Tak po prawdzie, to na płótnach o splocie evenweave (lnianych, bawełnianych, mieszanych) stosuję te same techniki rozpoczynania haftu jak na Aidzie. Zmieniła się tylko ich kolejność w zakresie częstotliwości używania.
Na początku miałam dużo obaw w tym zakresie, ale okazało się, że najprostsze techniki są najbardziej skuteczne.
Obecnie korzystam z trzech sposobów w zależności od sytuacji. Przedstawię wam to krok po kroku na małym fragmencie haftu :).
Czy są to słuszne założenia to nie wiem, ale mi się sprawdziły.
Pierwszy i drugi sposób dotyczy haftu 2 nitkami, trzeci jedną.
Czy są to słuszne założenia to nie wiem, ale mi się sprawdziły.
Pierwszy i drugi sposób dotyczy haftu 2 nitkami, trzeci jedną.
Pierwszy sposób:
Jedną nitkę muliny składam na pół, nawlekam dwoma złączonymi końcami.
Na końcu powstaje pętelka, która służy do zaczepienia nitki w miejscu na płótnie. Zaczynam półkrzyżyk i łapię igłą pętelkę, robię kolejne półkrzyżyki i wracam kończąc krzyżyki.
W tym przykładzie akurat od razu skończyłam krzyżyk i przeszłam do następnej linijki i tak wg wzoru lecę aż nitka się skończy.
Na końcu powstaje pętelka, która służy do zaczepienia nitki w miejscu na płótnie. Zaczynam półkrzyżyk i łapię igłą pętelkę, robię kolejne półkrzyżyki i wracam kończąc krzyżyki.
W tym przykładzie akurat od razu skończyłam krzyżyk i przeszłam do następnej linijki i tak wg wzoru lecę aż nitka się skończy.
Jest to dla mnie podstawowy sposób rozpoczynania haftu na płótnach.
Kończę nitkę na lewej stronie w ten sposób:
Jeżeli w danym miejscu uznam (np. za mało krzyżyków), że jest taka konieczność przeciągam też jeszcze w innym rządku. Obcinam króciutko, widać to też na zdjęciu ciut wyżej nad nożyczkami.
Kończę nitkę na lewej stronie w ten sposób:
Jeżeli w danym miejscu uznam (np. za mało krzyżyków), że jest taka konieczność przeciągam też jeszcze w innym rządku. Obcinam króciutko, widać to też na zdjęciu ciut wyżej nad nożyczkami.
Drugi sposób:
- Dwie równe nitki muliny.
Tu zasada jest taka jak przy kończeniu nitki. Przeciągam przez 3-4 nitki na lewej stronie, wracam pod 3-2 nitkami do punktu początkowego. Rozpoczynam haftowanie półkrzyżyków, wracam kończąc krzyżyki.
Tu zasada jest taka jak przy kończeniu nitki. Przeciągam przez 3-4 nitki na lewej stronie, wracam pod 3-2 nitkami do punktu początkowego. Rozpoczynam haftowanie półkrzyżyków, wracam kończąc krzyżyki.
Sposób możliwy tylko w przypadku, kiedy już jest wyhaftowany jakiś fragment, ponieważ mulinę zaczepia się pod nitkami już wyhaftowanych krzyżyków.
Najczęściej korzystam z niego przy łączeniu dwóch kolorów.
Najczęściej korzystam z niego przy łączeniu dwóch kolorów.
Trzeci sposób:
- Pojedynczą nitkę nawlekam i rozpoczynam robiąc jeden krzyżyk, a na lewej stronie zostawiam dłuższy kawałek nici.
Następnie haftuję całą sekwencję półkrzyżyków, kończę krzyżyki. Zostawioną początkową nitkę przeplatam później pod powstałymi niteczkami na lewej stronie.
Następnie haftuję całą sekwencję półkrzyżyków, kończę krzyżyki. Zostawioną początkową nitkę przeplatam później pod powstałymi niteczkami na lewej stronie.
Stosuję ten sposób tylko w przypadku haftu jedną nitką kiedy nie ma haftu dookoła. Oczywiście można też przy 2, ale wolę wtedy sposób pierwszy.
W przypadku, kiedy jest już wyhaftowany fragment, wykorzystuję sposób drugi.
Czwarty sposób: supełek odcinany.
Sposób z supełkiem odcinanym okazał się dość kłopotliwy i nieskuteczny w tym hafcie, dlatego szybko z niego zrezygnowałam i nie będę go prezentować.
Sposób z supełkiem odcinanym okazał się dość kłopotliwy i nieskuteczny w tym hafcie, dlatego szybko z niego zrezygnowałam i nie będę go prezentować.
Tak samo jak na Aidzie nigdy nie robiłam i nie mam zamiaru robić żadnych innych supełków na płótnach.
To tyle moich wynurzeń w tym temacie :).
To tyle moich wynurzeń w tym temacie :).
Najczęściej korzystam ze sposobu 1 i 2, 3 to dla mnie nowość. Fajne poradniki piszesz - rewelacyjna pomoc, nie tylko dla początkujących :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie... supełkom w hafcie mówimy zdecydowane NIE !!!
OdpowiedzUsuńJa stosuje numer 1 dla podwójnych nitek... i numer trzy dla pojedyńczej - tylko trochę inaczej :)
OdpowiedzUsuńChaga a pokażesz jak sobie radzisz z pojedynczymi krzyżykami? Bardzo jestem ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńNie za bardzo rozumiem, w jakim sensie pojedyncze? Zasady są takie same bez względu na ilość.
UsuńChaga bo wszystkie Twoje przykłady są gdy masz do zrobienia kilka krzyżyków w danym kolorze. A jak robisz gdy masz do postawienia tylko jeden (przy wyszywaniu jedną nitką)? Ciekawa jestem :-)
UsuńNie przypominam sobie takiego wzoru, abym potrzebowała wyhaftować jeden krzyżyk a wokoło pustka.
UsuńZawsze pojedyncze krzyżyki stanowią jaką sekwencję będących obok siebie w niedużej odległości i/lub są obok nich krzyżyki w innych kolorach (co stanowi wzór).
Niestety nadal nie czuję problemu :))) i nie stosuję innych rozwiązań niż pokazałam.
Zdarzają się takie wzory, że w tle są porozrzucane np. płatki śniegu, w postaci pojedynczego krzyżyka i są na tyle od siebie oddalone, że ciągnięcie nitki nie wchodzi w grę (przynajmniej ja tak nie robię;)
UsuńZaczynam wtedy od pętelki a potem trochę kombinuję, zdarza mi się , mimo że też jestem przeciwniczką zasupełkować taki krzyżyk;)
Jak zwykle przydatne informacje :)I widzę, że Clair de Lune postępuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Muszę spróbować pętelki :)
OdpowiedzUsuńPętelka jest fenomenalna :)))
UsuńOd bardzo dawna stosuję wszystkie trzy metody - z powodzeniem. Z tym, że w 3 sposobie zostawioną na lewej stronie nitkę łapię od razu haftując kolejne półkrzyżyki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja najczęściej stosuję sposób 2 i 4. Dziękuję za opis numer 1 - wprawdzie posiadam książkę Jo Verso "Kurs haftu krzyżykowego dla początkujących", gdzie sposób z pętelką jest opisany, ale łatwiej mi zrozumieć instrukcję ze zdjęciem.
OdpowiedzUsuńa ja się za bardzo lewą stroną nie przejmuję ;)))) wszystko przeciągam pod nitkami:)
OdpowiedzUsuńprzeważnie stosuję ten pierwszy sposób , supełkiem też nie próbowałam i chyba nie będę :)
OdpowiedzUsuńTak. Supełkom mówimy nasze stanowcze nie!
OdpowiedzUsuńCudna skarbnica wiedzy!!! Dziękujemy!
OdpowiedzUsuńTej pierwszej metody jeszcze nie znałam. Dzięki za instrukcję! Wczoraj ją wypróbowałam i już tylko tak będę zaczynać nitkę.
OdpowiedzUsuńale nas wystraszyłaś;)))))))))))
OdpowiedzUsuńJa stosuje drugi sposób ale dwa pozostałe też się przydałyby przy innych pracach:)
OdpowiedzUsuńNa kończenie stosuję Twój sposób drugi, natomiast na początek mam swoją modyfikację twojej trzeciej metody. Z lewej strony zostawiam trochę dłuższą nitkę i robiąc półkrzyżyki, obrębiam naturalnie te nitkę na lewej stronie, nadmiar potem obcinam.
OdpowiedzUsuń