Strony

25 marca 2015

Mój elfi banerek w technice quillingu i kartki pergaminowe

Generalnie uważam, że jestem szczęściarą, ale jak wielką, to się okazało wczoraj jak otworzyłam paczkę od Elizy, u której wygrałam candy. Spodziewałam się prac w dwóch technikach, ale ilość mnie zaskoczyła. Eliza jest bezsprzecznie mistrzynią w technikach quillingu i pergamano. 
Po wygranej Ela poprosiła mnie o kilka wskazówek, nie ogarniałam jednak, co ostatecznie powstanie. Otrzymałam "ogromny" banerek mojego bloga z elfem, dacie wiarę :))) i to w otoczeniu niebieskości oraz różne kartki okolicznościowe. Jestem pod ogromnym wrażeniem otrzymanego prezentu, dziękuję Ci Elizo jeszcze raz :).
Jeśli chcecie zobaczyć szczegółowo detale banerka, to Eliza zrobiła mnóstwo zdjęć  --TU--.
Reszta upominku:



 Karteczka z życzeniami świątecznymi:
 i wszystko razem:

22 marca 2015

Archives / Nimue - efekt końcowy

Skończyłam kolejną magiczną kobiecą postać z serii Nimue. Moja Archives jest już ubrana tak jak trzeba :). Kontury, rękawki i biżuteria dopełniły całości.
Dość dziwny wzór w samym haftowaniu, ale do przejścia ze zmianami, które oczywiście wprowadziłam.

"Archives" Nimue
Len 28 ct - Permin of Copenhagen - szaroniebieski  
mulina DMC - krzyżyki 2 pasma muliny
kontury - 1 pasmo muliny
na czepku zrezygnowałam z mieszania z muliną jedwabną - haft w kolorach wskazanych we wzorze, jedynie DMC 666 połączyłam z DMC 498
mulina metalizowana DMC E3852 - 1 pasmo kontur biżuterii i 2 pasma jeszcze poprawka ściegiem stem stitch
igła gobelinowa nr 26 (krzyżyki, 1/2, 3/4)
igła gobelinowa nr 24 - do muliny metalizowanej
igła do haftu koralikami nr 13
koraliki Mill Hill  11/0 - kolor 02013
koraliki TOHO  15/0 - kolor 850 Opaque Pepper Red
wzór na podstawie ilustracji Sophie Busson
rozmiar haftu: 30 cm / 20 cm
 
Trochę zbliżeń:
Na zwojach i rękach sporo było dłubaniny, zwłaszcza z konturami w dwóch kolorach.
Kolczyk sam w sobie nie był kłopotliwy, ale musiałam się trochę nagłowić jak haftować metalizowaną nicią. Najpierw zrobiłam kontur 1 pasmem, następnie podwójnym poprawiłam, z tym że zastosowałam ścieg taki jak zalecany był na rękawach.
Rękawki poszły sprawniej niż myślałam i dały fajny efekt.

20 marca 2015

Kolejne retro nożyczki

Bynajmniej nie są to nożyczki hafciarskie, także nie kupione a odnalezione u mojej Babci. Pierwsze to coś bardziej dla dziewiarek :), bo to nożyce do strzyżenia owiec. Za to z drugimi to całkiem ciekawa spraw, bo znalezione pod płotem na podwórku !!! Co tam robiły i jak długo leżały, to nie mam pojęcia. Grunt, że się znalazły i są w całkiem dobrym stanie. Oczywiście wymagają jeszcze oczyszczenia z rdzy.

Tak prezentują się z innymi starociami nożyczkowymi i dla porównania skali mini nożyczki - koroneczka.
Skoro jest już kilka, to pora zastanowić się jak je wyeksponować po oczyszczeniu :).

17 marca 2015

Dancers in blue (5)

Tak dla równowagi postępy z tancerek. Dłubię i dłubię tą sukieneczkę i jakoś końca nie widać. 


16 marca 2015

Początek renowacji wagi

Czyszczenie wstępne wagi mam już za sobą :). Może jednak moja zabawa w renowację kogoś z was zainteresuję, więc dziś etap przejściowy.

Co do mosiężnych elementów czyściłam je dwoma sposobami z książki roztworem kwasku cytrynowego (w książce była cytryna) rozpuszczonego w wodzie (płytka szalka) i roztworem soli, octu i wody (na ciepło) i mąki (szalka głęboka i stworki wagi). Utworzona papką dobrze się trzyma na przedmiotach. Dodanie mąki do roztworu to już pomysł znaleziony w internecie. Oba sposoby okazały się skuteczne z tym, że papka mączna pozostawiona na szalce (45 min) bez mojego udziału usunęła większość nalotu, ale konieczna była powtórka. Muszę jeszcze wypolerować dokładnie, ale nie mam wełny stalowej. 


Oczywiście przy wszystkich tych czynnościach zalecam rękawiczki ochronne.
Na ten moment samą wagę potraktowałam wodą i drucianą szczotką w celu usunięcia powierzchownego brudu i rdzy, bo waga stała długo na strychu. Metoda raczej nie zalecana, ale jak się od razu przedmiot osuszy to nic się nie dzieje.

Kąpiel pokazała w całej okazałości, że potrzebne jest zdjęcie starej farby. Wyszło też, że lwy są chyba mosiężne, bo jakiś żółty metal prześwituje.
Można też, choć z trudem odczytać producenta i rok produkcji (część jest mocno zerdzewiała w tym miejscu). Producent L. Szumiewski nr 1613, rok obstawiam 1927, ale słabo widać. Szukałam w internecie i nie trafiłam, ani na taką wagę, ani inną tego producenta.
Usunięcie farby możliwe jest za pomocą  środków chemicznych (zmywaczy) i to musi już poczekać jak zrobi się ciepło i będzie można popracować na świeżym powietrzu. Samą rdzę pousuwam trochę jeszcze polerując wełną stalową (jak w końcu kupię) i szczotką drucianą.
W międzyczasie zamówię potrzebne materiały, mam już przygotowaną listę :).

15 marca 2015

Archives / Nimue (5) koniec krzyżyków

Wiatr już hula na moim blogu, więc czas może na jakiś wpis. Udało mi się zakończyć etap krzyżykowy w Archives.
Zostały jeszcze kontury, rękawy jakimś tam dziwnym ściegiem, trzema pasmami muliny (nie wiem jeszcze jak to wyjdzie) i koralikowo-metaliczny kolczyk.
Nie wiem jeszcze, której metalizowanej nitki użyję: DMC, czy Madeiry. Koraliki za to na pewno przyszyję zwykłą muliną. Koraliki mieszane Toho 15/0 i MH 11/0.
 i z myślą o następnym Nimue:
Włóczkę moherową dostałam od Kasi z naszych białostockich spotkań robótkowych. Jednak przy zakupach w Hobby Studio postanowiłam nabyć Lanę, bo to może jedyna z nielicznych okazji aby ją wypróbować. Kupiłam też specjalne szczoteczki do jej rozczesywania. Na małym hafciku wypróbuję jednak obie.

7 marca 2015

Przedwojenna waga szalkowa i książka

Już jakiś czas zabierałam się do renowacji mojej wagi. Jednak jak to u mnie bywa musiała swoje odstać. Przyznam, że sporo o niej myślałam, zwłaszcza jak to skutecznie zrobić. Wyszukiwałam informacji w internecie oraz zaopatrzyłam się w fajną pozycję książkową, która trochę mi rozjaśniła w głowie. Miałam jednak niezły mętlik, bo do pewnych rzeczy można podejść na kilka sposobów a wybór właściwego zależy od restaurowanego przedmiotu i oczywiście doświadczenia, którego nie mam.
W tym tygodniu zabrałam się do oczyszczenia mosiężnych elementów wagi: szalek i takich stworków co pokazują wagę. Uzyskałam całkiem niezłe efekty stosując domowe sposoby ich czyszczenia. Szalki były mocno zabrudzone, pokryte patyną i szadzią i niestety trochę rdzą. 
Tak na szybko zrobiłam zdjęcie przed moimi działaniami (tylko z jedną szalką, bo drugą już czyściłam):
A tak wygląda książka:  
"Renowacja mebli i starych przedmiotów" - Pilar Diaz

 I rozdział: Sposób postępowania i materiały (tak w pigułce)

 II. Rozdział - projekty (na zdjęciach akurat stare przedmioty a poza nimi jest sporo drewnianych mebelków - patrz spis treści)




Dla mnie rewelacyjna książka, są tu akurat te projekty, którymi jestem zainteresowana :). 
Jak mi idzie z wagą pokażę już wkrótce :)