Strony

30 kwietnia 2012

Kitten and Dandelion

Pierwszy z serii malutki obrazeczek, przede mną są jeszcze dwa inne :). No chyba, że mi się odechce, dlatego nie zdradzę na razie co z tego ma wyjść.
Może macie pomysł do czego będzie wykorzystany?


22 kwietnia 2012

Targi książek i Motoserce w Białymstoku

Wczoraj w Białymstoku była piękna pogoda więc wybrałam się z rana na targi książek.
Impreza rozpoczęła się w piątek a dziś się zakończy. Wystawców było naprawdę sporo, obejście stoisk zajęło mi ok. 3 godzin. Atrakcjami były spotkania z autorami, sporo wydawniczych nowości i oczywiście rabaty (mniejsze lub większe). Po zasłyszanych rozmowach i minach wystawców widać było, że są bardzo zadowoleni. Repertuar  książkowy bardzo różny, ale pozycji robótkowych właściwie brak.
Nie poszłam tam z jakimś konkretnym zamiarem zakupowym, ale parę książek nabyłam. Z beletrystyki tylko jedną pozycję "Ostatnie fado" Iwony Słabuszewskiej-Krauze oraz album kulinarny "Specjały z całego świata", uzupełniająco parę książeczek z serii "Klasycy sztuki" i wynalezione z wielkim trudem 2 książeczki o frywolitkach i aplikacjach. Specjalnie kieszeni nie nadwyrężyłam, bo zapłaciłam równo 60 zł za wszystko. Poza tym zaopatrzyłam się w reklamowe zakładki i piękne pocztówki z Papua New Guinea (trzeba rozważyć tam kiedyś wyjazd na wakacje).
Następnie udałam się na "Motoserce" pod białostocki Ratusz. Z tego względu, że pobyt na targach trochę mi zajął to na paradę motocyklistów się już nie załapałam. Parę fotek z tego co zastałam:





 i to na razie tyle :)

20 kwietnia 2012

Bajki według Maszy :)

Seria z Maszą podbiła moje serce i może wasze też :).
Dlatego nie mogłam się powstrzymać aby wam nie pokazać jeszcze klasycznych bajeczek opowiadanych przez nią. Tu jednak znajomość rosyjskiego jest przydatna :). Raczej więc nie są to opowiastki dla maluszków, chyba że będziecie tłumaczyć.
Znalazłam takie dwie w wersji filmowej, ale jest ich przynajmniej 6:

Czerwony kapturek:

Wilk i 7 koźląt:
link nieaktywny

17 kwietnia 2012

"Motoserce"

Motoserce jest coroczną akcją pobierania krwi o charakterze ogólnopolskim, organizowaną na podstawie porozumienia zawartego na Kongresie Polskich Klubów Motocyklowych. 
W tym roku obędzie się już po raz czwarty w sobotę 21 kwietnia w 84 miastach.
W trakcie imprezy Motoserce 2012 odbędzie się pobieranie krwi oraz nabór kandydatów do Centralnego Rejestru Niespokrewnionych Dawców Szpiku.  
W poszczególnych miastach imprezie będzie towarzyszyć moc atrakcji zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i fanów 2 kółek. Odbędą się parady motocykli, konkursy z nagrodami,  wystawa motocykli zabytkowych i współczesnych oraz pojazdów specjalnych Policji i Straży Pożarnej.

W roku ubiegłym w ramach Motoserca w Białymstoku i Zambrowie krew oddało niemal 400 osób.
Zachęcam was bardzo do udziału w tej akcji :) w waszych miastach. Ja niestety w tym roku nie będę mogła czynnie uczestniczyć z powodu mojej podróży po Indochinach (muszę jeszcze odczekać pół roku).

14 kwietnia 2012

Igielnik lilia - etapy pracy

To miłe, że są już chętni na zaopiekowanie się igielniczkiem, ale na razie zostanie ze mną, jak zmienię zdanie to z pewnością was powiadomię :)
A dla wszystkich zainteresowanych taką formą 3D, krótka fotorelacja zszywania poszczególnych elementów. Mówię wam, banalnie proste hi, hi, hi - co zresztą widać na zdjęciach.
15-częściowe biscornu (banurucotti) nazwa tej formy - lotos:
Dla ułatwienia zszywania, dobrze jest poucinać lekko rogi kwadracików. 

13 kwietnia 2012

Igielnik kwiat

Udało mi się dzisiaj skończyć mój nowy igielniczek. Tak po prawdzie, to nie wiem czy mi się podoba, czy nie - ładniej wygląda na żywo.
 
Jest on w kształcie kwiatu i według mnie jest to lilia, a nie tak jak napisano we wzorze irys („Pink Iris Pincushion”). 
Lilia - zdjęcie z internetu
Użyte materiały:
- tkanina Aida 14 ct Zweigart – seledynowa (611), 30/20 cm,
- mulina Ariadna i DMC,

- igła gobelinowa 26,
- złote koraliki, guziczek zielony,
- wypełnienie: kulka silikonowa.
Ściegi:
- krzyżykowy oraz backstitch i kontur. 
Rozmiar gotowego tworu: szer.12 cm, wys. 6 cm.
Całość składa się z 15 kwadracików, które zszyte w odpowiedni sposób utworzyły kwiat. W schemacie było trochę niezgodności choćby to, że nie wszystkie hafciki były tej samej wielkości. Ja przyjęłam, że jednak powinny być i wszystkie mają rozmiar 25/25 krzyżyków.
Zmieniłam też kolor tkaniny z czarnej na seledynowy i zrezygnowałam z napisów na spodzie igielnika.

Zabawy przy nim było sporo, nie wiem więc, czy jeszcze zechce mi się coś takiego zrobić. Wbrew pozorom bardziej męczące było samo haftowanie powtarzających się elementów niż zszywanie, które poszło całkiem sprawnie.

12 kwietnia 2012

Kwadraciki atakują

Hm, a teraz to wszystko muszę pozszywać ze sobą, co z tego dokładnie wyjdzie zobaczycie może za kilka dni.

11 kwietnia 2012

Zwierzaki patyczaki

Wyglądają trochę jak stworki z kosmosu, ale wzory pochodzą jak najbardziej ze świata zwierząt i roślin występujących na terenie Azji.
Może takie kolorowe potworki staną się dla was inspiracją do stworzenia naszego rodzimego zwierzyńca. Całkiem interesująco wyglądałyby takie patyczkowate żubry, lisy czy nawet zające. Szkoda, że żadna ze mnie krawcowa, ale kto wie może kiedyś.
podpatrzone w Laosie


podpatrzone w Wietnamie
 

4 kwietnia 2012

Licznik złapany, ale kto był pierwszy?

Tak,  tak został złapany i to nawet przez trzy osoby, ale tylko Tina i Tami liczyły się w wyścigu, bo e-mail od Madziorka doszedł do mnie ponad godzinę później.
Jak wyżej napisałam, to nie wiem która z dziewczyn była ostatecznie najszybsza, bo od Tiny dostałam e-maila o godz. 8.38, ale pomyłkowo z zasadami Salu u Mysi :-), a o godz. 8.39 doszły już z licznikiem dwa... i klops:
licznik 200.000 od Tiny (hatytiny)
Licznik 200.000 od Tami (taminacodzień)
No i pytam się was kto wygrał? ach Justynko zamotałaś hi, hi, hi.
Może macie pomysł jak podzielić książkę?
Nie będę się już nad wami znęcać, po pracy poszłam do muzeum i książki wyśle wam obu po świętach. 
Tami, czekam na adres i jeśli to możliwe to wolałabym miejscówkę w Polsce, a Tiny adres mam :).

2 kwietnia 2012

Hội An w czasie powodzi

W ramach całkowitego zastoju hafciarskiego (chociaż nie coś drgnęło, ale jeszcze nie na blogu) pomęczę was jeszcze wspominkami z Wietnamu. 
Mianowicie z niewielkiego uroczego, pięknego miasteczka Hội An, wpisanego w 1999 r. do rejestru zabytków światowego dziedzictwa UNESCO.
Wielki wkład w ochronę i konserwację starych budynków miał nasz rodak Kazimierz Kwiatkowski. Dzięki niemu Hội An jest obecnie jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Indochinach. Wdzięczni mieszkańcy wystawili mu w centrum miasta pomnik.
Mój pobyt w nim był na tyle szczególny, że pokrywał się z powodzią, która nawiedziła w zeszłym roku całe Indochiny.
Nie mam jednak zamiaru zalewać was ludzkim nieszczęściem a raczej skupić się na tym jak to wyglądało z mojej perspektywy.
Przemieszczałam się na piechotę po suchym lądzie i po uda w wodzie, na łódkach i przede wszystkim na rowerze. Zapraszam na mały spacer:





 

Dzień później woda wróciła do koryta rzeki i te same uliczki wyglądały tak: