Ostatnio pogrzebałam się trochę w rzeczach pozostałych po mojej babci.
Moja babcia szyła, wyplatała dywaniki ze szmatek, robiła na drutach i szydełku, trochę haftowała, tkała i jeszcze pewnie inne techniki też by się znalazło.
Powodem do poszukiwań były ręczniki obrzędowe, a przy okazji znalazłam jeszcze trochę fajnych rzeczy.
Ręczniki znalazłam trzy, ale niestety z haftem tylko jeden: ręcznik ślubny drużby. Dwa pozostałe są z wstawkami szydełkowymi i jeśli mnie pamięć nie myli to wisiały z ikonami.
Nie znalazłam haftowanych makatek kuchennych, ale zachowane w całkiem dobrym stanie makatki z nadrukiem, które kiedyś były bardzo popularne. Mimo, że produkowano je na skale masową, są teraz dość rzadkie, bo po okresie świetności wykorzystywano je jako ścierki.
W całej masie różnych kap wpadła mi w oczy czarna z haftowanymi kwiatami i jeszcze prosty tkany dywanik.
Przywiozłam też do domu włóczki z anilany (rocznik 83) wywiezione kiedyś przez moją mamę, stare guziki, koronkę i płótno lniane.
Włóczki i guziki przekażę dalej, będą wykorzystane na warsztatach lalkarskich organizowanych dla dzieci. Kiedyś miałam takie zapytanie w zakresie posiadania takich staroci włóczkowych-guzikowych i zamiast trafić na śmietnik jeszcze się komuś przydadzą.
Na razie wszystko wietrzy się z naftaliny (opornie to idzie), później pewnie pranko i zastanowię się co z tym całym kramem dalej począć :).
Włóczki i guziki przekażę dalej, będą wykorzystane na warsztatach lalkarskich organizowanych dla dzieci. Kiedyś miałam takie zapytanie w zakresie posiadania takich staroci włóczkowych-guzikowych i zamiast trafić na śmietnik jeszcze się komuś przydadzą.
Na razie wszystko wietrzy się z naftaliny (opornie to idzie), później pewnie pranko i zastanowię się co z tym całym kramem dalej począć :).
prawdziwe skarby masz po babci - tylko pozazdrościć:-)
OdpowiedzUsuńJa też mam takie skarby tylko że po prababci. Widać, że mamy po kim kontynuować tradycje rodzinne.
OdpowiedzUsuńFajnie tak poprzeglądać skarby po babci.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe skarby - na pewno coś wymyślisz co do tego kramiku :)))
OdpowiedzUsuńBabunie maja nalepsze skarby.
OdpowiedzUsuńMam identycznie wyglądający zwój ciemniejszego lnu, babcia sama go utkała. Jest u rodziców, może kiedyś go przywiozę z Białorusi...
OdpowiedzUsuńPrawdziwą skrzynię skarbów pokazałaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe skarby!!! Ja też mam trochę takich po mojej babci. Widać po kim takie talenty w nas drzemią ;D
OdpowiedzUsuńNapisała Pani "plotła dywaniki ze szmatek" - ostatnio próbuję robić dywanik ze szmatek na szydełku, ale to tutaj sugeruje inną technikę.. - można prosić o jakiś bliższy komentarz?
OdpowiedzUsuńSkarby przecudne, sama nie obraziłabym się na taką włóczkę, ale popieram wzbogacanie warsztatów. Śliczne rzeczy, też coś mi się zachowało po Babciach, ale raczej gotowe wyroby (np. rękawiczki z cieniutkiego kordonka - cudo!)
Jeżeli w końcu odważę się na własny blog, to pokażę.
Pani blog i Pani robótki bardzo mi się podobają - zazdroszczę wytrwałości.
pozdrawiam
Joanna
Podpytałam mamę i te dywaniki o których myślałam robi się na szydełku.
UsuńDziękuję za informację, w razie czego też pokażę wyniki, chociaż myślę, że moje będą trochę inne...
UsuńCudowne skarby! Ja też mam po babci kilka podobnych skarbów i pewnie kiedyś je pokażę :)
OdpowiedzUsuńSame śliczne skarby :) tylko tworzyć:)
OdpowiedzUsuńSkarby wspaniałe! Ja też ostatnio odwiedziłam pewien strych, gdzie w ręce wpadły mi haftowane "kucharki", serwetka i parę innych drobiazgów po moich ukochanych ciociach. Tyle że nie było możliwości pochwalenia się na blogu. Może niebawem...
OdpowiedzUsuńNimue bardzo obiecująco wygląda! Będzie kolejne cudo :)
Normalnie skarby,
OdpowiedzUsuńa te wstawki szydełkowe cudo !!
teraz wiem po kim jesteś dziedzicznie obciążona talentem :)))
Takie odkrycia są super - do tego pewnie mnóstwo wspomnień.
OdpowiedzUsuń