Od czasu do czasu próbuję swych sił tworząc jakieś wzorki samodzielnie. Nie mam jednak zamiaru opisywać działania żadnego programu, bo do tego są instrukcje do nich. Podzielę się tylko tym na co warto zwrócić uwagę, jeśli sami chcecie spróbować swoich sił w tym zakresie.
Dla mnie najlepszym materiałem szkoleniowym są wzory Nimue. Wprawdzie trochę w nich też zmieniałam, jednak sama koncepcja tworzenia schematów bardzo mi odpowiada.
Korzystam z programu Patter Maker (PM), który znam powiedzmy w "stopniu wystarczającym" do tworzenia w takim stanie jak widać na moich wzorkach. Zrezygnowałam całkowicie z automatycznych przeróbek programu. Łatwiej, przynajmniej mi stworzyć wzór i dobrać kolory samodzielnie.
Przykład przeróbki programu i mój schemat Cookie the Brownie:
Kilka spostrzeżeń:
1. Dobrej jakości zdjęcie
Dla mnie najlepszym materiałem szkoleniowym są wzory Nimue. Wprawdzie trochę w nich też zmieniałam, jednak sama koncepcja tworzenia schematów bardzo mi odpowiada.
Korzystam z programu Patter Maker (PM), który znam powiedzmy w "stopniu wystarczającym" do tworzenia w takim stanie jak widać na moich wzorkach. Zrezygnowałam całkowicie z automatycznych przeróbek programu. Łatwiej, przynajmniej mi stworzyć wzór i dobrać kolory samodzielnie.
Przykład przeróbki programu i mój schemat Cookie the Brownie:
Kilka spostrzeżeń:
1. Dobrej jakości zdjęcie
Niby to oczywiste, ale warte podkreślenia, trzeba znaleźć jak najlepsze jakościowo zdjęcie. Ułatwi to zdecydowanie opracowanie szczegółów.
2. Wielkość planowanego haftu w odniesieniu do rozmiaru płótna / tkaniny do haftu
Warto na początku przemyśleć dobrze wielkość planowanego schematu, pod kątem przeznaczenia docelowego. Wstępnie przeliczyć na różnych płótnach/tkaninach np.: w odniesieniu do późniejszej oprawy i własnych preferencji odnośnie materiału.
3. Rodzaj wzoru.
Własne tworzenie wzorów polecam do wzorów małych i średnich, najlepiej bez pełnego tła.
4. Krzyżyki 3/4, Petit
Zdecydowanie jestem za pełnymi krzyżykami. Używam ułamkowych bardzo rzadko w swoich projektach. Przekonałam się, że w większości przypadków nie wpływa to na odbiór całości. Wzorem dla mnie pod tym względem są opracowania wzorów Nimue, gdzie chyba właściwie nie występują.
W Victorii fajnie są wykorzystane petitki (małe krzyżyki) na twarzy (oczy, nos, usta):
- kolor - najlepiej bardzo ciemny (czarny, szary, brązowy). Raczej nie kombinować z dużą liczbą odcieni. Tu akurat niektóre wzory Nimue pokazały mi, że można czasem przedobrzyć np.: Fea Martin-Pecheur, sporo drobniutkich, niebieskich konturów na skrzydłach, które właściwie się zlały:
- linie krótkie, zgodnie ze ściankami krzyżyków, przechodzące na długość max 2-3 krzyżyków,
- unikanie jak się da, wbijania w środek krzyżyka (nie do końca udało mi się to przy SAL-u BB - to jednak specyfika wzoru),
- trochę wyobraźni, linie nie muszą być zgodne w 100% z oryginalnym obrazkiem, warto na nie patrzeć praktycznie i czy całość dobrze wygląda,
- ograniczyć do minimum na ciemnych niciach w środku wzoru.
6. Paleta kolorów
Wszystko zależy oczywiście od rodzaju wzoru, ale nie ma co szaleć. Kilka kolorków do małych wzorków, kilkanaście (górna granica około 30) do średnich całkowicie wystarcza.
W stosunku do oryginału trzeba dobierać bardziej intensywne, nasycone kolory np. Le Challiqraphe:
7. Łączenie kolorów
Nie jestem fanką tego rozwiązania. Czasami zasadne, lecz w większości przypadków korzystam z całkiem sporej palety kolorów (DMC) i cieniuję nimi. W Archives - na czepku zrezygnowałam z łączonych kolorów muliny zwykłej i satynowej (kilkanaście kombinacji). Nie zauważyłam znaczącej różnicy:
8. Dobór kolorów
Na etapie tworzenia dobieram kolory intuicyjnie. Jednak na końcowym etapie weryfikuje je z kartą kolorów (z próbkami nici) w ręku i w świetle dziennym. Próbnik jest dla mnie tu niezbędnym narzędziem.
9. Pikseloza (sieczka krzyżykowa, dużo pojedynczych kolorów)
Przy samodzielnym tworzeniu wzoru całkowicie do uniknięcia. Jednak, jak korzysta się z pomocy programu, jest tego sporo. Należy to skorygować, jest jednak przy tym dużo zabawy.
Warto przeglądać wzory Nimue, bo tu autorka osiągnęła mistrzostwo, pięknie budując przechodzenie kolorów, bez zbędnej sieczki.
10. Oryginał a wzór
Warto uruchomić wyobraźnię i spojrzeć na przerabiany obrazek innymi oczami, mając na uwadze, że to krzyżyki. Nie ma konieczności kopiowania wszystkich elementów 1 do 1. Można zrezygnować z całości lub części tła. Wykorzystać ściegi specjalne, dodatki biżuteryjne, koraliki, nici metalizowane. Tu także wzory Nimue są dla mnie wielką inspiracją. Z drugiej jednak strony, trzeba uważać na zmiany motywu głównego i istotnych szczególików.
Sama przerabiałam już wzory Nimue, bo zmieniony fragment mi nie odpowiadał np. Renard le Roux:(w Nimue elfik, poprawiłam na elfinkę zgodnie z oryginałem)
lub dorobiłam część włosów w La Clef, czego nie było na oryginalnej ilustracji:
Autor mi nieznany dorobił świetnie robala w Clair de Lune:
Trzeba więc wszystko dobrze przemyśleć. Kiedy jednak to ogarniemy, można zaczynać własny proces twórczy :)
Warto na początku przemyśleć dobrze wielkość planowanego schematu, pod kątem przeznaczenia docelowego. Wstępnie przeliczyć na różnych płótnach/tkaninach np.: w odniesieniu do późniejszej oprawy i własnych preferencji odnośnie materiału.
3. Rodzaj wzoru.
Własne tworzenie wzorów polecam do wzorów małych i średnich, najlepiej bez pełnego tła.
4. Krzyżyki 3/4, Petit
Zdecydowanie jestem za pełnymi krzyżykami. Używam ułamkowych bardzo rzadko w swoich projektach. Przekonałam się, że w większości przypadków nie wpływa to na odbiór całości. Wzorem dla mnie pod tym względem są opracowania wzorów Nimue, gdzie chyba właściwie nie występują.
W Victorii fajnie są wykorzystane petitki (małe krzyżyki) na twarzy (oczy, nos, usta):
5. Kontury
Najważniejsza sprawa, wcale nie najłatwiejsza. Warto zwrócić uwagę na:- kolor - najlepiej bardzo ciemny (czarny, szary, brązowy). Raczej nie kombinować z dużą liczbą odcieni. Tu akurat niektóre wzory Nimue pokazały mi, że można czasem przedobrzyć np.: Fea Martin-Pecheur, sporo drobniutkich, niebieskich konturów na skrzydłach, które właściwie się zlały:
- linie krótkie, zgodnie ze ściankami krzyżyków, przechodzące na długość max 2-3 krzyżyków,
- unikanie jak się da, wbijania w środek krzyżyka (nie do końca udało mi się to przy SAL-u BB - to jednak specyfika wzoru),
- trochę wyobraźni, linie nie muszą być zgodne w 100% z oryginalnym obrazkiem, warto na nie patrzeć praktycznie i czy całość dobrze wygląda,
- ograniczyć do minimum na ciemnych niciach w środku wzoru.
6. Paleta kolorów
Wszystko zależy oczywiście od rodzaju wzoru, ale nie ma co szaleć. Kilka kolorków do małych wzorków, kilkanaście (górna granica około 30) do średnich całkowicie wystarcza.
W stosunku do oryginału trzeba dobierać bardziej intensywne, nasycone kolory np. Le Challiqraphe:
7. Łączenie kolorów
Nie jestem fanką tego rozwiązania. Czasami zasadne, lecz w większości przypadków korzystam z całkiem sporej palety kolorów (DMC) i cieniuję nimi. W Archives - na czepku zrezygnowałam z łączonych kolorów muliny zwykłej i satynowej (kilkanaście kombinacji). Nie zauważyłam znaczącej różnicy:
8. Dobór kolorów
Na etapie tworzenia dobieram kolory intuicyjnie. Jednak na końcowym etapie weryfikuje je z kartą kolorów (z próbkami nici) w ręku i w świetle dziennym. Próbnik jest dla mnie tu niezbędnym narzędziem.
9. Pikseloza (sieczka krzyżykowa, dużo pojedynczych kolorów)
Przy samodzielnym tworzeniu wzoru całkowicie do uniknięcia. Jednak, jak korzysta się z pomocy programu, jest tego sporo. Należy to skorygować, jest jednak przy tym dużo zabawy.
Warto przeglądać wzory Nimue, bo tu autorka osiągnęła mistrzostwo, pięknie budując przechodzenie kolorów, bez zbędnej sieczki.
10. Oryginał a wzór
Warto uruchomić wyobraźnię i spojrzeć na przerabiany obrazek innymi oczami, mając na uwadze, że to krzyżyki. Nie ma konieczności kopiowania wszystkich elementów 1 do 1. Można zrezygnować z całości lub części tła. Wykorzystać ściegi specjalne, dodatki biżuteryjne, koraliki, nici metalizowane. Tu także wzory Nimue są dla mnie wielką inspiracją. Z drugiej jednak strony, trzeba uważać na zmiany motywu głównego i istotnych szczególików.
Sama przerabiałam już wzory Nimue, bo zmieniony fragment mi nie odpowiadał np. Renard le Roux:(w Nimue elfik, poprawiłam na elfinkę zgodnie z oryginałem)
lub dorobiłam część włosów w La Clef, czego nie było na oryginalnej ilustracji:
Autor mi nieznany dorobił świetnie robala w Clair de Lune:
Trzeba więc wszystko dobrze przemyśleć. Kiedy jednak to ogarniemy, można zaczynać własny proces twórczy :)
To ogromna satysfakcja - swój schemat :) Ale pracy przy tym dużo. Za pierwszym razem nie o wszystkim sie pamięta.
OdpowiedzUsuńCookie the Brownie był właściwie moim pierwszym wzorem, nie licząc bardzo prostych wzorków bajkowych. Muszę się przyznać, że bardzo mi się podoba to opracowanie nadal :)
UsuńDla mnie tworzenie haftów to wyższy DAN. Jestem bardzo oporna jeśli chodzi o graficzne sprawy, a tutaj chyba trzeba mocno umieć trzymać myszkę :)
OdpowiedzUsuńAle skłamałabym, gdybym napisała, że nie podglądałam na yt tutoriali w tym temacie. Owszem- chciałabym umieć tworzyć sama wzory.... Może kiedyś do tego dojrzeję:)
P.S. Widziałaś na stronie Nimue nowe hafty ? :)
P.S.2 Czy nie masz do testów przypadkiem jakiegoś elfika własnoręcznie zrobionego ? :)
Faktycznie, trochę zabawy przy tworzeniu jest, ale ja to robię na etapie całkiem podstawowym. Korzystam z gotowych ilustracji a późniejsza obróbka nie wymaga żadnej specjalnej wiedzy graficznej. Wiadomo, że im większy wzorek, tym wymaga to więcej czasu i przemyśleń.
UsuńZ ciekawości próbowałam znaleźć coś na yt, ale może źle szukam :)
PS. widziałam, te maluszki całkiem fajne :)
PS2. właściwie parę rozbabranych, ale nie na tyle gotowych żeby puszczać w świat. Masz jakiś konkretny na myśli?
Strasznie jednak mam ochotę na nowy projekt elfi, więc na coś w końcu takiego niedużego się zdecyduje i dokończę :) (może się uda, jak zrzucę Matiego z kolan)
Jeśli jeszcze nie trzeba by było robić konturów, to może bym się pokusiła, ale jednak póki co sie nie odważę :) Link do tego co znalazłam na yt zaraz Ci podeślę na @.
UsuńTe maluszki z Nimue świetni by się spisały na jakieś metryczki czy coś w tym stylu :)
CO do elfiego wzorku - nic konkretnego nie mam, ale gdybyś tak a la małą Bunię coś wykombinowała.... byłoby fajnie :) Mati...zejść "na00 chwilę" z kolanek :)
Czy ja tez mogłabym otrzymać ten link do filmików, niestety chyba tez źle szukam , bo zawsze znajduje tylko jak sie haftuje :)
UsuńZgadzam się z moją przedmówczynią....to wyższy Dan:)
OdpowiedzUsuńAle...no właśnie...gdzieś tam w głowie ta myśl ciągle jest, żeby spróbować. Raz jeden bawiłam się w przerabianie zdjęcia moich dzieci ale efekt mnie nie zadowolił i jakoś na tym poprzestałam.
Pozdrawiam:)
Przeróbki zdjęć dzieci, to chyba nie najlepszy początek. Lepiej zacząć od czegoś całkiem prościutkiego :)
UsuńNigdy nie projektowałam samodzielnie haftów. Przerabiałam kilkukrotnie i efekty według mnie były niezłe. Ale pełne projektowanie to jeszcze za wysokie progi ...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś (choć nie jestem pewna, czy ono nastąpi). Ale Twoja garść uwag jest bardzo cenna.
Pozdrawiam wiosennie :*
Świetne wskazówki!
OdpowiedzUsuńJa korzystam z gotowych wzorów, choć czasami coś zmieniam.
Nie dojrzałam jednak do samodzielnego projektowania - to wyższa szkoła jazdy ;-)
Chciałabym umieć zaprojektować coś swojego, ale narazie wydaje mi się to być zupełnie poza zasięgiem.
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twój talent choć poczytam mądrości trochę bo zielona jestem w tym zakresie:)Ty masz świetne wyczucie co do koloru :)cóż naśladujmy lepszych :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis :) Na pewno wielu szydełkowcom się przyda :)
OdpowiedzUsuń:) Szydełkowcom to chyba nie bardzo :D
UsuńDla mnie, żeby samemu tworzyć wzory trzeba mieć chociaż trochę zdolności plastycznych, a przede wszystkim trzeba mieć intuicję i czuć kolor. Ty to zdecydowanie posiadasz:) Z zachwytem oglądam hafty, jakie powstają w twoim salu BB i nie mogę się nadziwić, jak za pomocą paru malutkich kreseczek potrafiłaś oddać tyle radości na twarzach dzieci. Fakt duża zasługa w tym dziewczyn, które wzór wyszywają, ale bez dobrego wzoru nie da się wiele zrobić. Ja mogę się, co najwyżej pozachwycać, tym co Ty robisz. I na tym etapie na razie pozostanę:) Małgosia
OdpowiedzUsuńhttp://margoinitka.pl/
Tworzenie wzorów to już wyższa szkoła jazdy. Tobie idzie to świetnie, działaj! Masz ogromne wyczucie tematu :)
OdpowiedzUsuńWzory Nimue uwielbiam i uważam, że są doskonałe :) Jestem jednak przekonana, że nie każdy może projektować wzory samodzielnie. Do tego potrzebny jest po prostu talent, wyczucie koloru i pewna wrażliwość artystyczna, czy jak to inaczej zwał :) Ty to wszystko masz i powinnaś to wykorzystać właśnie w ten sposób. Twoje dotychczasowe wzory i przeróbki wzorów innych są po prostu wspaniałe! A więc twórz, projektuj autorskie wzory, a jak będziesz potrzebowała testerek, a później nabywców, to znajdą się całe rzesze chętnych :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDla mnie przeróbka zdjęć na wzór do haftu to czarna magia :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie to opisałaś. Widać, że robisz to z pasją. Podziwiam. Aż żłuję, że nie haftuję. Ale może kiedyś poznam wszystkie te kruczki hafciarskie. Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu
OdpowiedzUsuńTwoje wzory są piękne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis :) Ja kiedyś próbowałam przerobić wzór ze zdjęcia ale niestety dobór kolorów to była katastrofa :/
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Dla mnie to wyższa szkoła jazdy i nie myślę bym kiedyś dojrzała.
OdpowiedzUsuńWidać, że masz do tego smykałkę, powodzenia!!
Dla mnie tworzenie wzorów to na razie czarna magia i raczej to się w najbliższym czasie nie zmieni! Dlatego wielkie pokłony, że to robisz, że nieźle Ci to wychodzi :) Cały czas śledzę postępy w Twoim Salu z dziewczynkami - pięknie ogarnęłaś ten wzór :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim, podziwiam bardzo to co robisz!
OdpowiedzUsuń