22 maja 2014

Kolorowe płótna - barwniki Argus

Postanowiłam trochę pobawić się farbkami. Po opiniach w internecie mój wybór padł na barwniki do tkanin Argus "bez gotowania". Zamówiłam od razu sporo kolorków i już widzę, że kilku nawet nie ruszę. 
Z tego względu, że mam dużo bielonego lnu, który od wieloletniego leżenia ma różne przebarwienia i taki szarawy odcień, więc to na nim testuję kolory. 
Do barwnika przy okazji wrzuciłam też swoje wyjazdowe spodnie, które dziwnie wyblakły a i inne wydarzenia (typu oblanie zupą) na nie dobrze nie wpłynęły.
Spodnie i kawałek lnu farbowane w khaki wyszły bardziej zielone, ale o całkiem  ładniutkim odcieniu.
Następnie wypróbowałam błękit, który okazał się turkusem :).
Żółty jest też mocny, taki słoneczny. 
Kolor nie wyszedł zbyt równo na błękitnym, ale to może wynikać z tego, że wrzuciłam za dużo materiału. Efekt jednak jest niezły, taki vintage. Równiej farba się rozkłada jak tkanina jest ładnie złożona a nie zmiętolona. 
Kilka jeszcze wypróbuję później, bo ta zabawa zajmuje sporo czasu. 

14 komentarzy:

  1. Bardzo fajny efekt farbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niebieski wygląda przyjemnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie to wygląda :) ciekawa jestem projektów z użyciem tych materiałów

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolory wyszły śliczne, takie nasycone. Co planujesz na nich wyszyć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planów mam masę a co z tego wyjdzie to zobaczymy :)

      Usuń
    2. To w takim razie czekam bo u Ciebie zawsze wychodzi ślicznie.

      Usuń
  5. Też zakupiłam kilka tych farbek z myślą o farbowaniu nici do haftu, trzy podstawowe kolorki , do mieszania odcieni i jeszcze dodatkowo popielaty i róż.
    Twoje próby z lnem uważam za udane, pewnie jeszcze po praniu kolorki trochę zbledną.
    Ciekawe jak mi pójdze z nicmi bawełnianymi i moherowymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam o mieszaniu, ale oceniłam, że dużo przy tym zabawy i dlatego wzięłam więcej kolorków.
      Widziałam w sieci, że dziewczyny farbowały włóczki i wychodziły fajnie.

      Usuń
  6. Jak dobrze , że piszesz o takich rzeczach, bo nawet nie wiedziałam, że są takie barwniki bez gotowania.:) Fajne kolory wyszły. Czy te barwniki nadają się też do innych tkanin niż len?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na opakowaniu jest informacja: do lnu, bawełny, wiskozy, stylonu i w zależności od koloru trykotaż (rodzaj płótna bawełnianego).
      Najlepiej jednak będą się farbować tkaniny naturalne.

      Usuń
    2. a i jeszcze jedwab :)

      Usuń
  7. Ale piękny ten niebieski, a żółty jaki słoneczny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ich naprawdę nie trzeba gotować?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie trzeba gotować, testowalam :) farbowalam czarne spodnie, na czarno zeby odnowic kolor bo mialy przetarcia, miętowe spodnie ktr mialy jasne plamki nie do odeprania pofarbowalam na jasną zieleń i równo sie pofarbowaly nie ma śladu po plamkach, odswiezalam takze stare jeansy farbka blue jeans (3 paryna raz) i nie witac przetarc, ale w zależności od koloru wyjściowego każde są inne, farbowalam także bawelniany płaszcz czerwony bo miał wyblakniete rekawy i również efekt pozytywny, a to na pewno nie koniec z mojej strony :)
    Ps.pamiętajcie, że farbujemy tylko na ciemniejszy kolor i że nawet jeśli material sie pofarbuje (ma min. 50% naturalnych tkanin) to nitki zazwyczaj są syntetyczne i wcale nie zmienią barwy!
    PS2. Stosujcie się do instrukcji, ja jak kiedyś zapomniałam dodać sól, to w efekcie zamiast czerni otrzymalam granat na bialym wyjściowo kolorze.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

recent posts