Strony

2 września 2014

Fabryka jedwabiu

Wspominałam już o fabryce jedwabiu w Suzhou odnośnie haftów, ale mam jeszcze kilka zdjęć jak ten jedwab powstawał i powstaje, może to kogoś też zainteresuje :).
Część muzealna: 







 i dochodzimy do robaczka jedwabnika a lekko to on nie ma:





Dla mnie całkowitą ciekawostką z fabryki, którą sobie przywiozłam, to kołdra wypełniona jedwabiem (takie włoski z kokonów). Wygląda normalnie jak to kołdra, jeszcze pod nią nie spałam.

16 komentarzy:

  1. Wspaniała wycieczka, dziękuję za relację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki za fotorelacje, to niezwykle jak powstaje jedwab , dzieki Tobie moglam sobie to wyobracic, szkoda ze jest taki drogi..

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedwab jest lekki, przewiewny i cudownie piękny, szczególnie malowany ręcznie. Bardzo ciekawie przedstawiłaś jego produkcję. Sama osobiście byłam w takiej fabryce jedwabiu dawno, dawno temu. Miałam do wykonania prace maturalną z towaroznawstwa i szkoła wysłała mnie do Milanówka k/Warszawy. Tam właśnie widziałam od podstaw jak to wygląda. Najbardziej zachwyciły mnie pomieszczenia gdzie plastyczki malowały ręcznie swoje wzory na tkaninach rozłożonych na 4 metrowych stołach. Pamiętam, że na koniec zwiedzania otrzymałam mnóstwo skrawków materiałów z których uszyłam chustę. Pracę obroniłam na 5. a jedwabiem jestem zachwycona do dzisiaj. Dziękuję Agnieszko, za taką miłą podróż po wspomnieniach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kołdra wypełniona jedwabiem?!!!, toć to rozpusta :)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no! Jedwabna kołdra... ale będziesz spała po pańsku :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie najbardziej smuci to, że te jedwabniki to giną kiedy się im te kokony zabiera... bo jedwab sam w sobie jest wspaniały ale wolałabym aby rósł na krzakach jak bawełna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, wygląda to nieciekawie, ale podobno nie są wyrzucane a wykorzystywane w produkcji kosmetyków.

      Usuń
  7. Uwielbiam takie blogowe wycieczki!
    A jedwab...no cóż to marka sama w sobie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypomniało mi się moje dzieciństwo: mój tata hodował jedwabniki, co ja się narwałam liści morwy...;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa wycieczka i niezwykła pamiątka :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite. Wspaniała wycieczka.
    Też mnie interesował los jedwabników, ale już doczytałam w komentarzach:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super sprawa! Taka wycieczke tez chcialabym przezyc!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawa fotorelacja. Pierwszy raz widzę proces wytwarzania jedwabiu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś niesamowitego, piękne miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki Aga za cudowną wycieczkę. Dawno temu również byłam w takim miejscu i zmobilizowałaś mnie do wykopania zdjęć. Oczywiście tylko i wyłącznie wywołanych bo o cyfrowych nawet nikt wtedy nie marzył.
    Poproszę o jeszcze, jeszcze.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo :-)