Strony

31 maja 2015

Geometrycznie

organizer domek 
płótno Linda 27 ct - antyczna biel, Zweigart
mulina DMC
haft 2 nitki muliny x 2 nitki płótna
tektura introligatorska 1,25 mm
klej Wikol
len bielony (antyk) - zafarbowany na żółto i turkusowo
zawieszka srebrna ptaszek
watolina
rozmiar: wys.11/ dł.11 cm 

Nie myślałam, że powstanie jeszcze jeden domek organizer. Jednak są takie słodkie, że nie mogłam się oprzeć. Tym razem coś tam cykałam jak go robiłam, więc będzie niedługo post szczegółowy z jego powstawania. Składa się go niestety do kupy kilka godzin.
Domek zgłaszam na wyzwanie Szuflady: "Geometria"

20 maja 2015

Dancers in blue (10)

Wracam do tematyki poprawnej politycznie i jak najbardziej neutralnej :). Chociaż ja lubię takie posty, gdzie mogę poznać wasz punkt widzenia :). Wprawdzie pisałam tylko o niektórych rzeczach i w sposób ogólny, które jakoś mnie drażnią, to wcale  nie oznacza, że jak u kogoś wystąpiły to od razu nie lubię blogerki i jej bloga. Na to składa się o wiele więcej czynników.  
W moich tancerkach powoli przybywa i dzięki temu, że nic innego nie robię, to może skończę już niedługo.
Jakoś tak mi lepiej poszło od dołu :). 

Mam nadzieję, że wskoczy mi jednak coś innego na tamborek i nie będę musiała was zanudzać jeszcze etapem powstawania tancerek. Całkiem więc możliwe, że następna odsłona to będzie już koniec.
Tak jeszcze z innej beczki, mam pytanko. Czy może ma ktoś gdzieś zakamuflowane, niepotrzebne stare pudełka po mulinie Ariadna (na 24 szt.), takie czerwono-białe? Bardzo chętnie bym przygarnęła :), czy na coś wymieniła.

18 maja 2015

Czego nie lubię w blogosferze

Za parę dni minie u mnie 5 latek blogowania :). Czy to dużo? a może za dużo? nie wiem, ale pewnie jeszcze trochę tu zabawię nim mi się znudzi.
Głównym moim założeniem było prowadzenie pamiętnika moich zmagań z haftem i bardzo mi się to podoba. Za to w miarę możliwości pomijałam wątki prywatne i staram się nie zbaczać z rękodzielniczych tematów. 
Przez ten okres sama dużo się nauczyłam i zmieniłam w wielu kwestiach hafciarskich, także dzięki obserwacji innych blogujących hafciarek. Żeby nie było jednak tak słodko, to są pewne rzeczy, które mnie irytują na odwiedzanych blogach, mianowicie nie lubię:
1.Od czasu do czasu pojawiających się informacji o rezygnacji z prowadzenia lub o kasowaniu bloga.
Czasami mam wrażenie, że jest to zabieg mający wzbudzić większe zainteresowanie blogerką i blogiem, zwłaszcza w komentarzach. 
Jeśli kiedyś znudzi mi się blogowanie, to na pewno nie będę tego ogłaszać publicznie. Zawsze może mi się odmienić i znów wrócę.
2. Ciągłego przepraszania za brak wpisów.
Nie wiem jak inni, ale ja bloga prowadzę dla przyjemności a nie za karę, więc wpisy pojawiają się u mnie w miarę wolnego czasu i dotyczą mojego hobby. Nie żyję w wirtualnym świecie, więc przerwy w aktywności mogą być bardzo różne i całkiem niespodziewane.
3. Czarnych szablonów.
Wolę jasne, przejrzyste blogi, grobowy nastrój jakoś mnie nie kręci. Może też już oczy nie te i takie tło mnie bardziej męczy.
4. Brzydkich zdjęć, ale także samych zdjęć w poście bez tekstu.
Nie każdy musi mieć zdolności fotograficzne, ale główną atrakcją tekstu są zdjęcia, dlatego z przyjemnością zaglądam na blogi, gdzie dziewczyny własne rękodzieło ładnie fotografują z należytą starannością. Czasami wystarczy naprawdę niewiele wysiłku, dobre światło, neutralne tło. 
Także nie przepadam za blogami, gdzie są wrzucane prawie same zdjęcia, bo lubię wiedzieć jak coś powstawało i mieć jakiś kontakt z blogerką.
5. Popełnianego błędu ortograficznego w słowie pokazywać.
Daleko mi do strażnika języka polskiego :). Rozumiem, że każdemu mogą zdarzyć się błędy, teksty są pisane w pośpiechu lub np. przez telefon. Przestałam więc zbytnio zwracać uwagę na formę wpisów, choć oczywiście wolę te pisane starannie. Jednak to słowo tak często jest pisane z błędem, że warto może zwrócić na to uwagę :). Między pokazywaniem a karaniem jest jednak spora różnica, więc lepiej wygląda "pokażę" a nie z błędem "pokarzę" (kara).

16 maja 2015

Pierwszy "Holiday" już gotowy :)

Zaledwie minęło kilka dni od przekazania schematu a już pierwsza z moich testerek Weronka skończyła i oprawiła hafcik. Relacja i więcej zdjęć na jej blogu: Radosna twórczość Weronki.
Jestem bardzo zadowolona z efektu. Haft powstał według mojego pierwotnego zamysłu na perłowoszarym płótnie Linda 27 ct.
Mimo, że Weronka świetnie poradziła sobie z kroplami deszczu, to oceniłam, że są one dość kłopotliwe w takim wzorze. Wczoraj opracowałam drugą wersję już bez deszczy i jeśli zabiorę się za haftowanie to pewnie w tej formie.


Teraz czekam na kolejne dwie realizacje tego wzoru :).

14 maja 2015

Biblioteczka: "Igłą malowane" Jadwiga Turska

 "Igłą malowane" Jadwiga Turska
wyd III. 1983 r.
190 s., format 11,5/16,5 cm
nakład 100 000 egz.
Ostatnio porządkuję trochę moją biblioteczkę, co zaowocowało sprzedażą części książek i czasopism w grupie na FB. Postanowiłam zostawić tylko te, które może wykorzystam w przyszłości, albo przez ładne wydania są fajne same w sobie. Miałam kiedyś plan opisywania książek na blogu, które posiadam (zakładka: Biblioteczka) i może powoli się do tego zabiorę :).
Dziś taki powrót do staroci książkowych autorki, która jest znawczynią haftów ludowych i wszystkie pozycje własnoręcznie ilustruje. Książeczki Jadwigi Turskiej posiadam trzy, zaczynam od tej, bo ją najbardziej pamiętam z dzieciństwa. Mimo upływu lat opisy są oczywiście aktualne i pomocne w zakresie ściegów a i wzory w jakimś niewielkim zakresie można wykorzystać, jeśli do czegoś będzie nam potrzebna taka stylistyka. Książeczkę można kupić za parę złotych np. na allegro.
Rozdział I: Uczymy się haftować.
Króciutko o podstawach haftu i opisy ściegów i innych dodatków wraz z rysunkami.



Rozdział II: Haftujemy.
Tu już właściwie przykłady wykorzystania opisanych ściegów z Rozdziału I, czyli rysunek i szablon.

 Rozdział III: Haft ludowy.
Krótka charakterystyka haftów ludowych z różnych regionów i przykłady.



12 maja 2015

Murano (Lugana) 32 ct, Zweigart

MURANO (Lugana) 32 ct:
- gęstość 126 nitek / 10 cm
- skład: 52% bawełna, 48% wiskoza
- dostępność: w Hobby Studio, kolory: 100 – biały, 264 – ecru,
- szerokość: 140 cm – 99,90 zł /m, kawałki: 50 x 70 cm – 27,90 zł / szt.

- w zagranicznych sklepach internetowych dostępne jest kilkanaście kolorów,
- kolory używane przeze mnie: Light Blue 503 i Platinum 770 (kupiłam w Casa Cenina).



Murano jest to specjalny rodzaj płótna do haftu o splocie evenweave, co oznacza, że ma taką samą liczbę nitek w pionie i poziomie, bez widocznych bloków występujących na Aidzie.
Ma gęstość 32 ct (126 nitek/10 cm) i przy haftowaniu co 2 nitki, uzyska się wielkość haftu zbliżoną do Aidy 16 ct (10 krzyżyków =1,54 cm). 
Murano jest rodzajem płótna Lugana, która występuje w 3 wielkościach:
- Lugana 25 ct (100 nitek / 10 cm),
- Brittney Lugana 28 ct (gęstość 112 nitek / 10 cm),
- Murano Lugana 32 ct (gęstość 126 nitek / 10 cm).

Charakterystyka płótna:
- miękkie, ale zarazem posiadające odpowiednią sztywność,
- w dotyku wyczuwalny jest jednak dodatek sztuczności w składzie (wiskoza),
- zwarta, prosta struktura nitek (bez zgrubień charakterystycznych dla lnu), podobna do Lindy z tym, że jest drobniejsza,
- ze względu na bawełnę (52%) w składzie nitki układają się równiutko i są takiej samej grubości. Wiskoza (48%) sprawia, że jest odporne na zmianę kształtu, czy rozciąganie, 
- kolory Light Blue 503 i Platinum 770, bardziej intensywne niż  lnu Zweigart (nr 503, 770), 
- hafty wychodzą ładnie, krzyżyki są równe,
- komfort pracy jest podobny do haftu na płótnie Linda, jednak przynajmniej ja muszę się na początku trochę przestawić i dopiero po jakimś czasie łatwiej wzrok wyłapuje nitki tworzące krzyżyki,
- oczywiście robię dla ułatwienia siatkę nitką żyłkową, ale to jest już indywidualna sprawa, 
- nie zabezpieczałam specjalnie brzegów płótna, ale ze względu na wiskozę w składzie mocniej się strzępi (poślizg). Przy małych projektach nie stanowi to większego problemu, ale przy większych lepiej zabezpieczyć brzegi,
- dobrze się prasuje, oczywiście należy stosować wszystkie szykany przewidziane przy prasowaniu haftów: lewa strona, płótno zabezpieczające, zwilżenie materiału, 
- nadaje się do różnej wielkości haftów, 
- cena jest średnia, jednak niższa w stosunku do lnu Zweigart.

Moje ogólne wrażenia z pracą na tym płótnie są dobre, ale szału nie ma. Wynika to bardziej z tego powodu, że wolę płótna o składzie naturalnym. Trochę ta wiskoza mnie denerwuję i czuję ją pod palcami. Ma to swoje zalety (trzyma kształt), ale ja do większych haftów będę korzystać z lnu. Posiadane Murano zużyję do mniejszych projektów i raczej nie planuję kolejnych zakupów, przynajmniej w tym momencie. 
Jeśli korzystacie z Lugany, pewnie i Murano wam się spodoba. Jest to także całkiem fajna alternatywa ze względu na niższą cenę w stosunku do lnu.


Wykonane projekty:
Light Blue 503:
- Domek - organizer
- Choineczka
Platinum 770:
- Belle i Boo
- Cookie the Brownie i na pudełku

8 maja 2015

Dancers in blue (9) kolumna oraz inne sprawy

Obawiałam się kolumny najbardziej a poszła mi bardzo sprawnie. Jak widać na razie skacze po całości jak mi się podoba i nie zachowuję już takiego porządku wyszywania jak dotychczas.
Wiem, że u mnie jest ostatnio strasznie monotematycznie, bo dłubie tylko te tancerki, ale już się zbieram do przerywniczka :). Być może będzie to pewna zabawka z wykorzystaniem jednego z poniższych wzorków. Nie mogę się jakoś zdecydować, który to będzie.
Na koniec małe zakupy, bynajmniej nie hafciarskie a kosmetyczne. Polecam jeśli jeszcze nie znacie te preparaty naturalne, są cudowne.
Zarówno masło Shea (Karite), jak i olej ze słodkich migdałów mają dużo w swoim składzie różnych witamin i innych dobroci dla naszej skóry. 
Masło Shea stosuję jako krem mocno nawilżający do całego ciała i twarzy. Ma też właściwości ochronne i lecznicze przy poparzeniach słonecznych, co przydało się już wielokrotnie w podróżach.
Olejek też jest preparatem silnie nawilżającym i jest suchy (nie zostawia tłustych plam). Nadaje się bardziej do takich partii ciała jak uda, brzuch czy piersi. Pewnie dlatego, że działa przeciw rozstępom i cellulitowi. Polecany jest też dla kobiet w ciąży i pielęgnacji niemowląt.
Nie będę opisywać wszystkich cech, bo w internecie znajdziecie pełne opisy jeśli tylko zechcecie. 
Są to preparaty niedrogie (ok. 7 i 12 zł) i kupiłam je na allegro.