Ciągle nie mogę się zdecydować na nowy wzór do haftowania, ta niemoc trwa u mnie już kilka tygodni. Medaliony będące przerywnikiem na razie mi się znudziły. Próbowałam trochę reanimować mojego HAED-a, ale efektów za wiele nie ma. Przypomniałam sobie jednak, że mam jeszcze jednego UFO-ka w postaci ikonki firmy Riolis. Pierwsza i zarazem ostatnia odsłona na blogu była 29.12.2011 r.
W oryginale bardzo mi się podobała, jednak ma opracowaną paletę dla muliny MF i zamienniki mi nie pasowały, dlatego poszła do szuflady.
Zmieniłam teraz całkowicie koncepcję kolorystyczną i będzie zbliżona do trzech małych ikonek, które już dość dawno haftowałam. Zrezygnowałam przede wszystkim z aureoli żółtej i wyhaftuję ją złotem.
Tak wyglądała parę dni temu jak ją wyciągnęłam na światło dzienne (zdjęcie z 2011 r.):
w tym momencie tak:
No ja jeszcze z UFOkami sie nie rozprawiłam, a wakacje oprócz urlopu to dla mnie najgorszy czas ,ale mam w planie taką ikone z tym ,ze jeszcze nie zdecydowałam jaką :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHihi ja jestem jedną z tych "walczących" ;) Widzę Barneya, czy to hafcik "kołderkowy"?
OdpowiedzUsuńNie, to zdjęcie jest z 2011 r. , Barney akurat też na nim był. Powstała z niego maskotka dla mojej bratanicy, zresztą przez kilka tygodni się z nim nie rozstawała :)
Usuńdziałasz i to najważniejsze a postępy widać gołym okiem...
OdpowiedzUsuńSzybko przybywa, ale to prosty hafcik :)
UsuńSkoro będzie zbliżona kolorystycznie do pozostałych, to będzie śliczny komplet.
OdpowiedzUsuńNo troszkę będzie większa od miniaturek, ale rzeczywiście będą do siebie pasować :)
UsuńOdpoczynek od niektórych haftów jest dobry, bo potem jest większa mobilizacja, żeby skończyć :) Widać postępy, to najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńmam dwa zaczęte, i odłozyłam na rzecz pergaminu
OdpowiedzUsuńWidać, że brak zdecydowania pomaga rozprawiać się z tym, co w szufladach zalega :))) Mam dokładnie tak samo!
OdpowiedzUsuńOj, tęsknię już za igiełką i xxx :)
Pozdrawiam i dużo słonka życzę wbrew zapowiedziom meteorologicznym :)
Całe szczęści z moimi UFOkami nie jest jeszcze najgorzej :), choć kolos z HAED mi wystarczy za kilka.
UsuńU mnie zimnica straszna.
Po zmianie aureoli na złotą całość powinna wyglądać bardziej autentycznie.
OdpowiedzUsuńPodziwiamy za ekspresowe tempo wyszywania i samozaparcie w powrocie do UFOków. My też planujemy w najbliższym czasie pokazać swoje UFOki na wczoraj założonym blogu - Skład Manufaktury.
U nas jest dopiero wpis powitalny, ale mimo wszystko zapraszamy! :)
Jak się rozkręcicie to na pewno będę wpadać :)
UsuńOglądam z lekko rozdziawioną buźką, Takie cudne dzieła sztuki wychodzą z Twoich rączek. Z pewnością ikonka będzie zachwycająca- jak dla mnie. Tę terminologię , którą się posługujesz muszę chyba zgłębić by wiedzieć o co chodzi. Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi pewnie myślisz o UFO, a to jest po prostu skrót UnFinished Objects i oznacza niedokończone obiekty. Każda hafciarka ma mniej lub więcej takich zaczętych, odłożonych haftów i od czasu udaje się je wyciągnąć z czeluści zapomnienia i dokończyć :) lub przynajmniej spróbować.
Usuńa jeśli myślisz o HAED, to jest to skrót firmy produkującej duże wzory do haftu: Heaven And Earth Designs. Mam taki zaczęty i słabo mi idzie, jak chcesz zobaczyć jaki to kliknij ten skrót w etykietach :
UsuńPostępy ogromne :) Ja też walczę z UFO-kami, chociaż nie wiem, na jak długo mi starczy zapału :)
OdpowiedzUsuńOj, obserwuję twoją walkę :), ale gdzie mi do Ciebie - masz tego strasznie dużo :)
Usuń:) też mam parę takich w szufladzie, ale jeszcze poczekają , bo po chwili zastanowienia znalazłam póki co następny temat. Narazie moje UFO-ki poczekają na większe niezdecydowanie:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoje niezdecydowanie jest akurat takie jak trzeba, aby się nimi zająć :)))
UsuńJa również postanowiłam sobie, że najpierw pokończę to co mam zaczęte a później zacznę coś nowego, narazie udaje mi się wytrwać w tym postanowieniu czego również i Tobie życzę:)
OdpowiedzUsuńIkonka będzie piękna więc kończ ją szybciutko☺
Miłego dnia☺
ps. u mnie też zimnica:)
Przypomniałaś mi o zestawie, TG, który kiedyś kupiłam- też ikona. Marzy mi się na ścianie.
OdpowiedzUsuńZmiana kolorów w tej Twoje jak najbardziej na TAK. Ikony bardziej kojarzą mi się ze złoceniami.
Bardzo lubię takie hafty. Przynajmniej patrzeć bo jak na razie nie zdecydowałam się na wyszywania ikony. Tym bardziej więc będę podziwiać Twoje postępy.
OdpowiedzUsuńJa mam pełno zaczętych i niepokończonych pomysłów, na pewno kiedyś je skończę :))
OdpowiedzUsuń