Strony

31 sierpnia 2011

Gołębie GK (12)

Niby nie dużo, ale akcja jest ciągle rozwojowa, widać nóżkę w całej krasie. Tak to się zmienia a całość pokażę już jak skończę. Na zdjęciach widać, że zbyt do jednego miejsca haftowania to ja nie jestem przywiązana :).


W następnym tygodniu chcę wam przedstawić propozycję blogowej zabawy. Oczywiście mam pewne obawy, bo nie organizowałam jeszcze takich "imprez", ale mam nadzieję, że się wam jednak spodoba  i chętnie weźmiecie w niej udział :).

29 sierpnia 2011

TUSal pierwsza odsłona

Zapisałam się na TUSal u Cyber Julki, podjęłam decyzję o przystąpieniu do zabawy w sobotę i równie szybko zrobiłam dekorację słoiczka (proszę więc bez krytyki). 
Tak się prezentuje mój słoiczek:
a tak na miejscu pracy:

Pierwsza odsłona zawartości - 29.08.2011 r. (nów):
Jak widać są to skraweczki po dekoracji słoika i troszkę resztek muliny.

Daty nowiu do końca roku przypadają:
- 29 sierpnia,
- 27 września,
- 26 października (u mnie 22.10.2011 r.),
- 25 listopada,
- 24 grudnia.

25 sierpnia 2011

Stara skrzynka do ... haftu?

Tak, tak ściągnęłam do domu starą skrzynkę, namęczyła się nieźle żeby ją doczyścić i zmyć ponad 60 letni brud. Zapytacie po co? tego to ja jeszcze dokładnie nie wiem, ale jak ją jeszcze jakoś podrasuje to może do haftu. 
Wygląda tak:

Była to skrzynka do napojów wyskokowych i pamięta jeszcze wesele mojej babci. Ma fajne napisy i w dobrym stanie rączki, poza tym drewno nie jest w najlepszej formie.
Wyciągnęłam ją ze strychu po przeczytaniu na blogu chica111  o szufladach zecerskich, które wyglądają tak:
a zostały wykorzystane jako oryginalne oprawienie haftów:


Cały proces powstawania tej ozdoby został opisany i pokazany na blogu: virade du coeur
Cóż moja skrzynka tak nie wygląda, okienka są tej samej wielkości i jest też dość ciężka. Jednak gdyby wstawić hafciki tylko w część okienek a resztę wykorzystać na ustawianie np.: naparstków to kto wie może byłaby to oryginalna ozdoba :).

23 sierpnia 2011

ABC błędy przy hafcie

Jak mawiał klasyk „Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi" (Władimir Lenin).
Błędy są wpisane w pracę przy hafcie krzyżykowym, często popełniane są z nieuwagi, niewiedzy lub z powodu złych przyzwyczajeń. Niektóre można łatwo naprawić, a inne są nieodwracalne.
Czy można całkowicie ich uniknąć? nie, ale można je ograniczyć do minimum. 
Oczywiście są to tylko moje spostrzeżenia. Sama uczyłam się na błędach, a niektórych udało mi się do tej pory skutecznie uniknąć, eliminując ryzyko ich wystąpienia. 
Niby oczywista sprawa, a mianowicie wysoka jakość używanych materiałów i akcesoriów (znanych producentów). Skutecznie to eliminuje pewne błędy i stanowi podwalinę sukcesu w hafcie. Zwłaszcza w zakresie używanych:
- tkanin do haftu (np.: Zweigart) ,
- muliny (np.: DMC, Ariadna),
- odpowiednich igieł: gobelinowych (bez czubka), w odpowiednim rozmiarze w stosunku do rozmiaru tkaniny i ilości użytych nitek muliny,
- tamborka lub ramy,
czyli jak widać podstawowego warsztatu pracy. 
Przykładowe nieprawidłowości wynikające ze złej jakości:
-  tkaniny: strzępienie się boków, krzywe krzyżyki, nierówny splot w pionie i poziomie (istotne przy postaciach, okrągłych kształtach, haftach bez zapełnionego tła), odkształcenia haftu i tkaniny.
- muliny: strzępienie się nitek, plątanie, możliwe farbowanie, brak zamienników.
- nieodpowiednia, ostra igła: możliwość uszkodzenia kanwy i haftu, pokaleczone palce, strzępienie się nitek.
- nieodpowiedni rozmiar igły gobelinowej: dziury przy przewlekaniu, przetarcia.
- haftowanie w ręku: nierówny naciąg krzyżyków,
- marnej jakości tamborek nie naciąga dobrze tkaniny i nie ułatwia pracy, może też w skrajnych przypadkach niszczyć lub farbować haft.
Wszystkie te czynniki wpływają na ostateczny wygląd robótki. 
W swojej hafciarskiej praktyce korzystałam na początku z polskiej kanwy o słabej jakość (uważam, że zdecydowanie za długo), większość hafciarek pewnie otarła się o tego typu materiały. Obecnie używam polskiej kolorowej (Tajlur, którą i tak oceniam najwyżej wśród krajowych tkanin), ale tylko do niewielkich projektów (o gęstości odpowiadającej Aidzie 14, 16 lub 18 ct). Jednak jak wykorzystam zapasy więcej już jej raczej nie zamówię. Do dużych i średnich wzorów używam już wyłącznie Aidy Zweigart.
Z muliną niewiadomego pochodzenia nigdy nie eksperymentowałam, nie miałam więc żadnych problemów w tej kwestii.
Od początku korzystałam z igieł gobelinowych i każdemu je polecam, to po prostu inna bajka.
Zawsze haftowałam na tamborku, ale też miałam je różnej jakości, zazwyczaj po prostu tylko źle naciągały materiał. Dobry tamborek to taki, który trzyma tkaninę jak bęben i nie uszkadza haftu. Dobrze napięta tkanina ułatwia stawianie równych krzyżyków. Haft na tamborku (jeszcze lepiej przymocowany do stojaka) lub ramie powoduję, że mniej się też brudzi i gniecie, niż trzymany bezpośrednio w rękach.

Zabezpieczenie przed przygotowaniem zbyt małego kawałka tkaniny do haftu:
- dokładnie wyliczam wielkość haftu na danej tkaninie (ołówkiem poza polem haftu),
- robię siatkę na tkaninie nicią żyłkową (nie uznaję żadnych pisaków, ołówków na polu haftu),
- zostawiam odpowiednio duży margines (ok. 3-6 cm) wokół pola haftu (na oprawę, dla wygody przy haftowaniu oraz w przypadku złego obliczenia daje to dodatkowe pole manewru).
Tylko raz zdarzyła mi się taka pomyłka matematyczna w wyliczeniu o jedną 10-tkę na całej szerokości haftu. Niestety musiałam pruć cały dół. Bolesne doświadczenie (także czasochłonne), nie powiem, ale wzmogło to moją czujność na przyszłość. 
Zabezpieczenie przed rozpoczęciem haftu w złym miejscu:
- siatka na tkaninie.
Siatka i odniesienie do wyhaftowanego elementu, właściwie eliminuje błędy lub pozwala je szybko wychwycić i naprawić.
Rzadko, ale oczywiście zdarzają mi się pomyłki w pojedynczych krzyżykach, których nie wyłapuję od razu. Sposób postępowania zależy od sytuacji:
- jeśli błąd nie wpływa na haft to zostawiam (mówię o pojedynczych krzyżykach, a nie o całych sekwencjach),
- jeżeli jest to możliwe (odpowiedni kolor), robię na nim jeszcze raz krzyżyk lub półkrzyk, mocniej ściskając,
- jeśli jest to konieczne to przecinam prujką (tanie i przydatne urządzenie), zabezpieczam na lewej stronie i robię krzyżyk prawidłowym kolorem.
Zabezpieczenie przed plątaniem się nici na lewej stronie:
- po prostu ciągły monitoring lewej strony,
- rozkręcanie muliny w trakcie haftowania,
- im lepsza jakościowo nitka tym plącze się rzadziej. 
W przypadku zaplątania się nitki, jeżeli szybko wyłapię błąd (parę krzyżyków) to pruję. Jeśli wyhaftowałam już sporo to nie pruję, a tylko rozplątuję nitkę i przez powstałą pętelkę przekładam nitkę, nawlekam na igłę i przeciągam pod wątkiem haftu jak przy zakańczaniu nitki i ewentualnie obcinam zbyt długą nitkę.
Zabezpieczenie przed nierównymi krzyżykami:
- oczywiście przed błędem zabezpiecza prawidłowa technika (co oznacza właśnie, że ściegi robione są w tą samą stronę),
- prawidłowe i równe naciąganie nici na całym hafcie,
- rozkręcanie muliny,
- podcinanie końcówek (mulina przy przeciąganiu przesuwa się i strzępi na końcach co wpływa na jej jakość i wygląd krzyżyka).
Inne popełniane błędy:
- robienie siatki na tkaninie markerami, mazakami lub ołówkami i problemy z ich usunięciem z tkaniny.
Nie dotyczy mnie ten problem, ale jest dość powszechny. Radzę więc szanować swoją pracę i zastanowić się 100 razy nim zrobi się taką siatkę. Haft z takimi niespranymi linami jest dla mnie osobiście czymś koszmarnym.
- supełki na lewej stronie haftu, częsty błąd i to całkowicie niedopuszczalny w hafcie krzyżykowym, tak samo jak plątanina długich nitek.
Przyznam, że w moich haftach (nawet tych pierwszych) nigdy nie miałam tego problemu i może dlatego nie wiem z czego to wynika u innych haftujących osób.
- źle dobrane zamienniki kolorów, zbyt duże zaufanie do tabeli zamienników lub niewłaściwy samodzielny dobór kolorów.
Sama często dobieram kolory, do niewielkich i nieskomplikowanych wzorów o nasyconej kolorystyce. Korzystam oczywiście z tabeli zamienników, ale tylko jako podpowiedzi, a nie ostatecznego wyznacznika. Dobierane kolory muszą pasować do siebie jako całość. Źle dobrane skutecznie mogą popsuć ostateczny efekt. Jest to oczywiście kwestia wyczucia kolorów i wprawy.
Przy większych projektach zawsze stosuję oryginalną paletę, a jeśli nie jest to możliwe szukam innego wzoru. 
- zmiany w gotowych projektach.
Zazwyczaj dotyczy to nieprzemyślanego dodania lub zmiany jakiegoś elementu np.: napisów.
Zdecydowanie polecam najpierw wyliczenie, a najlepiej rozrysowanie dodawanego elementu na papierze milimetrowym (czysty arkusz można pobrać z cyberstitchers). Wolna amerykanka może zepsuć cały haft.  

21 sierpnia 2011

Candy - igielniki do wzięcia

Postanowiłam przeznaczyć ostatnio zrobione igielniki "Herbaciany" i "Kawowy" na candy.
Do jednego dorzucę własnoręcznie zrobione brązowe kolczyki kulki i breloczek z ważką oraz słodko-herbaciane dodatki na poprawę humoru na jesienne dni.

Drugi igielnik, to sprawa bardziej skomplikowana, bo może zdobyć go osoba, która złapie licznik na 100.000 i jako pierwsza prześle mi rzut ekranu na e-maila (licznik może łapać każdy). Jeśli nikomu się to nie uda to zostanie rozlosowany wśród osób biorących udział w candy.
Zasady:
-do zabawy zapraszam osoby posiadające bloga. 
-zgłoś w komentarzu pod tym postem chęć zabawy i namiary na prowadzonego bloga. 
-zamieść informację (link) o candy na pasku bocznym swojego bloga.
Banerek:

Zapisy do 30.09.2011 r., a losowanie 01.10.2011 r.

Jeśli więc spodobały się wam moje igielniczki to serdecznie zapraszam.

14 sierpnia 2011

Gołębie GK (11)

Moje niewielkie postępy, ale jakieś są więc pokazuję: 
Widok na tamborku (haftowany fragment):
Obrazek po zdjęciu z tamborka, z lewej strony na dole widać ile mi jeszcze zostało do zrobienia (ok. 80 k/60 k).

12 sierpnia 2011

Schemat Tiany

Zamieszczam przeróbkę, na podstawie której haftowałam księżniczkę i wykorzystaną kolorowankę. 
Każdy też może sobie zrobić wersję taką jaka mu odpowiada zgodnie z kursem: kolorowanki na użytek haftu. 
Mój gotowy hafcik na Aidzie 14 ct ma wymiary: 15,5cm/ 11cm (po upraniu).
Użyłam następujących kolorów Ariadny i DMC:
Tiana:
- tiara - 3756 DMC (może być też 542 Ariadny),
- włosy, brwi, rzęsy - czarne,
- ciało - 3772 DMC,
- oczy - 436 DMC lub 629, czarna i biała
- powieki - 513 (lub 514),
- usta - 686,
- wisiorek - 1619,
- wstążka od wisiorka - biała,
- rękawiczki i obramowanie dekoltu - 542,
- sukienka - 536
Żaba:
- brzuch - 562,
- plamki 615,
- reszta ciała 1692,
- oczy: biała, czarna, 436 DMC.
- zęby - białe.
Backstich - czarna mulina 1 nitką z wyjątkiem rzęs (2 nitki i podwójny kontur).
Wstążkę wisiorka zrobiłam 2 nitkami białej muliny (podwójnie) i dodatkowo kontur czarną muliną (1 nitka).
Przy oczach konieczne były petitki (małe krzyżyki).
Tu gotowy hafcik.
Kolorowanka:

10 sierpnia 2011

Moja Tiana i… żaba

Tak mnie jakoś natchnęła Michalina z „Haftowanych prezentów” na kwadracik do "kołderek" z bohaterami filmu ”Księżniczka i żaba”. Sama szukała gotowego wzoru dla córeczki, a tych akurat jakoś jest mało z tą bajką i niezbyt powalające.
Poszukałam więc trochę w kolorowankach i oto efekt przeróbki. Kolory dobrałam mieszane: trochę DMC i Ariadny. Największy problem miałam z ciemną skórą Tiany, ale efekt końcowy mnie zadowolił (DMC 3772), pozostałe dobrać można już łatwo.
Przedstawiam więc wam moją wizję księżniczki Tiany z żabą u boku (mój 45 kwadracik do projektu). 

6 sierpnia 2011

Herbaciany igielnik

Skończyłam "Herbaciany" igielnik, a tak to wyglądało:
1.Hafcik założyłam na linii backstitcha, filc już gorzej współpracował w tym względzie, dlatego użyłam malutkich spinaczy.

2. Zszyłam zaczepiając o niteczkę backstitcha, a filc głębiej na złożeniu pod lekkim skosem.
3. Tak wygląda zszycie nitką w takim samym i kontrastowym kolorze.
Na koniec dwa gotowe już igielniczki razem:
Wzorki pochodzą z gazetki  "CrossStitcher" (11/2008).

4 sierpnia 2011

"Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze" Edgara Allana Poe

Dziś dotarła do mnie książka wygrana na blogu "Zacisze wyśnione"  Jest to ogromny 800 stronicowy zbiór 37 opowiadań "Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze" Edgara Allana Poe, obejmujący też teksty nie publikowane od przedwojnia. Myślę, że autora nie muszę przedstawiać :).
Książka ma twardą oprawę i została opatrzone mrocznymi ilustracjami irlandzkiego artysty Harry'ego Clarke'a. Nawet numery stron są wpisane w czaszkę. 
Bardzo ucieszyłam się z wygranej, bo to moje klimaty i naprawdę piękne wydanie dopracowane w każdym szczególe. Z wielką przyjemnością zanurzę się w lekturze i przypomnę sobie te opowiadania.
Książka była też ładnie zapakowana :):

Zamienniki: MayFlower - DMC

Rosyjska mulina występująca we wzorach firmy „Riolis”. Często wskazana jako jedyna paleta, stanowiąca zamiennik dla muliny „Riolis” dołączanej do zestawów tego producenta haftów.
Liczba kolorów: 236
Karta kolorów MayFlower:
 Zamienniki  MayFlower  - DMC:
 

1 sierpnia 2011

Pic 2 Pat - przeróbka na wzór haftu on-line

Nie jestem zwolenniczką samodzielnej przeróbki obrazów na haft za pomocą dostępnych zazwyczaj płatnych programów. Nigdy schemat uzyskany w ten sposób jakoś mnie nie usatysfakcjonował. Wynika to pewnie też z tego, że prawie wszystko można znaleźć we wzorach opracowanych przez profesjonalne firmy z czego skrupulatnie korzystam.
Czasami jednak taki program może być potrzebny, dlatego chcę wam przedstawić darmową stronę gdzie można stworzyć on-line samodzielnie wzór haftu z dowolnego pliku. Program przedstawia kilka wersji obrazka w zależności od użytych kolorów, co dla mnie jest bardzo fajne. Wybraną wersję można zapisać jako pdf., z określeniem kolorów dla palety DMC. Obrazek opracowany jest w dwóch wersjach: kolorowej i biało-czarnej ze znaczkami graficznymi.
link do strony: Pic 2 Pat
Nie wiem jaki będzie efekt przerobionego wzoru po wyhaftowaniu, bo nie miałam jeszcze okazji spróbować. Obecnie wykorzystywałam go do określenia koloru postaci, który przerabiam z kolorowanki. Sam jakoś nie mogłam jednego dość istotnego dobrać, wrzuciłam oryginalne kolorowe zdjęcie ze sceną z bajki do "Haftixu" i "PCstitch" i nadal nie byłam zadowolona. "Pic 2 Pat" trafił chyba dobrze w kolor i myślę, że wskazany będzie odpowiedni (ostatecznie ocenię jak wyhaftuję).  
Bawiłam się też w przerabianie ikony koptyjskiej "Jezus z przyjacielem", która zrobiła furorę na tegorocznej wystawie "Złota Igła" i schematy wyszły całkiem fajnie.
 Tak czy siak, pobawić się zawsze można :).