„Jan III Sobieski pod Wiedniem”
Dane techniczne i informację o powstawaniu obrazu podawałam już wcześniej.
Co można o nim powiedzieć? na pewno, że jest duży (w skali 1:1 o wymiarach 458 x 894 cm).
Dane techniczne i informację o powstawaniu obrazu podawałam już wcześniej.
Co można o nim powiedzieć? na pewno, że jest duży (w skali 1:1 o wymiarach 458 x 894 cm).
Na wystawie padła też taka informacja, że Fundacja Wspierania Kultury,
Sztuki i Tradycji Rękodzieła Artystycznego im. Św. Królowej Jadwigi w
Częstochowie planuje zorganizowanie wystawy haftu historycznego. Jeśli macie takie prace i jesteście zainteresowani, to bliższe informacje bezpośrednio u nich.
Poniżej trochę zdjęć.
Co do wystawy głównej to nie mam ochoty o niej pisać, bo mogłabym pojechać o niektórych sprawach zbyt ostro. Może jak minie kilka dni to zmienię zdanie.
Jednak na wystawie były dziewczyny z innych blogów i pewnie powrzucają swoje relacje. Zdjęcia też wyszły słabo, bo się wszystko odbijało w szkle. Nie specjalnie też szalałam z aparatem.
Poniżej trochę zdjęć.
Co do wystawy głównej to nie mam ochoty o niej pisać, bo mogłabym pojechać o niektórych sprawach zbyt ostro. Może jak minie kilka dni to zmienię zdanie.
Jednak na wystawie były dziewczyny z innych blogów i pewnie powrzucają swoje relacje. Zdjęcia też wyszły słabo, bo się wszystko odbijało w szkle. Nie specjalnie też szalałam z aparatem.
Robi wrażenie ta moc krzyżyków:)
OdpowiedzUsuńJa po weekendzie cos wrzucę... u mnie będzie jednak sporo zachwytów:-):-):-)
OdpowiedzUsuńA Ciebie Chaga straaaasznie polubilam za cięty jezyk:-)
napisz!! albo najlepiej dzisiaj opowiesz na spotkaniu :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie obrazu - wielkość faktycznie imponująca, ale "Bitwa..." podoba mi się bardziej.
OdpowiedzUsuńA wystawa? bardzo jestem ciekawa! Nie mogłam być i interesuje mnie każda opinia - nie tylko zachwyty!
Zdjęcia robi się tam bardzo ciężko... zastanawiam się, czy takie szkło jest na pewno potrzebne przy tego typu ekspozycji :(
Jestem zawiedziona ze zniwu nie moglam zobaczyc na zywo . Zdjecie dkam nie sa cudiwne,,
OdpowiedzUsuńObraz robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńWiem, że ciężko robić zdjęcia przez to szkło. Ale jest ono potrzebne, bo dużo osób dotyka haftu, wiem to z własnego doświadczenia:) Mam w sklepie powieszone niektóre swoje hafty bez szybek i co druga osoba wyciąga rękę by "pomacać". Masakra! Gula mi skacze:)
Oj robi wrażenie i strasznie jestem ciekawa tego co na razie "przemilczasz". Pewnie znów układy i układziki ech..
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie! Zazdroszczę, że miałaś okazję zobaczyć takie cudo :) Masz rację, czasem lepiej przemilczeć :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, kiedyś też pojadę ujrzeć to dzieło, a to Fundacji już napisałam, :) tak się składa, że kilka lat temu wyhaftowałam sobie na ścianę Jagiełłę i Jadwigę :)
OdpowiedzUsuńObraz robi wrażenie! Wymiary imponujące.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa dlaczego Ci się nie podobało:)))
OdpowiedzUsuńPiękna praca! Niestety nie byłam na wystawie :(
OdpowiedzUsuńKochana, w poprzednim poście obiecałaś relację więc cierpliwie czekam, ale nie wiem czy chcę przeczytac ugładzony tekst. Masz cięty język ale nie pozbawiony obiektywizmu więc pozwól nacieszyc oczy konstruktywną-mam nadzieję, że dla organizatorów-krytykę. Dobre słowo też się pod ich adresem znajdzie. A jak nie, to tym bardziej powinni przeczytac, żeby do przyszłego roku się ogarnąc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo cieplutko i czekam na coś w Wawie, może się skusisz i dane nam będzie wreszcie się spotkac.
O matko, robi wrażenie. Ciekawa jestem ile osób haftowało i ile muliny poszło. Ciekawa jestem Twojego zdania na temat wystawy, no i chciałabym zobaczyć więcej zdjęć. Bo mimo, że pochodzę z Łodzi, to teraz odległość nie pozwoliła mi jechać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Ja się podpisuję pod tym czego Ty nie napisałaś :) I bardzo się cieszę że mogłam Cię poznać :)
OdpowiedzUsuń