiem powstania. Chyba wzór haftu powstał na podstawie tej pierwszej z 1890 r. albo ostatniej z 1899 r. Tak, czy siak to z twórczości Degasa ten obraz podoba mi się najbardziej :).
Strony
▼
27 lutego 2015
22 lutego 2015
Wyróżnienie Szuflady
Moja Ziarnuszka zyskała uznanie zespołu Szuflady i zostałam jedną z sześciu wyróżnionych osób :) w wyzwaniu "Kochamy EKO".
Moją nagrodą jest bon 50 zł na zakupy w Coricamo. Pewnie wykorzystam go na uzupełnienie mulinek DMC.
Bardzo się cieszę, tym bardziej, że jest tak dużo zgłoszeń do tych zabaw. Tematy wszystkich wyzwań są bardzo interesujące i pewnie będę brała udział w następnych, do czego i was zachęcam. Ostatni temat jest rewelacyjny "z Alicją w Krainie Czarów".
Jeszcze informacja w zakresie publikacji dotyczących ręczników obrzędowych :)
Wczoraj Pani Alina zostawiła pod postem ręcznikowym informacje, które tu przytoczę:
- Witam! Cieszę się,że nasze wydawnictwa przypadły Paniom do gustu. Moc
pracy, ale czytając tak ciepłe słowa stwierdzam, że warto było :-)
Wzornik koronki przygotowujemy, ale...Pani Ania z Hajnówki pomaga nam
przerobić i zrysować koronki. Może któraś z Pań zechciałaby nam pomóc?
Razem zrobimy to szybciej :-) Uwielbiam koronkę,ale ponad 30 koronek
przerobić samodzielnie to jednak mozolna praca... Osoby zainteresowane
proszę o kontakt: muzeum.wbielsku@wp.pl Pozdrawiam serdecznie - Alina Dębowska, Muzeum w Bielsku Podlaskim.
- i małe sprostowanie - w 2015r. po badaniach terenowych wydamy katalog
ręcznika ludowego gminy Bielsk Podlaski z jednej dotacji. Drugi grant -
to projekt edukacyjny dla dzieciaków...oczywiście z ręcznikiem w roli
głównej :-)
21 lutego 2015
Archives / Nimue (4) powolutku
Szału w postępach nie ma, ale coś się zmieniło. Nic więcej u mnie nie powstaje i powolutku dłubię tancerki i Archives. Zaczęłam haftować przy ubranku, na razie omijam ręce i zwoje. Tu już są normalne krzyżyki i myślę, że w ten weekend trochę nadgonię.
12 lutego 2015
Ziarnuszka - lalka obrzędowa
Żeby was za bardzo nie zmęczyć widokiem tylko dwóch haftów w trakcie pracy, malutki przerywnik, który już bardzo długo czekał na realizację.
Ziarnuszka (białoruska lalka obrzędowa)
len naturalny ciemny - sukienka
len bielony - ciałko
len 30 ct - naturalny, Permin of Copenhagen - część fartucha z haftem
bawełna beżowa w kwiatki - fartuch
bawełna beżowa w kropki - chusta
surówka bawełniana biała - rękawy i dłonie
koronka bawełniana biała (szeroka) - wkładka pod chustę
koronka bawełniana biała (wąska) - dodatek na fartuszek
sznurek bawełniany
zawieszka - pęk kluczy
mulina, kordonek
pszenica - wypełnienie
Ziarnuszka to tradycyjna lalka słowiańska (nadal popularna na Białorusi, Ukrainie i w Rosji), której bazą jest woreczek wypełniony ziarnem. Lalkę należy traktować z należytym szacunkiem i postawić na honorowym miejscu, aby mogła obserwować cały dom, najlepiej z widokiem na drzwi wejściowe. Ziarno, którą była wypełniona, stanowiło ostatnią rezerwę na czarną godzinę, z niego też brano pierwszą garść na wiosenne zasiewy. Zazwyczaj ten rodzaj lalki powstawał po żniwach.
Jest to moja pierwsza lalka obrzędowa, która ma za zadanie ochronę mojego domu i zapewnienie dostatku.
Ziarnuszka przedstawia kobietę o pełnych kształtach, dobrą gospodynię, co ma zapewnić taki stan bogactwa i dobrobytu rodzinie i domowi. Jest wykonana z samych naturalnych materiałów: lnu, bawełny i wypełniona pszenicą. Atrybutem jej jest chusta na głowie i fartuszek, składający się z kilku warstw.
Wypełnieniem może być każde zboże, tj.: pszenica, gryka, ryż, proso, groch, jęczmień, owies - dodatkowo można włożyć do środka: monety, goździki, cynamon - symbolizujące bogactwo, na wzmocnienie mocy lalki.
Poszczególne zboża miały swoje znaczenie:
- gryka - ochrona i zwiększenia aktualnego bogactwa,
- groch - zmiana obecnego stanu na lepszy,
- ryż - uważany był za najdroższe ziarno, delikatność,
- jęczmień - sytości i niezawodność,
- groszek - dobra komunikacja między pokoleniami, wzmagająca przyjaźń.
Lalka obrzędowa celowo nie ma rysów twarzy, bo nadanie jej indywidualność prowadzi do tego, że będzie się zajmować swoimi sprawami a nie naszymi :). Motanka powinna też być tworzona w danym czasie, czyli nie zaleca się przerywać nad nią pracy. Trzeba także z nią współpracować i słuchać jak ma ostatecznie wyglądać :) (nasz wewnętrzny głos). Akurat przy tej można używać nożyczek i igły. Tkaniny mogą być nowe i używane. Jeśli jednak tworzymy dla kogoś, należy brać tylko nowe, aby była czysta energetycznie. Należy też pamiętać o ozdobie (koraliki, zawieszki, wstążka), aby lalkę troszeczkę przekupić i zyskać jej przychylność. Oczywiście wymagane są też dobre myśli w czasie jej tworzenia.
Do Ziarnuszki do kompletu można też zrobić męski odpowiednik - Bogacza. Obie mają już bardzo dużą pozytywną moc sprawczą dla naszego dobrobytu :).
To tyle, bo nie mam zbyt rozległej wiedzy odnośnie lalek obrzędowych.
Jeszcze na łonie przyrody:
Z tego względu, że Ziarnuszka jest w pełni ekologiczna, postanowiłam zgłosić ją do wyzwania w Szufladzie.
Jest to moja pierwsza lalka obrzędowa, która ma za zadanie ochronę mojego domu i zapewnienie dostatku.
Ziarnuszka przedstawia kobietę o pełnych kształtach, dobrą gospodynię, co ma zapewnić taki stan bogactwa i dobrobytu rodzinie i domowi. Jest wykonana z samych naturalnych materiałów: lnu, bawełny i wypełniona pszenicą. Atrybutem jej jest chusta na głowie i fartuszek, składający się z kilku warstw.
Wypełnieniem może być każde zboże, tj.: pszenica, gryka, ryż, proso, groch, jęczmień, owies - dodatkowo można włożyć do środka: monety, goździki, cynamon - symbolizujące bogactwo, na wzmocnienie mocy lalki.
Poszczególne zboża miały swoje znaczenie:
- gryka - ochrona i zwiększenia aktualnego bogactwa,
- groch - zmiana obecnego stanu na lepszy,
- ryż - uważany był za najdroższe ziarno, delikatność,
- jęczmień - sytości i niezawodność,
- owies - moc w rodzinie (aktywność, chęć rozwoju, zaangażowanie, zdolność do osiągnięcia celu),
- proso - płodność, mnożenie, wzrost, witalność, - groszek - dobra komunikacja między pokoleniami, wzmagająca przyjaźń.
Lalka obrzędowa celowo nie ma rysów twarzy, bo nadanie jej indywidualność prowadzi do tego, że będzie się zajmować swoimi sprawami a nie naszymi :). Motanka powinna też być tworzona w danym czasie, czyli nie zaleca się przerywać nad nią pracy. Trzeba także z nią współpracować i słuchać jak ma ostatecznie wyglądać :) (nasz wewnętrzny głos). Akurat przy tej można używać nożyczek i igły. Tkaniny mogą być nowe i używane. Jeśli jednak tworzymy dla kogoś, należy brać tylko nowe, aby była czysta energetycznie. Należy też pamiętać o ozdobie (koraliki, zawieszki, wstążka), aby lalkę troszeczkę przekupić i zyskać jej przychylność. Oczywiście wymagane są też dobre myśli w czasie jej tworzenia.
Do Ziarnuszki do kompletu można też zrobić męski odpowiednik - Bogacza. Obie mają już bardzo dużą pozytywną moc sprawczą dla naszego dobrobytu :).
To tyle, bo nie mam zbyt rozległej wiedzy odnośnie lalek obrzędowych.
Jeszcze na łonie przyrody:
Z tego względu, że Ziarnuszka jest w pełni ekologiczna, postanowiłam zgłosić ją do wyzwania w Szufladzie.
8 lutego 2015
Archives / Nimue (3) twarz i dekolt
Tym razem nie będzie postępów z tancerek, bo są bardzo niewielkie. Jednak haftuję dwie rzeczy na raz, więc pokażę z "Archives". Wprawdzie na twarzy było jeszcze trochę kombinacji z krzyżykami, ale widzę, że to końcówka i ubranko już tego nie ma. Mam jakieś dziwne wrażenie, że ten wzór powstawał jako pierwszy :) z kolekcji Nimue i dlatego jest tak przekombinowany.
2 lutego 2015
Klient w składzie porcelany
Od czasu do czasu trafiam na blogach na posty dotyczące sprzedaży rękodzieła i świadomości polskiego klienta. Temat stary, ale wraca jak bumerang.
Generalnie zgadzam się, że rękodzieło nie jest w pełni doceniane i nie przekłada się poświęcony czas i użyte materiały na ostateczną cenę. Tym bardziej się cieszę, że sama nie muszę wyceniać i sprzedawać swoich prac.
Jednak nie do końca mogę zgodzić się z zarzutami odnośnie samych klientów. Może nie powinnam o tym pisać, ale oceniłam, że jednak nie ma co się tak tych kupujących czepiać. Sami przecież kupujemy różne rzeczy i szukamy najkorzystniejszych ofert.
1. Rękodzieło jest unikatowe.
Oczywiście, ale nie każde. Miałam okazję oglądać wiele pięknych rzeczy tworzonych w różnych technikach i bardzo się cieszę, że znam takie osoby, które osiągnęły w nich mistrzostwo. Jednak widziałam też bardzo dużo sprzedawanego rękodzieła słabej jakości, którego za żadna cenę bym nie kupiła.
Przyznam, że nigdy nie zdecydowałabym się na zamówienie przez internet, bez zobaczenia na żywo danego wyrobu, bo zdjęcia sporo przekłamują.
Być może mam za duże wymagania, ale w stosunku do swoich prac jestem też bardzo krytyczna.
Wydaję mi się też, że sporo osób podchodzi zbyt optymistycznie do swojej twórczości i wycenia swoją pracę wysoko a efekt końcowy ma mniejsze znaczenie.
2. Poświęcony czas.
Częsty zarzut do kupujących, że nie wiedzą ile czasu trzeba poświęcić na wykonanie danego rękodzieła.
Haft krzyżykowy jest bardzo czasochłonną techniką, ale nie jestem w stanie wyliczyć go precyzyjnie na określony haft, bo zależy to od wielu czynników. Prawdę mówiąc nie mam pojęcia też ile komuś zajmuje czasu zrobienie np.: swetra, serwetki, wisiorka, czy uszycie zabawki itd. Po prostu nie znam wszystkich technik i sama w nich nie tworzę. Nie wiem więc dlaczego osoba, która rękodziełem w ogóle się nie zajmuje powinna tą wiedzę posiadać?
Także biegłość rękodzielnika w danej technice wpływa na jakość i szybkość powstawania pracy. Dlatego poświęcony czas nie zawsze jest wyznacznikiem ostatecznej wysokiej jakości przedmiotu.
3. Użyte materiały.
Materiały do tworzenia rękodzieła wysokiej jakości są rzeczywiście drogie, ale dużo osób korzysta z tańszych odpowiedników. Czy każdy laik potrafi to rozróżnić na gotowym wyrobie?
Moja wiedza jest jednak najpełniejsza w tym zakresie odnośnie mojej techniki. Ile kosztują materiały w innych, wiem dość mgliści lub cząstkowo. Tym bardziej nie jestem w stanie ocenić ile np.: włóczki, kordonka czy koralików potrzeba na wykonanie danego przedmiotu.
Myślę, że osoba nie zajmująca się rękodziełem, wiedzę w tym zakresie ma jeszcze mniejszą.
4. Cena.
Czy na pewno sami tak bezkrytycznie przy zakupach wyjmujemy gotówkę?
Nie jestem więc w stanie potępić tych, którzy mając do wyboru wydanie kilkuset złotych np.: na haftowany obraz, wybierają zakupy użytkowe dla domu i rodziny. Piękne przedmioty wzbogacają nasze życie, ale można się bez nich obejść, jeśli ktoś nie ma nadmiaru pieniędzy. Nie ma się co oszukiwać, nie jesteśmy społeczeństwem bogatym i długo jeszcze rękodzieło będzie przegrywać z tanią chińszczyzną.
Wszystkim rękodzielnikom zawodowym i okazjonalnie sprzedających swoje wyroby życzę klientów świadomych i bogatych :)
Wszystkim rękodzielnikom zawodowym i okazjonalnie sprzedających swoje wyroby życzę klientów świadomych i bogatych :)
1 lutego 2015
Dancers in blue (3)
Drugi tydzień z tym haftem za mną. Lecę w dół, żeby było coś widać poza plamami i was nie zmęczyć. Zaczęłam właśnie dwie baletnice a zostało mi jeszcze sporo pojedynczych krzyżyków powyżej. Z nimi właśnie poszłam na kompromis, trochę ich likwiduję i trochę haftuję nowe elementy. Nadal bardzo dobrze mi się haftuje, przez co cierpi Archives, mimo wszystko tam też coś przybyło.
Nie wydaję mi się, żeby zawsze było tak dobrze z czasem, więc nie zamierzam co tydzień was męczyć postępami :).
Stan na piątek (30.01.15 r):
Rzut na całość:
Stan na piątek (30.01.15 r):
Rzut na całość: