Realizacja moich hafciarskich postanowień stanęła niestety w miejscu, choć jeszcze się nie poddaję :). Wahania temperatury spowodowały, że wszyscy się poprzeziębialiśmy.
Wczoraj za to napadało tyle śniegu, że wręcz oczyszczone alejki przy domu wyglądają jak jakiś tunel. Dziś ładnie, biało oj dawno takiej zimy na Podlasiu już nie było.
Zbliżam się do podsumowania rocznego, które robię dla własnej pamięci. Dawno nie pokazywałam stanu ikony. Daleko jeszcze do końca, ale nad nią jedynie troszkę pracowałam przez cały 2018 r. Wprawdzie zazwyczaj było to na spotkaniach robótkowych, niemniej coś doszło kilka krzyżyków.
Zaczęłam też przy metalicznych niciach stosować wosk, bo przy aidzie 20 ct szybko przerywała mi się przy igle. Nie mam jeszcze o nim zdania, żeby wydać jakąś opinie.
Stan na dziś:
stan na dziś / marzec 2018 r. |
Kurcze, muszę Ci wierzyć na słowo, bo ja jestem taki dyletant w hafcie krzyżykowym, że nie widzę różnic, a pewnie spore są na plus:)Musiałabyś mnie nakierować na dodany fragment:):):)Ten zielony fragment przy głowie chyba? Groźna wróżka, nowy haft, jest bardziej wyrazista, chociaż haftowanie ikon mi imponuje, zwłaszcza haftowanie krzyżykiem.
OdpowiedzUsuńU nas też śniegu mnóstwo- w tydzień 60 centymetrów, przy czym dosypywało, a pod spodem topniał. W rezultacie dzisiaj jest pokrywa około 30 centymetrów w ogrodzie i zwały na 0,5 metra przy traktach odśnieżanych i 1,5 metra na parkingu. Pięknie było, teraz robi się mokro i buro:) Wracajcie do zdrowia.
Ikona jest cała do zahaftowania i w zeszłym roku nie ruszyłam postaci, tylko tło po obu stronach głowy 3 kolorami złota :) (może na zdjęciu wyglądają trochę na zielone)
UsuńU mnie też choroba atakuje. Ja od poczatku tygodnia siedze uwięziona w domu na l4 i tylko haft mnie ratuje. Kiedy skończysz ten haft będzie nadzwyczajny Trzymam kciuki w postępach!
OdpowiedzUsuńWygląda jak zniszczona ikona w zaniedbanej cerkwi.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia!
każdy krzyżyk cieszy Aga:)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam haftować tę ikonę w grudniu...sporo jeszcze pracy przede mną:)
To pokazuj postępy :)
UsuńBędzie niesamowita jak skończysz. Postępy widać, pracuj nad nią, nie chowaj do szuflady :)
OdpowiedzUsuńPozdrawaiam.
Powoli powoli i będzie cudeńko :)
OdpowiedzUsuńWow bardzo ładnie wygląda 🙂dasz radę coraz bliżej końca
OdpowiedzUsuńBędzie przecudnie, choć mi teraz też się podoba. Wygląda jakby znaleziona wiele lat temu, fajny efekt. :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. <3
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, jak taki bardzo stary okaz w tej chwili wygląda.
OdpowiedzUsuńNapisz, proszę, coś więcej o wosku, jak go używasz itp. może być bez opinii do konkretnego produktu :)
Wosk mam firmy Prym, taki krążek w plastikowym pudełeczku z szczelinami do przeciągania nitki. Chyba nawet działa, ale użyłam parę razy i zbytnio się na tym nie skupiałam, bo byłam na spotkaniu robótkowym :). Podobno sprawdza się wosk pszczeli, ale ja chciałam mieć w pudełeczku.
UsuńWymagający haft wyszywasz, więc nie ma się co dziwić że idzie trochę powoli :)
OdpowiedzUsuńPowolutku powolutku i się uda. A przerywnik jak najbardziej potrzebny :)
OdpowiedzUsuńJa tak chowałam do szuflady, a właściwie na półkę motocykl :) Grunt to żeby haftowanie przynosiło radość ;)
OdpowiedzUsuńAle robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom sporo przybyło... No i każdy dodatkowy krzyżyk to sukces, szczególnie przy takim "dłubanym" wzorze. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWow, robi wrażenie, mam nadzieję, że jednak nie na długo trafi do szafy. Interesuje mnie metoda woskowania nici metalizowanej. Możesz powiedzieć coś więcej?
OdpowiedzUsuń