- gęstość: 112 nitek/10 cm
- skład: 55% len, 45% bawełna
- kolor: 100 - biały
- testowany kawałek: 50x70 cm
- cena: 24,50 zł / szt.
Bantry jest to specjalny rodzaj płótna do haftu o splocie evenweave, co oznacza, że ma taką samą liczbę nitek w pionie i poziomie. Tym samym, nie ma on widocznych dziurek tworzących bloki ułatwiające wykonanie krzyżyków, tak jak przy Aidzie.
Ma gęstość 28 ct (112 nitek/10 cm) co przy przy haftowaniu co 2 nitki, pozwoli na uzyskanie wielkości haftu mniej więcej na Aidzie 14 ct.
Pierwsze wrażenie z płótnem było pozytywne, ale po pracy na nim w dłuższym okresie, widzę jednak więcej wad niż zalet:
- miękkie, dość cienkie, lekko przezroczyste - przy dłuższej pracy robi się trosze jak szmata, co po praniu nadal się utrzymuje,
- splot bardziej zwarty niż w lnie obrazkowym, ale ze względu na miękkość płótna, mam wrażenie, że dziurki w miejscu krzyżyków, są zbyt widoczne i mocniej się naciąga, czego nie było przy lnie obrazkowym, czy płótnie bawełnianym (Jubilee 28 ct).
- skład lniano-bawełniany skutkuje tym, że występują w nim nitki o różnej grubości, charakterystyczne dla płócien lnianych. Są one dość subtelne, jednak biegną tylko w jedną stronę i nie wydaje mi się, aby to było złudzenie optyczne. Istotne jest to przy rozpoczynaniu haftu ze względów estetycznych. Nitki grubsze dla mnie ładniej wyglądają w pionie,
- łatwo się pruje, dlatego lepiej zabezpieczyć brzegi (ja obszyłam),
- w marę dobrze się prasuje (oczywiście należy stosować wszystkie szykany przewidziane przy prasowaniu haftów),
- łatwo się pruje, dlatego lepiej zabezpieczyć brzegi (ja obszyłam),
- w marę dobrze się prasuje (oczywiście należy stosować wszystkie szykany przewidziane przy prasowaniu haftów),
- cena jest relatywnie wysoka (24,50 zł - za kawałek 50/70 cm), a różnica między płótnem 100 % lnianym Caschel 28 ct (27,90 zł - za kawałek 50/70 cm) niewielka.
- u nas Bantry dostępne jest tylko w kolorze białym, a wspomniane Caschel w trzech (białym, ecru, naturalnym).
Co do samego haftowania to było w miarę dobrze, ale bez rewelacji. Siatka znacznie ułatwiała orientację w hafcie i po jakimś czasie oko przyzwyczaiło się do wyłapywania splotu nitek.
Ogólnie jednak wszystko co opisałam powyżej powoduje, że raczej już się nie skuszę na haft na nim.
Co do samego haftowania to było w miarę dobrze, ale bez rewelacji. Siatka znacznie ułatwiała orientację w hafcie i po jakimś czasie oko przyzwyczaiło się do wyłapywania splotu nitek.
Ogólnie jednak wszystko co opisałam powyżej powoduje, że raczej już się nie skuszę na haft na nim.
Wykonane hafty na płótnie Bantry 28 ct:
- zawieszka serce z ptaszkiem, którą zrobiłam jakiś czas temu dla Jomo (prezentowana powyżej),
- "Victoria"
- "Victoria"
dobrze, ze tak szczegółowo opisujesz , dla mnie bardzo przydatne informacje:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa Ciebie zawsze można liczyć co do informacji:) A serduszko z ptaszkiem boskie zazdroszczę Ci takiego
OdpowiedzUsuńChyba Jomo, bo od dawna serduszko jest u niej :)
UsuńBardzo przydatny post :) rozważałam wypróbowanie innej tkaniny do haftu niż belfast ale chyba na razie zostanę przy nim :) Perfekcyjnie i dokładnie wszystko opisałaś - dziękuję!
OdpowiedzUsuńAcha, zazdraszczajcie! :)))
OdpowiedzUsuńJa sama sobie zazdraszczam :D
Jest CUDNE!!!
Dzięki za recenzję. Rozglądałam się za czymś produkującym większe krzyżyki niż Belfast i prawie się skusiłam na opisywaną szmatkę. I wiem już, że będę szukać dalej :-)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuń