Odbył się tydzień temu, dopisała pogoda oraz wystawcy i kupujący. Było można nabyć palmy wielkanocne, pisanki, plecione koszyki, małe figurki i olbrzymie rzeźby, ceramikę, haftowane i szydełkowane serwety lub obrusy, czyli jednym słowem dla każdego coś miłego. Ceny atrakcyjne, zawsze można się było trochę potargować.
Największym wzięciem cieszyły się oczywiście gadżety wielkanocne tj. koszyczki na święconkę i serwetki oraz drobiazgi na prezenty a najmniejszy tłok był przy stoiskach z glinianymi garnuszkami, dzbanuszkami - bardzo licznie na tym jarmarku reprezentowanymi.
Spacer miałam bardzo przyjemny, ale nic sobie nie kupiłam.
Relacja fotograficzna:
Palmy: wileńskie, kurpiowskie...
Ostatnio bardzo modne zdobienia na drewniane domy:
Rzeźby:
Grzybki :)
Tkanina dwuosnowowa:
Kurpiowskie motywy (w tym sporo haftów):
Serwetki, obrusy:
Drobiazgi (len z haftem lub z nadrukiem): akacjowy dworek
Garnuszki:
Plecionki:
i bochen chleba.
Oczywiście to bardzo wybiórczy fragment tego co można było zobaczyć i kupić.
uwielbiam takie jarmarki!
OdpowiedzUsuńa patchwork był
niestety na naszych jarmarkach patchworków brak, gdyby był na pewno cyknęłabym fotkę :)
OdpowiedzUsuńCudnie tam było, aż Ci zazdroszczę bo w mojej mieścince w tej materii cicho... a szkoda. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście było na co popatrzeć. Ja też bardzo lubię takie jarmarki :)
OdpowiedzUsuńJa niestety za późno się wybrałam i więcej niż połowy tych dobroci już nie było :( na mnie nie zrobił zatem jarmark aż takiego wrażenia. A szkoda.
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuńtakie miejsca nie są dla mnie, napatrze się na te wszystkie róźności, a potem na nie choruję ;)
hafty ceramika rzeźba zresztą nie ma co wymieniać bo wszystko jest poruszające...
och jejku ale tam musiało być kolorowo
o jejku tez bym chciala byc kiedys na takim jarmarku , wszesniej nic takiego nie bylo chyba w Polsce .
OdpowiedzUsuń