Popełniłam taką małą choineczkę za pomocą zrobionej metodą chałupniczą igły do haftu Punch Needle.
Igły to pamiątka z moich tegorocznych wakacji, kupione od przemieszczającego się z tamborkiem po Dharamsali sprzedawcy :). Nieźle się go naszukałam a i tak on w końcu na mnie sam trafił. W komplecie były dwie do różnych wielkości pętelek.
Technika nie jest dla mnie tak do końca zrozumiała, zwłaszcza w zakresie kończenia nitki. Wszystko wydaje mi się bardzo nietrwałe, dlatego raczej nie będę ich więcej używać.
Choinka wyszła strasznie i jest to jedyna rzecz świąteczna jaką popełniłam :) w tym roku. Mimo, że się nie udała, to zrobiłam z niej zawieszkę, aby się nie przewalała po szafkach.
Technika nie jest dla mnie tak do końca zrozumiała, zwłaszcza w zakresie kończenia nitki. Wszystko wydaje mi się bardzo nietrwałe, dlatego raczej nie będę ich więcej używać.
Choinka wyszła strasznie i jest to jedyna rzecz świąteczna jaką popełniłam :) w tym roku. Mimo, że się nie udała, to zrobiłam z niej zawieszkę, aby się nie przewalała po szafkach.
A mi sie podoba!!! I nie widać w niej nic nieudanego :)))
OdpowiedzUsuńChoinka jak żywa, nie ma w niej nic nieudanego...
OdpowiedzUsuńZawieszka fantastyczna!!! A jak cosik się zmieni w kwadracikach,termin np. to daj znać:) Pozdrawiamy cieplutko!!!
Ależ choinka jest bardzo oryginalna, taka prawdziwa i naprawdę ładna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Więc tak, haft pętelkowy wcale nie jest taki straszny ;) w moim domu wisi kilka makatek wykonanych ręką mojej matki. Robiła to z aniteksu na płótnie surówce lnianej. Może u Ciebie po prostu nie najlepiej dobrałaś nitkę i tkaninę? :) Trening czyni mistrza i ta choinka wcale nie jest tragiczna, każdy kiedyś zaczynał :D
OdpowiedzUsuńMoja babcia robiła tą techniką. Lubiłam pruć, gdy się pociągnęło nitkę wszystko pięknie się wypruwało. Nigdy ta technika mnie nie pasjonowała choć jest dosyć szybko przybywa pracy. Moja babcia też chyba ją testowała, bo nie pamiętam, aby coś funkcjonowało w domu zrobione tą techniką. Kajka
OdpowiedzUsuńa mi sie choineczka podoba wyglada slicznie
OdpowiedzUsuń...jesteś chyba zbyt okrutna! ..dla tej choinki:))) Drzewku nie można odmówić oryginalnosci!
OdpowiedzUsuńNowa technika wydaje się być szybką i łatwą, z dużym potencjałem :)
pozdrawiam:)
Wbrew pozorom nie jest to technika taka oczywista, na początku nie mogłam załapać czemu mi się te pętelki nie trzymają w miejscu :).
Usuńhmmm mi to wygląda na takie gobeliny jakie kiedyś robiła moja mama, na takich grubych płótnach :) gdybyś nie napisała, że nieudana to bym pomyślała że tak ma być...po prawdzie to wciąż nie mogę się doszukać tego nieudactwa :) dla mnie urocza :) popełniaj więcej ;)
OdpowiedzUsuńTak właściwie to tak powinna wyglądać, co niestety nie zmienia faktu, że mi się całkowicie nie podoba i dlatego uważam ją za nieudaną :)
UsuńJaka straszna? Taka "pierzasta" wygląda jak prawdziwa i powstała naprawdę ładna zawieszka!
OdpowiedzUsuńW tym szaleństwie jest metoda :) I uważam, że jesteś dla siebie zdecydowanie zbyt surowa! Mnie się bardzo podoba, bez fałszywego kitu! I chciałabym mieć taka zawieszkę! Ucieszyłabym się jak dziecko :)))
OdpowiedzUsuńNadal uważam, że jest okropna. Jednak skoro tak byś się ucieszyła to mogę Ci ją w po 8 stycznia wysłać, jak dostanę namiary gdzie :)
UsuńJasne, że chcę :))) Zaraz piszę maila :) Z największą radością przyjmę taki dar od Ciebie! Bardzo lubię mieć coś, co robiły ręce moich bliskich, blogowych Koleżanek :)))
UsuńWyszła fajnie, jest taka przestrzenna i pełna uroku!
OdpowiedzUsuńNie zaprzestawaj prób :))
Eeee no coś Ty! Bardzo fajna i oryginalna!
OdpowiedzUsuńChoinka bardzo fajna, wcale źle nie wygląda.Rzekłabym, że wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
choinka świetna! jedynie co bym poprawiła to łańcuch - zmieniłabym na delikatniejszy i bardziej błyszczący.
OdpowiedzUsuńCiekawa technika - baranki czy inne puchate zwierzątka powinny fajnie wyglądać :)
Trafiłaś w sedno :)))) z tym, że jakoś straciłam do niej serce w trakcie robienia i nie chciało mi się już go zmieniać. Zresztą teraz nie da się go poprawić, bo poduszeczka już zszyta.
UsuńMi się podoba, ja ani takiej nie umiem zrobić;-)))
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna ale chyba taka igła wyszywałam kiedyś , ale nitki były krótsze i tło też było , mam jeszcze nie skończone kwiaty , muszę sprawdzić ,,,
OdpowiedzUsuńViolu ja po prostu użyłam igły, która robi większe pętelki :)
UsuńNa zawieszce prezentuje się bardzo fajnie!
OdpowiedzUsuńChoinka cudowna, gdybyś nie powiedziała, że nieudana to w życiu bym tego nie odkryła :) sądziłam że tak właśnie ma być, mi się bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńBo tak miało być, ale mi się nie podoba. Chyba tu jednak bardziej winny jest ten łańcuch z koralików, bo sama choinka jest ok.
UsuńChoinka swietna . Kiedys zrobilam kaczora donalda ta metoda , kilkanascie lat temu i nadal ma sie dobrze . Robilam na szarym plotnie i mulina . Mysle , ze gdybym robila welna i przyciela petelki byloby lepiej . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChoineczka jest bardzo fajna, mi sie tam podoba :) a z ta technika pierwszy raz sie spotykam, jak widac czlowiek zawsze czegos nowego sie uczy :) bardzo sie napracowalas i mozesz byc z siebie dumna, ja w tym roku nic swiatecznego nie stworzylam, mam nadzieje ze w nadchodzacym roku sie poprawie :)
OdpowiedzUsuńChoineczka wyszła bardzo fajnie, taka przestrzenna:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wszystko gra ,a choineczka oryginalna puchata :)
OdpowiedzUsuńFajna ta choinka :)
OdpowiedzUsuńInteresujące narzędzia :) Nigdy takich igieł nie widziałam - efekt bardzo ciekawy, choinka jest taka przestrzenna, żywa. Myślę że bardzo fajnie by się sprawdziły do haftowania np. zwierzaczków, piesków, miśków jednym słowem futrzaków - Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń