Strony

31 grudnia 2013

Przedłużenie SAL-u "Na Kołach" i moje kwadraciki

Postanowiłam po konsultacjach z wami przedłużyć termin zabawy "Na Kołach" do 28.02.2014 r., tak więc jest to nowa data do kiedy mają do mnie dotrzeć wyhaftowane kwadraciki. Podsumowanie zabawy nastąpi 02.03.2014 r. 
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby nie czekać na ostatnią chwilę i przesłać je wcześniej.
W tym momencie mam dwa skończone kwadraciki, które prezentują się tak:
Przejrzałam swoje zbiory wzorów i znalazłam trochę samochodów i innych środków transportu. Wrzuciłam je na mojego chomika: chaga5 do folderu "SAL Na Kołach wzory". Nie jest tego dużo, ale może komuś się to przyda. Przerzuciłam tam też wzory do bajek "Auta" i "Pociąg Tomek".
Odnośnie jeszcze wzorów to pamiętajcie, że zawsze można dodać dodatkowe elementy do haftu jeśli motyw jest za mały lub coś usunąć jak za duży.
Macie tego przykład na moich kwadracikach np.: dodatkowy element: sygnalizacja świetlna  i napisy.
Wśród wrzuconych wzorów na chomiku są np.: flagi państw i znaczki marek samochodów, co można wykorzystać jako taki dodatkowy element.
Dla mnie najlepszym rozmiarem haftu kołderkowego jest taki pośredni w granicach 15 cm (80 krzyżyków w szer. lub dł.). Jak szukam wzorów to sprawdzam, czy nie przekracza motyw 110 krzyżyków, bo to jest taka maksymalna granica. Po praniu w gorącej wodzie kwadracik się zmniejsza o ok.1 cm.

29 grudnia 2013

Nieudana choineczka

Popełniłam taką małą choineczkę za pomocą zrobionej metodą chałupniczą igły do haftu Punch Needle
Igły to pamiątka z moich tegorocznych wakacji, kupione od przemieszczającego się z tamborkiem po Dharamsali sprzedawcy :). Nieźle się go naszukałam a i tak on w końcu na mnie sam trafił. W komplecie były dwie do różnych wielkości pętelek.  
Technika nie jest dla mnie tak do końca zrozumiała, zwłaszcza w zakresie kończenia nitki. Wszystko wydaje mi się bardzo nietrwałe, dlatego raczej nie będę ich więcej używać.
Choinka wyszła strasznie i jest to jedyna rzecz świąteczna jaką popełniłam :) w tym roku.
Mimo, że się nie udała, to zrobiłam z niej zawieszkę, aby się nie przewalała po szafkach.

28 grudnia 2013

Leniwie

Czas na zabranie się w końcu po tym świątecznym czasie do roboty. Można choćby tak, strasznie kiczowata ta figurka, ale zabawna i zdaje się dość już leciwa.
Ukończyłam pierwszy kwadracik w ramach zabawy (zdjęcie później), która obecnie trwa na moim blogu: SAL "Na Kołach" i jestem w trakcie drugiego (ten poniżej). 
Nie miałam jeszcze jakoś okazji oficjalnie powitać uczestników zabawy, zarówno weteranów jak i całkiem nowych osób. Cieszę się z waszej obecności w tym projekcie i zachęcam nadal do przyłączenia się. Tym bardziej, że nie planują już kolejnych edycji i jest to ostatnia okazja do zdobycia kart kolorów i gadżetów firmy Ariadna. Przypominam, że na osobę która wyhaftuje najwięcej kwadracików czeka dodatkowy upominek. 
Czas rozpoczęcia zabawy nie był zbyt fortunny, ale właściwie zawsze są jakieś święta, choć grudzień jest najbardziej absorbujący. Dlatego, jeśli będzie taka potrzeba to nie widzę przeszkód, aby zakończenie zabawy przesunąć np.: do połowy lutego lub o miesiąc. Co wy na to? jest taka potrzeba?
Przyznam też, że wolałabym przesunąć przesyłki, bo moja poczta do końca stycznia jest w remoncie i zastępcza placówka jest dość daleko a listonosz przychodzi raczej jak nikogo nie ma.
Na koniec moje tymczasowe stanowisko hafciarskie (tylko od przypadku do przypadku), ale chcę pokazać wam lampkę  na długim ramieniu przykręcaną do blatu. Bardzo fajnie się sprawuje, pewnie też dzięki temu, że ma żarówkę energooszczędną Philips 23W i daje 110W, ciepłe białe światło :).

23 grudnia 2013

Świątecznie

Bombeczka autorstwa Jomo, otrzymałam ją w prezencie jakiś czas temu i dziś jest dobry czas na jej prezentację.
Życzę Wam pełnych ciepła,
spokoju i radości
Świąt Bożego Narodzenia
oraz
dużo czasu na hafty,
nieograniczonych środków 
na hafciarskie przydasie,
niegasnącego optymizmu i zadowolenia
w Nowym 2014 Roku.

21 grudnia 2013

Optymistycznie

Zamieszczam na wyraźne życzenie Chranny bardziej optymistyczny post.
Nie za bardzo wprawdzie rozumiem, czemu mój poprzedni wpis zrozumiałyście jako zapowiedź całkowitego zniknięcia, bo nie mam na razie takiego zamiaru. Niemniej wasze ciepłe komentarze oczywiście wpłynęły na polepszenie mojego samopoczucia. Dobrze, że choć parę osób zauważyłoby moją ewentualną nieobecność :), dziękuję wam bardzo za dobre słowo. Przy okazji wyszło na to, że mam zdolności pedagogiczne, skoro tyle z was przyznało się, że czegoś się ode mnie nauczyło :)))). Aguś puchnę z dumy :).
Właściwie nadal pracuję nad poprawą swojego nastroju i działają też dobrze inne niespodzianki od dobrych duszków.
Tak więc, skuszona informacją o zniżkach u Iwonki, dokonałam swoich pierwszych zakupów w sklepie "Casa Cenina". Dobra tam mają wszelakiego, ale i ceny dość wysokie, dlatego nie zagłębiałam się zbytnio i uderzyłam do płócien. Kupiłam cztery kolorki Belfasta niedostępne w Polsce  i dwa płócienka Murano, czyli odpowiednik Lugany, tylko że 32 ct. Coś czuję, że za rok  też będę czaić się na te obniżki w czarny piątek.
Lnem oczywiście jestem zachwycona, trafiłam idealnie w to co chciałam: 
- Stone Grey (odpowiednik koloru 453 DMC)strasznie fajny, taki szary z odcieniem zgaszonego fioletu - do najbliższego już przygotowanego wzorku Nimue oczywiści, 
- Light Mocha/Mushroom (ciemniejszy odpowiednik 3033 DMC) - będzie do serii Nimue w sepii (rybak i takie tam),
- Smokey Pearl (odpowiednik to tak pomiędzy: 927-932 DMC) -śliczny, też będzie do Nimue,
- Silver Moon (odpowiednik koloru 762 DMC) - bardzo jaśniutki szary  - jeszcze nie wiem do czego.
Murano mnie nie zachwyciło, więc nie będę się rozpisywać. Kolory to  Platinum i Light Blue.
Dalsza część jest dla osób o mocnych nerwach, bo pokazuję co dostałam od Mikołaja za pośrednictwem Alinki. Nie wiem czym sobie zasłużyłam, bo wcale grzeczna nie byłam. Cudowne lny z Litwy, z wrażenia musiałam się otrząsać przez kilka dni. Alinko jeszcze raz bardzo dziękuję za taką niespodziankę. Normalnie będę się bała je do czegoś wykorzystać.  

Wiem, że dla reszty świata takie podniecanie się płótnami to całkowite szaleństwo, ale jakie fajne i nie zamierzam się z tego leczyć. 

A wczoraj zaczęłam się bawić tym:  

17 grudnia 2013

Time Flies - Madame Chantilly (2)

Skończyłam właściwie haft, chociaż jakoś w trakcie przestał mi się podobać wzór. Muszę wrócić do moich elfów, bo one nigdy mi się nie znudzą. 
Zdjęcie niestety zrobione w niezbyt dobrym świetle :(.
Oczywiście jak to zwykle bywa trzeba w zakresie dodatków pokombinować. Wskazówki zegarowe są chyba za duże, więc muszę poszukać mniejszych i koronka też będzie inna niż początkowo planowałam. Znalazłam też ramkę, która powinna pasować, może dotrę do sklepu w czwartek. Cóż, mimo wszystko go skończę, jak tylko uda mi się znaleźć potrzebne dodatki. Jeśli nie, to wyląduje w szufladzie i poczeka na lepsze czasy.

Już jakiś czas temu liczba moich obserwatorów przekroczyła 500 (zdaję sobie sprawę, że jest to pewnie w dużym stopniu liczba nieaktualna) i za chwilę licznik odwiedzin przekroczy 500.000. Tak więc moje ulubione piątki zawitały na bloga.
Cieszy mnie wasze ciągłe zainteresowaniem moim blogiem, mimo że coraz rzadziej piszę i bardzo za nie wam dziękuję. 
Niestety, tak jak wiele osób z klikuletnim stażem blogowym, nie czuję już takiego entuzjazmu w jego prowadzeniu jak na początku :))).

4 grudnia 2013

Time Flies - Madame Chantilly (1)

Na naturalnym lnie pojawiło się trochę krzyżyków w moim zaplanowanym zegarowym hafciku. Zaczęłam w poniedziałek a że haft nie jest skomplikowany, to jak czas powoli to chyba pójdzie mi w miarę szybko. 
Nie jest to wzór specjalnie do mechanizmu zegarowego a tylko ja mam taką wizję. Dopiero na końcu okaże się więc, czy będzie wszystko pasować. 
Pozmieniałam też kolorystykę oryginału z fioletów na niebieskości.
Niestety "czarny piątek" w Casa Cenina i "dzień darmowej dostawy" znowu trochę opróżniły moje kieszenie, więc jak dotrą, to znowu będzie u mnie zakupowo.