Dostałam niedawno trochę próbek polskiego lnu z Bio-Textilu. Chciałam zobaczyć go na żywo i ocenić, czy można na nim haftować. Że na jakimś można to wiem, bo naturalny jest w obróbce na kilku blogach :) (nie wiem czy akurat ten co dostałam nr 33).
Bio-Textil ma naprawdę bogatą ofertę 100% lnu, bawełny i mieszanek. Fajne wzornictwo i kolorystyka, o splocie tradycyjnym, płóciennym, workowym i siatkowym oraz tzw. "lniane mgiełki". Ciężko się w tym asortymencie połapać.
Len ma podaną gramaturę, która mówi o wadze na m2. W tych co dostałam było to np.:
- 170g/m2 - nr lnu 51/2 ,
- 220 +/- 19g/m2 - nr lnu 33, 58/4
- 250 g/m2 - nr lnu 58,58/2.
Im większa gramatura tym materiał jest więc po prostu cięższy.
Porobiłam na niektórych nawet jakieś krzyżyki, ale sprułam więc efektu nie pokaże.
Na karteczkach są najpierw nr lnu i pod spodem cena.
1. Poniższe nr mają zbliżoną strukturę i krzyżyki byłyby gdzieś w granicach 32 ct. Nie podoba mi się jednak struktura płótna i na tle Belfastu wygląda słabo. Same niteczki też różnią się znacznie grubością między sobą. Może na większym kawałku wyglądałoby to lepiej. Kolorki za to są ładne, 58/3 - ecru ma fajny odcień.
2. Kolejne płótna mają już ładny splot, niestety są też już drobniejsze tak 36 ct, 40 ct (czyli 18, 20 na Aidzie). Na razie nie mam ochoty na takie maleństwa, ale może kiedyś.
3. Te z kolei to chyba tzw. mgiełki, cienkie, lekkie, o bardzo drobnym splocie, raczej nie pokusiłabym się o stawianie na nich krzyżyków.
4. Grube nitki i luźniejszy splot (taki lekko workowy), krzyżyki byłyby na nich znacznie większe. Nr 91 to 100% len w kolorze naturalnym i jest fajny, może nadawałby się na jakieś haftowane woreczki z lawendą. Za to nr 75 jest mieszanką z wiskozą, wygląda bardzo sztucznie.
5. Bardzo spodobał mi się len w białe kropki (1 cm), też drobniutki, ale raczej bym go nie wykorzystała do haftu a jako dodatek, jeden z elementów przy hafcie.
Na początku się trochę napaliłam, ale mi przeszło, może kiedyś do tego lnu wrócę. Obecnie poza lnem w kropki podobają mi się też inne we wzory i szybciej po nie sięgnę np. na poduszki, niż do haftu. Mają piękne wzory z nadrukiem w kremowe róże i też kolorowe. Oferta jest bogata a ceny umiarkowane, warto więc do nich zajrzeć.
Wyciągnęłam ostatnio za to len robiony przez moją babcie w kolorze ciemnym naturalnym i bielonym. Właśnie bielony może pofarbuję, nie wiem tylko, czy bawić się naturalnymi barwnikami czy kupić gotowe. Zobaczymy na co czas pozwoli :).
Len w kropki świetny!!!! Kropki? raczej kropy wielkie....
OdpowiedzUsuńJako poduszeczki na pewno sprawdził by się w 100%....
Co do haftu na lnie to dopiero zaczynam....i chyba wciągnie mnie bardziej....:)
Niech Ci będzie groszki :), ale wcale wielkie nie są, naprawdę wyglądają ślicznie. Sam len jest taki bardziej w naturalno-beżowym odcieniu, jaśniejszym od naturalnego.
UsuńKompendium co się zowie! Informacje bardzo przydatne każdemu co się z igłą zbratał ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A nie liczyłaś może nitek dokładnie? Jedna dziewczyny z forum przeliczyła ten len 40 ct - wyszła jej różnica 6 nitek na 10 cm miedzy pionem a poziomem. Nie wiem jakby to wyglądało na hafcie, mnie to lekko zniechęciło do kupna.
OdpowiedzUsuńNie liczyłam, ale różnica będzie, chociaż nie wiem jak wielka. W końcu nie jest to len do haftu krzyżykowego. Może w wolnej chwili jednak wyhaftuję na kilku jakiś drobny motyw, to się zobaczy :)
UsuńKiedyś o tym lnie pisala Joanna z Mglistego Snu ale ja jestem dociekliwa i musiałam sama przetestowac. Bialy len jest swietny podobnie ten z nr 33 (naturalny).Nitki watku i osnowy sa rowniutkie ale rzeczywiście krzyzyki na nim powstaja wielkości 18 czy 20.Ja ten len bardzo lubie no i cena jest dobra.Haftowalam kiedys na nim jedwabnymi nićmi-dla mnie rewelacja:-)
OdpowiedzUsuńWiem, czytałam posty o nim i zachwyty u Joasi. Ja jednak nie przepadam za taką drobnicą w krzyżykach i nie robię tak dużo jak ona takich motywów.
UsuńFajnie zawsze tu u ciebie a za lnem zaglądnę ale tego od babci bym nie farbowała szkoda by mi buło toż to zabytek takie coś posiadać aż ci zazdroszczę pozdrawiam ciepło Marii i zapraszam do mnie - może ci się spodoba
OdpowiedzUsuńBielonego lnu mam bardzo dużo, więc małe eksperymenty kolorystyczne nie zaszkodzą :)
UsuńAleż Ci dziękuję za te wszystkie cenne rady. W lnie raczkuję i nie ukrywam, że już nie raz Twoje rady przydały sie przy wyborze.
OdpowiedzUsuńCiągnie mnie do tego workowatego, nie na krzyżyki oczywiście ale raczej na haft brazylijski. Nie wiesz czy nie rozchodzi się za bardzo. W tym hafcie jednak materiał musi być w miarę ścisły.
Kochana, słoneczka życzę bo u mnie dzisiaj starsznie buro, mżawka, brrr.
Pozdrawiam cieplutko
Nie znam się na tym rodzaju haftu, trudno mi więc to ocenić. Ten len nr 91 nazwałam "workowym", ale on jest od typowego tego splotu workowego bardziej zwarty i ma grubsze nitki niż pozostałe próbki. Kolorek śliczny, wpada w beż. Jest też pewnie lepszej jakości bo jest dość drogi 32,50 zł, a ten o workowym splocie jest w granicach 21-22 zł i jest bardziej luźny.
UsuńU mnie też dziś pogoda taka sama jak u Ciebie :) niestety.
Tez tam kupowałam , ale jeszcze testu nie robiłam , niestety trudno mi bylo ocenic i nie udało mi sie kupic takiego typowego do krzyzyków.
OdpowiedzUsuńA jaki nr kupiłaś?
UsuńSuper są te lny ale dopiero ten Twój post przypomniał mi o moich zapasach lnu litewskiego !
OdpowiedzUsuńŻe Ci go nie wysłałam .... ale to nadrobię ;)
Dzięki za info na temat szczepionki!
Powiem tak: choć mam jakie takie doświadczenie w haftowaniu na lnie, nawet bardzo drobniutkim, to polskiego lnu nie lubię do krzyżyków. Mam go sporo Takiego jakby 40 ct) i kiedy haftowałam saszetki na nim, umęczyłam się bardzo, a z efektu nie byłam do końca zadowolona. Haftowałam jedną nitką, bo dwiema byłoby to niemożliwe i ta jedna nitka ginęła mi trochę w zetknięciu z materiałem przez jego nierówności i kłaczki, supełki... Nie lubię polskiego lnu do haftu krzyżykowego. Za to nadaje się świetnie na tył do różnych drobnych projektów lub do łączenia z innymi tkaninami przy szyciu - tak jak napisałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chranna a masz len właśnie od nich, czy inny polskiej produkcji?
UsuńDo haftu to mnie też jakoś nie powalił :) i wracam do płócien typowo hafciarskich :)
Jesteś normalnie skarbnicą wiedzy o hafcie krzyżykowym :) Dziękuję za kolejny pouczający post :)
OdpowiedzUsuńmam ten w kropki, jest fajny!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten przegląd! Czytałam ochy i achy na blogach o tym lnie z Bio-Textilu, ale byłam trochę nieufna... no i jak widzę - słusznie. Mało teraz haftuję, zwłaszcza na lnie, to jednak pozostanę przy Belfaście :). Mgiełki mnie zainteresowały, myślę o zasłonkach z lnu, takich trochę prześwitujących, to pewnie by się nadało...
OdpowiedzUsuńPewności nie mam, czy te nr 30/1 i 81/16 to na pewno są mgiełki, nie widziałam ich na allegro. Mgiełki właśnie producent poleca na zasłony i wydaje mi się, że fajnie by wyglądały w tej roli. Właśnie te wystawione wyglądają bardziej zwiewnie i z fajnymi prześwitami.
UsuńŚwietne opisy:) bardzo pomocne:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie ma ten nr 33 i mnie pokonał jego splot,chociaż wykończeniówka z niego byłaby ładna
OdpowiedzUsuńPiękny do wykończeń ale haftować wolę na Belfaście.
OdpowiedzUsuńZ tym słynnym lnem mam podobnie jak Chranna i Kalliope, próbowałam i zostanę przy lnach produkowanych specjalnie do krzyżyków. Do innych celów nadaje się oczywiście, bo to piękna tkanina.
OdpowiedzUsuńZ białego korzystam dosyć chętnie, z naturalnym trochę mi pod górkę. Dziękuję za kompendium.
OdpowiedzUsuńA mnie trochę ciągnie do lnu w IKEA, ostatnio we Wrocławiu nie było naturalnego... ktoś próbował haftować na tym lnie Ikeaowskim?
Najbliższa Ikea jest w Warszawie, nie mam więc zbytnio z tą firmą kontaktu :)
UsuńBardzo przydatna relacja, fajnie że to robisz i że dzielisz się tym z czytelnikami. Też jestem zainteresowana lnem tylko nie wiem jak by się na nim wykonywał haft cieniowany...
OdpowiedzUsuńJeśli weźmiesz w miarę gęsty to wyjdzie bardzo ładnie. Ja robię tylko na lnie :D
UsuńTeż tak myślę, te o gęstym splocie z pkt. 2 powinny być dobre.
UsuńJa u nich skusiłam się ostatnio na kanwy bawełniane i tak ich odkrylam :D o połowę tańsze niż w pasmanterii.
OdpowiedzUsuńCo do polskiego lnu to ja mam mieszane uczucia. O ile haftuję na nich różne hafty płaskie o tyle na krzyżykach się sparzyłam. Jeśli liczy się na nich nitki to trzeba to robić w obie strony :D inaczej po jakimś kawałku haftu okaże się, że wychodzi w jedną stronę spłaszczony :D
Ja do haftu używam nr 33 oraz 58 .Właśnie kusiło mnie kiedyś zakupić len w Ikea .Testował ktoś może ten len?
OdpowiedzUsuńnapracowałaś się - dzięki :))) ja też myślałąm, o polskim lnie i mam gotowe opinie - pędzę rzucić okiem naich konto :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :_)
Bardzo ciekawy zestaw wiadomości. Zaprezentowany przez Ciebie len kusi mnie... jako tkanina do szycia....:)
OdpowiedzUsuńhafciarsko na lnie (jakkolwiek to brzmi:) jestem bardzo dziewicza i oczywiście bardzo z tego powodu boleję...:))
pozdrawiam:)
Podziwiam z jaką precyzją wszystko opisałaś. Na pewno skorzystam z Twoich informacji. Ostatnio też zakupiłam u nich trochę lnianych tkanin z myślą o szyciu :))
OdpowiedzUsuńMnie Eliszka podesłała dwa kawałki lnu z BIotextilu- naturalny i biały i powiem szczerze próbowałam coś tam na nim dziergać, ale do dużych haftów to masakra dla moich oczu. Ten biały nadaje się fajnie do malutkich, drobniutkich motywów ale z dużymi projektami bym się na niego nie skusiła.
OdpowiedzUsuń