Z przyczyn niezależnych ode mnie nie zdążyłam na otwarcie. Jak dotarłam ok. godz. 11.30 osób oglądających było niewiele, ale ciągle przychodziły nowe.
Do Białegostoku zawitało na otwarcie 6 osób „zamieszanych” w haftowanie. Panie odpowiadały na pytania zainteresowanych oglądających (w tym wielu panów) i sprzedawały gadżety związane z haftem: kalendarze, książeczki oraz zdjęcia (na pamiątkę zakupiłam kalendarz). Uzyskane środki chcą przeznaczyć na nowy projekt. Najprawdopodobniej będzie to „Hołd pruski” Matejki, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.
Tak wygląda w oryginale:
Mimo, że wiedziałam jakiej wielkości jest haft, to na żywo robi wrażenie jego ogrom. Oczywiście jako już zaprawiona hafciarka interesowały mnie szczegóły techniczne. Jestem pełna podziwu dla osoby, która zszyła obraz, oczywiście widać po dokładnym przyjrzeniu się linie, ale bardzo zgrabnie jest to połączone i nie wpływa na odbiór całości. Ciekawa też byłam na jakiej kanwie haftowano i jak ostatecznie wyglądały stawiane krzyżyki. Udało mi się przyjrzeć z bliska (bo generalnie są barierki, co jest całkowicie zrozumiałe) więc zaspokoiłam swoją ciekawość.
Najlepiej dla mnie pod względem kolorystycznym wygląda scena centralna z Wielkim Mistrzem.
Oto kilka zbliżeń bo cały obraz wszyscy już znają:
robi wrażenie
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwy dla osób zaangażowanych w to przedsięwzięcie.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia z wystawy.
Ogromy 'szacun' dla autorek!!
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę na żywo to dzieło. Też ciekawią mnie zszycia i w ogóle całość :) Na otwarciu nie byłam niestety, ale niedługo obejrzę :)
OdpowiedzUsuńboskie pozdro dla autorki/a ja bylam na otwarciu bylo fajnie
OdpowiedzUsuńCzy ten haft jest na sprzedaż?
OdpowiedzUsuńJakby policzyć krzyżyki i przemnożyć przez 3gr. Tyle ponoć biorą profesjonaliści. To mogły by się okazać, że haft jest droższy od oryginału. :)