Bynajmniej nie są to nożyczki hafciarskie, także nie kupione a odnalezione u mojej Babci. Pierwsze to coś bardziej dla dziewiarek :), bo to nożyce do strzyżenia owiec. Za to z drugimi to całkiem ciekawa spraw, bo znalezione pod płotem na podwórku !!! Co tam robiły i jak długo leżały, to nie mam pojęcia. Grunt, że się znalazły i są w całkiem dobrym stanie. Oczywiście wymagają jeszcze oczyszczenia z rdzy.
Tak prezentują się z innymi starociami nożyczkowymi i dla porównania skali mini nożyczki - koroneczka.
Skoro jest już kilka, to pora zastanowić się jak je wyeksponować po oczyszczeniu :).
Skoro jest już kilka, to pora zastanowić się jak je wyeksponować po oczyszczeniu :).
Świetne artefakty :słusznych rozmiarów ))) Warte wyeksponowania!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe wykopaliska :) nie wiem dlaczego, ale najbardziej podobają mi się nożyce to strzyżenia owiec ;)
OdpowiedzUsuńSą ciekawe :), dobrze pamiętam z dzieciństwa jak wyglądało nimi strzyżenie :)
UsuńA czy nie było Ci wówczas żal tych owiec? Ja się popłakałam, gdy pierwszy raz dziadek pokazał mi jak strzyc owce. Uważałam, że będzie im zimno :)
UsuńI pokazuj więcej tych swoich skarbów - dzięki nim wracam pamięcią do dzieciństwa. Wspomnienia - tak jak te przedmioty, pokrywa kurz i rdza. Twoje wpisy są lepsze niż odrdzewiacz. Dzięki wielkie :))
Wyglądały dość nędznie przyznaję :) i żal mi ich było, ale mój dziadek był kuśnierzem i to był częsty widok jak jeszcze pracował.
UsuńTakie nożyce to skarb. Ja mam krawieckie duże nożyce po babci i nie zamienię na żadne nowe. Tak a'propos to bardzo podobne do tych które znalazłaś, więc może to krawieckie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Też mi się wydaje, że te nożyce to krawieckie, za to te trzecie to są specjalne do cięcia skór.
UsuńTo jest dla mnie efekt WOW!
OdpowiedzUsuńMi wcale rdza nie przeszkadza, bo ma cudny rudy kolor.
Ja bym takie uda wyeksponowała na rame obrazu bez szyby, może na jakimś ciekawym materiale.
Myślę właśnie o ramce :) Wiem, że lubisz taką żywą rdzę, ale ja wolę oczyszczone przedmioty, aby dalej nie korodowały. Zresztą, mam jeszcze sporo skarbów i powoli będę je wam pokazywać :)
UsuńCudeńka, uwielbiam takie dawno zapomniane rzeczy, wbrew pozorom jest w nich tyle życia. Aż się proszą o odnowienie :)
OdpowiedzUsuńEfektowne znaleziska;)
OdpowiedzUsuńGdy się patrzy na tren nożyce, to prawie się czuje, że mają one duszę. Ktoś kiedyś nimi pracował, pewnie też były lubiane....Tak ja lubię swoje krawieckie, baaaardzo stare nożyce. Dobrze , że nie zostaną zapomniane
OdpowiedzUsuńTak nożyce do strzyżenia owiec, nie wiem czemu ale też mi się zawsze podobały
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńFajne zabytki świetnie zachowane :)
OdpowiedzUsuńCałkiem niezła ich ilość. Mają fantastyczne kształty. Pozdrawiam i miłego weekendu
OdpowiedzUsuńTe drugie wyglądają mi na krawieckie, ale mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja i faktycznie warta wyeksponowania.
Fajne! Te drugie, to są krawieckie.
OdpowiedzUsuńI jedne i drugie pamiętam z dzieciństwa :)
Jak w pysk strzelil trafilam z moim wczorajszym komentarzem:D
OdpowiedzUsuńwow....ależ Ty masz arsenał takich perełek!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie za umiejętność renowacji takich rzeczy, cho pewnie gdyby mi się trafiły takie skarby to pewnie też bym ich nie zostawiła, żeby dalej rdzewiały.
OdpowiedzUsuńWspaniała kolekcja!
OdpowiedzUsuńJa bym wyeksponowała w jakiejś ramko-gablotce ;-) I wcale bym nie oczyszczała za dużo :P Są piękne!
OdpowiedzUsuńZa dużo ich nie oczyszczaj żeby nie straciły na swoim uroku, ciekawe jaką mają historię, np. te co pod płotem były, aż mnie ciekawość zżera w jaki sposób się tam znalazły... Super znaleziska :)
OdpowiedzUsuńAle masz ciekawą kolekcję :)
OdpowiedzUsuń