Chyba czas się przypomnieć, nim całkowicie zapomnicie, że taki blog istnieje. Ktoś tęskni za moimi wpisami? :))), pewnie nie specjalnie.
Prawdę mówiąc, to mnie jakoś z blogiem dalej nie po drodze. Ciężko się zmobilizować, porobić zdjęcia, zacząć coś nowego. Tak, tak ciągle męczę mojego kota kaligrafa. Już jakiś czas temu skończyłam etap krzyżyków. Zdjęcie zrobiłam wieczorem przy sztucznym świetle, więc niezbyt wyraźnie widać. Od tamtej pory walczę z konturami, przekombinowane strasznie, zwłaszcza z kolorami. W tym właśnie kłopot, ciężko odczytać i trochę z nimi namieszała autorka schematu. Niemniej moja przypadkowa zmiana wyszła zdaje się na dobre hafcikowi. Całkiem więc możliwe, że finał coraz bliżej.
Mam sporo pomysłów, jednak od planów do realizacji wiadomo droga daleka. Mam nadzieję, że jednak coś zacznie się u mnie dziać i wrócę tu, a na razie pa...
Myślę, że tęskni wielu :) Kot już prezentuje się całkiem, całkiem, a maluszek prześliczny!
OdpowiedzUsuńKot prezentuje się super!
OdpowiedzUsuńA priorytetem jest Twoje dziecię - to zrozumiałe :-)
Piękny haft:-) widać, że mnóstwo pracy w niego włożone.
OdpowiedzUsuńA synuś rośnie jak na drożdżach. ..słodki maluszek:-)
Wiem, że kontury to nie jest łatwa sprawa, tym bardziej, że jak twierdzisz, są przekombinowane.. Ale wierzę, że gra warta świeczki... Cierpliwości życzę i chwili przy igiełce, bo myślę, że z czasem do haftu przy tym słodziaku masz mało.
OdpowiedzUsuńChętnie tu zaglądam, często do starych wpisów. O tym blogu nie da się zapomnieć :))
Ja tęsknię za Twoimi wpisami :) Co jakiś czas zaglądam czy czasem czegoś nie przegapiłam...
OdpowiedzUsuńSą rzeczy ważne i ważniejsze ;) no, i jeszcze czas...
Kot już jest piękny, a mały rośnie jak na drożdżach :) śliczny i bardzo pogodny :)
To drugie cudeńko fajniejsze ;)
OdpowiedzUsuńI ja tutaj zaglądam:) Myślę, że takich osób jest sporo. Maluszek prześliczny i jest najważniejszy - my to rozumiemy. Jesteśmy cierpliwe, a każdy Twój wpis, nawet niezbyt częsty, sprawia radość i ulgę, że wszystko ok i o nas też pamiętasz:)Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńzaglądamy tęsknimy ,czekamy ale tymczasem starczy uśmiech małego szkraba wiem jak Cie zajmuje cały dzień znika jak mgła szybciutko:)
OdpowiedzUsuńHaft jest przecudny!!! Tęsknimy,tęsknimy ale też rozumiemy to,że nie za bardzo masz czas.Słodkiego synusia masz:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak bąbel będzie większy to i czas i chęci na haft się znajdą :) Może nie na tyle haftów co wcześniej, ale na kilka na pewno czas się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńJak Twój maluszek szybko rośnie, wcale się nie dziwię, że nie masz czasu na haftowanie. Ale z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy ;)
OdpowiedzUsuńMłody rośnie w siłę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas i do nas wrócisz:)
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy są bardzo wyczekiwane, więc fajnie, że się udało ;) Kot jest pracochłonny, widziałam go kiedyś u Malinowej, cuuudo. A od tego małego Słodziaka aż ciężko oderwać oczy :D
OdpowiedzUsuńI tak Cię podziwiam, że masz jeszcze głowę do wyszywania :)
OdpowiedzUsuńHaft jest przepiękny,wart włożonego wysiłku w jego wykonanie. Też to przerabiałam i teraz z radością i dumą patrzę na ścianę gdzie wisi :)
OdpowiedzUsuńHaft super się prezentuje, z konturami dasz sobie radę :D ...ja doskonale Cię rozumiem jak trudno znaleźć chwilkę wolnego na haftowanie a co dopiero na zrobienie zdjęć i dodanie wpisu, ale staraj się, staraj bo tęsknimy za Twoimi wpisami na blogu :)
OdpowiedzUsuńWidać że bardzo pracochłonny jest ten kot :) ale już i tak coraz bliżej końca ;) a z blogiem i u mnie jakoś tak nijak...
OdpowiedzUsuńPamiętamy, pamiętamy. Trudno zapomnieć. Ile razy szukam czegokolwiek w internecie to wyskakują Twoje wpisy :-)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, ale bardzo trudny. Podziwiam połączenie czasu nad opieką nad Cudnym Dzieciaczkiem a tym to kotem:)
OdpowiedzUsuńKociak jest świetny, zawalczysz i wygrasz z tymi konturami ;) czasami są ważniejsze rzeczy niż blog, więc dziękujemy, że i tak znajdujesz na niego czas i można Cię czytać ;)
OdpowiedzUsuńJak się jest ambitnym, to się potem cierpi ;)
OdpowiedzUsuńZaglądamy i czekamy cierpliwie... tak to już jest - odejscia i powroty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie )
No wiesz przy takim słodziaku jak na ostatnim zdjęciu to ja się nie dziwię, że masz lepsze rzeczy niż blogosfera :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten kot jest - na pewno sobie poradzisz, coś pozmieniasz, coś dodasz, coś odejmiesz i wyjdzie śliczny kociak :)
OdpowiedzUsuńNo a powód, przez który nie masz czasu jest naprawdę uroczy :)
Pewnie, że tęsknię! Ale cicho sza siedzę, nie namawiam, nie naciskami i nalegam, bo wiem, że to małe CUDO całkowicie może zawładnąć czasem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mimo wszystko coś tam pomalutku dziergasz. Kota prawie skończyłaś, więc czekam co w następnej kolejności :) Buziaki w stópki dla Matiego :)
Kot - rewelacja, szczerze podziwiam. Przesłodki maluch, który za pewne pochłania większość czasu i na bloga nie wiele zostaje. Pozdrawiam serdecznie i zapewniam, że i tak tu zaglądam, grzebiąc z przyjemnością w starszych postach.
OdpowiedzUsuńOj często myślę, jak sobie radzisz, ale na to wychodzi , że świetnie. Krzyżyki Cie kochają, a Ty kochasz swoje maleństwo. No może już nie takie maleństwo, bo widzę, że całkiem fajnie maluszek rośnie. CUDOWNY !!!! Powodzenia i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkot prezentuje się świetnie. Z tego co już u Ciebie widziałam, to zmiany przez Ciebie wprowadzane zawsze są na lepsze.
OdpowiedzUsuńA patrząc na Twoje maleństwo wcale się nie dziwię, że tam mało tu bywasz :-)
Zawsze niecierpliwie czekam na kolejny Twój wpis :) Ale wiadomo są rzeczy ważne i ważniejsze jak Twój słodki maluszek :)
OdpowiedzUsuńMaluszek podrośnie to wrócisz :) Kot wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńJaki mały słodziaczek :) haft prezentuje się wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńHafcik już jest zjawiskowy. A z brakiem czasu wcale się nie dziwię, maleństwo na pewno absorbuje każdą Twoją chwilę.
OdpowiedzUsuńDasz radę :)
OdpowiedzUsuń