Strony

25 października 2015

Le Challigraphe (3)

Wzór haftuje się fajnie, jeśli się to robi oczywiście a u mnie jakoś słaby teraz pociąg do robótek. Wystarczyłoby naprawdę niewiele i byłby gotowy. Do zrobienia została księga, świeca, myszka i kontury.
Może dziś uda mi się trochę podgonić i w najbliższym czasie skończyć (oby). Nowe projekty będą musiały poczekać na lepsze czasy :).
W schemacie przewidziane są dwie nicie metalizowane firmy Tonkin. Zamiennie mam zamiar skorzystać z mulinek, które dostałam niedawno za publikację w gazetce. Chyba złotą pomieszam ze zwykłą żółtą, zobaczę jak będzie wychodzić. Jako dodatek są jeszcze guziczki na kubraczek kota. 
Na stronie Nimue, pokazał się nowy wzór z magicznym kotem szamanem :). Całkiem, całkiem, choć trochę smutny.

17 października 2015

Byta-yta farby i woski

Wreszcie dotarły do mnie produkty Byta-yta. Trochę mi czasu zajęło określenie do czego właściwie będę je potrzebować. Kupiłam farbę białą i szaroniebieską, 4 woski: biały, vintage, len (próbeczki), turkus oraz primer (podkład pod farbę) firmy Allback.
Byta-yta to szwedzka marka produkująca ekologiczne farby i woski do stylizacji mebli oparte na naturalnym oleju lnianym, kredzie i mineralnych pigmentach.

Fajne jest to, że występuje w różnych opakowaniach a nie tylko maxi lub mini. Mimo więc wysokiej ceny można jednak dokonać sensownego zakupu.
Farba biała będzie głównie do mojej skrzyni, ale to dopiero jak się doczeka lekkiego sklejenia. Także prymer jest do zabezpieczania przebitek po resztkach bejcy przed malowaniem.
Jestem w kwesti stylizacji mebli zielona, więc dość ostrożnie do nich podeszłam. Wykorzystałam na razie biały wosk do lekkiej korekty białego mebelka i pokryłam części półki z naturalnego drewna (jedną warstwą). Zmianę koloru widać przy wnękach, gdzie zostało  drewno bez wosku. Taki efekt pobielenia, bałam się pomalować farbą, bo nie wiedziałam jak wyjdzie.
Farbą szaroniebieską pokryłam pudełko. Zastanawiam się teraz nad dalszym jego wykończeniem.
Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Fajnie się maluje i nakłada wosk, preparaty są też mega wydajne. Próbeczkę wosku 30 ml, zużyłam może 1/4.
Co do zakupów, to w Biedronce nabyłam taki sweterkowy kubeczek. Jest dość duży i do picia zbyt ciężki jak dla mnie. Jednak wzór i kolorki dostępne bardzo fajne.
Na koniec ciekawostka kulinarna z własnego ogródka :), taki 1 kg ziemniaczek.

15 października 2015

Lichomanki - lalki amulety

Lichomanki to łańcuszek 12 laleczek + trzynasta Kumoha. Zgodnie z legendą były to córki Heroda i każda z nich uosabia choroby, które gnębią ludzi (1.Трясея (Трясавица), 2.Огнея (Огненная), 3.Ледея lub Озноба (Знобея, Знобуха), 4.Гнетея, 5.Грудица, 6.Глухея, 7.Ломея (Костоломка), 8.Пухнея, 9.Желтея, 10.Коркуша (Корчея), 11.Глядея, 12.Невея (мертвящая), 13.Кумоха).
Najstarsza Kumoha na przełomie jesieni i zimy wysyła pozostałe siostry w świat by siały spustoszenie w zdrowiu ludzi (przeziębienia, gorączka, dreszcze itd.). Można się jednak przed tym zabezpieczyć robiąc przed zimą lub wiosną laleczki amulety :).
Lichomanki są przede wszystkim lalkami ochronnymi, ale też obrzędowymi i łączą się ze świętem Pokrowa - czyli Opieki Najświętszej Bogurodzicy lub Wstawiennictwa Maryi. Poświęcone jest ono opiece nad ludźmi za wstawiennictwem Maryi i wypada 14 października. 
Wierzono, że kiedy choroba dostanie się do domu, to nie wejdzie w człowieka a zostanie zwabiona przez kolorowe laleczki i w nich uwięziona, nie czyniąc krzywdy domownikom.
Kiedy lalki spełnią swoją rolę są palone wraz z chorobani, które wchłonęły, przez kolejnym świętem Pokrowa. Następnie można wykonać kolejny komplet.
Jak wszystkie lalki motanki - lichomanki, żeby dobrze spełniły swoją rolę nie mają twarzy (osobowości) oraz nie przerywa się ich robienia.
Wykonanie laleczek nie jest skomplikowane. Potrzebujemy:
- suche patyczki (brzoza) na podstawę - 12 takich samych kawałków i 13 dwa razy większy. Długość i grubość zależy od wielkości laleczek jaki chcemy uzyskać, u mnie: 5 cm i 10 cm (grubości małego palca),
- białe płótno na ciało (koniecznie jasne - bo przyciąga choroby) - wiązane w połowie,
- kolorowe materiały na ubranie i chustę (ubranko może być dłuższe niż patyczek,
- czerwoną nitkę.
Nie używa się igły, poszczególne elementy związuje się nicią.
Po wykonaniu łączymy je ze sobą czerwoną nicią, sznurkiem lub wstążką w łańcuszek umieszczając najstarszą Kumohę w środku. Można też je ze sobą związać i postawić.
Kiedyś laleczki wieszano przy kominie, obecnie można zawiesić je w kuchni przy wywietrzniku lub bezpośrednio w sypialni.

11 października 2015

"Inspirujemy kolorem" 2015 - relacja z wystawy

W tej edycji zmieniono sposób ekspozycji, przenosząc ją z sali wystawowej na korytarz. Hafty zostały umieszczone w kilku boksach i na początku przy większej ilości osób oglądanie było znacznie utrudnione, później było lepiej. Także zawieszenie ich zbyt wysoko, ograniczało częściowo dostęp. 








Nie skupiałam się na wszystkich pracach, ledwie przelatywałam wzrokiem wzory oklepane od lat.  Najbardziej zapadły mi w pamięć te, które były wykonane najlepiej lub tragicznie, oczywiście wg mojej oceny. Jakoś szczególnie się nie zainspirowałam, bo nawet prace ciekawe, czy fajne technicznie niekoniecznie miałabym ochotę haftować z wyjątkiem poniższych ptaków. Podobno jest ich 12 i są produkcji japońskiej. Jeśli macie jakiś namiar na nie chętnie przygarnę:).
Także te w technice haftu płaskiego wpadły mi w oko.

Nie przepadam za ogólnie dostępnymi wzorami ślubnymi, ale ta humorystyczna wersja jest fajna.
Na wystawie znalazł się też wzór, który u mnie jest mega ufokiem :) i pewnie jeszcze długo będzie.
Najbardziej mnie irytowały prace, które nawet mimo fajnego schematu były w bardzo widoczny sposób zepsute technicznie, co  na tych zdjęciach widać. Naprawdę szkoda czasu i nici. Takie przykłady:
Piękny wzór, szkoda, że tak zepsuty.

Widoczne przełamania/ linie.
Na niektórych pracach, wszystko aż falowało, co może było spowodowane źle dobraną ilością nici w stosunku do wielkości krzyżyka.


Ten wzór pamiętam z wystawy "Złota igła", gdzie był świetnie wykonany, ten był straszny.
Wystawa obfitowała w miłe spotkania z blogerkami: Joanną z "Mglistego Snu", Elą z "made-by-ela", Joanną T, Lucy i Magdą z "Mniej słów".
I to by było na tyle w tym temacie, następna wystawa za 2 lata.


linki:
Post z pracami nagrodzonymi: TU 

Wystawa będzie czynna do 10.11.2015 r. w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, ul. Piotrkowska 282.

10 października 2015

"Inspirujemy kolorem" 2015 - prace nagrodzone


W piątek 9 października na uroczystej gali zostały ogłoszone wyniki konkursu hafciarskiego "Inspirujemy kolorem". 
Na wystawie można zobaczyć łącznie 296 prac (czyli o 54 mniej niż w poprzedniej edycji) - 168 osób (informacja ze strony CMW). 
Tym razem prace nagrodzone zostały oznaczone i nie ma problemów z ich identyfikacją.
Co do wyróżnionych prac hafciarskich, to jak widać zyskały uznanie prace duże, co nie jest żadną nowością. Wybór samego wzoru to oczywiście kwestia gustu, każdy ma własne preferencje w tym względzie i mi podobają się tylko cztery (I nagroda, "Dojrzewanie", ptaszek i nagroda specjalna). Dla mnie osobiście  ważną kwestią jest wykonanie techniczne, ale tu nie będę się  rozpisywać, bo i po co.
Nagrodzone prace
I nagroda:
Fajny wzór i niezłe wykonanie, drobniutkie krzyżyki. Werdykt nie wzbudził kontrowersji, bo rzeczywiście prezentuje się świetnie na tle innych nagrodzonych prac. Spora wpadka w katalogu wystawy, bo ta praca się w nim nie znalazła.
II nagroda
Nie znam się na hafcie perskim z elementami toledo, więc nie wiem jak ocenić samą pracochłonność, ale mnie nie powalił. Także prezentacja prawie na podłodze pod nogami zwiedzających, to średnie rozwiązanie.
III nagroda
Samo wykonanie średnie.
Prace wyróżnione:
Dojrzewanie
"Dojrzewanie" moim zdaniem najlepsza praca pod względem technicznym, równiutkie, drobne krzyżyki. Sam wzór także do tej pory niespotykany i ciekawy. Nie wiem czemu haft dostał tylko wyróżnienie.


Praca powieszona bokiem :)




Zdaje się, że wyróżniono jeszcze jeden haft, jakieś kwiaty w wazonie, choć całkiem możliwe, że coś mi umknęło.
Wyróżnienie otrzymała także torba z paletą DMC Joanny z "Mglistego Snu", obrus w technice hardanger oraz biżuteria wykonana z nici DMC.

Nagroda specjalna  regionalnego dyrektora DMC

3 października 2015

"Inspirujemy kolorem" 2015 - wystawa pokonkursowa

Tak dla przypomnienia, pokonkursowa wystawa haftu "Inspirujemy kolorem" DMC odbędzie się w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, ul. Piotrkowska 282.
Uroczysta gala: 9 październik 2015 r. o godz. 13.00 a wernisaż wystawy o godz. 15.00.
Wystawa będzie czynna do 10.11.2015 r.