6 lipca 2011

Utrudnienie – ułatwienie.

Zastanawiam się czasami po co aktualizowane są różne programy z tak dużą częstotliwością. Niekiedy jest to strasznie irytujące, tym bardziej jak nie widzę żadnych ulepszeń a raczej utrudnienia.
Ostatnio zirytowała mnie wprowadzona pod koniec czerwca nowa wersja Mozilla Firefox. Kliknęłam i się zaczęło, zniknął automatyczny tłumacz, bardzo pomocny przy wchodzeniu na zagraniczne strony i blogi oraz najczęściej odwiedzane strony w formie ikonek na stronie Google (jak się kliknie na nową kartę), dzięki czemu nie muszę ich gdzieś głębiej szukać czy pamiętać adresów i jeszcze parę drobniejszych ustawień na pasku narzędzi.
Nie jestem zbyt biegła w sprawach informatycznych, więc najpierw się trochę się zirytowałam, bo oczywiście nie pamiętałam w jaki sposób kiedyś to zainstalowałam i właściwie co to było. Całe szczęście przypomniałam sobie, metodą prób i błędów, że takim fajnym ustrojstwem jest bezpłatny dodatek: pasek narzędzi Google   Toolbar.
Okazało się, że nowa wersja Mozilla Firefox 5 nie jest kompatybilna z tym dodatkiem, pewnie kiedyś to poprawią niemniej parę godzin czułam się jak bez ręki. Zainstalowałam starszą wersję Mozilla Firefox 4 i jest znowu fajnie, tylko co parę dni wyświetla mi się komunikat abym zaktualizowała koniecznie … irytujące naprawdę.
Oczywiście ten dodatek w przeglądarce Internet Explorer działa normalnie. Polecam go zwłaszcza ze względu na błyskawicznego tłumacza, w którym można ustawić aby tłumaczył od razu konkretny język jak się tylko wejdzie na stronę, pytał się o to każdorazowo lub wrócił do oryginału – naprawdę bardzo pomocne. 

5 komentarzy:

  1. :] tak też myślę że takie nowinki nie są fajne, szczególnie wkurzyło mnie gg i już go nie używam - nie działał mi na win7, a ja niestety wolę win7 od gg:P jeśli mogę Ci radzić nie używaj Internet Explorera - jest strasznie dziurawy, ja przeszłam już ponad rok temu na Operę - na początku było ciężko, ale nie ma zbędnego paska na górze, wszystkie potrzebne ikonki są pod ręką, skróty myszy i najczęściej odwiedzane strony możesz sobie sama konfigurować, a co najważniejsze nie wyskakują denerwujące informacje o nowościach - jak będę chciała to sama sobie je znajdę. Ale wybór należy do Ciebie:]
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram kobiety Wasze zdanie na ten temat, chociaż zbyt biegła w temacie komputera nie jestem to jednak to co teraz jest, to cofnięcie w czasie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także miałam kilka takich sytuacji, kiedy po aktualizacji program przestał nadawać się do użytku. Obecnie korzystam ze starszych wersji GG i Firefox gdyż aktualne wersje są właśnie takim "jednym wielkim utrudnieniem". Tłumacza mam w zakładkach osobistych. Gdy zachodzi taka potrzeba, kopiuję adres strony obcojęzycznej i wklejam do tłumacza.
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli potrzebujesz tłumacza automatycznego, przeglądarka Google Chrome go ma. Moża pobrać go tutaj http://www.google.pl/chrome

    OdpowiedzUsuń
  5. Tłumacza mam już ustawionego w Google Toolbar, a Chrome mnie jakoś nie przekonuje, bo nie ma innych fajnych funkcji.
    Z aktualizacją GG też miałam przeboje i mam ciągle starą wersję. Wyłączał mi się z automatu komputer po paru sekundach (bo GG odpalało się z automatu). Ledwo udało mi się to diabelstwo odinstalować.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

recent posts