Jak sobie przypominam Trinidad to od razu się uśmiecham, jest to bowiem niesamowite miejsce z klimatem, według mnie jedno z najpiękniejszych na Kubie. Miasteczko to perełka architektury kolonialnej, słynąca z pastelowej zabudowy i czerwonej dachówki, a zostało założone w 1517 r. przez hiszpańskiego podróżnika Diega Velazqueza. W 1988 r. Trinidad został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego, ale już za czasów Batisty uznano go za zabytek narodowy i podlega ciągłej ochronie prawnej. Generalnie zabudowa kolonialna występująca na całej wyspie jest bardzo ciekawa. Domy mają charakterystyczne okna prawie od podłogi do sufitu, z ozdobnymi kratami, za którymi ukryte są jeszcze ciągle pamiętające dawną świetność wewnętrzne dziedzińce (patio).
Trinidad oraz okolice to zagłębie wszelkiego rękodzieła, o czym opowiem niebawem.
Trinidad oraz okolice to zagłębie wszelkiego rękodzieła, o czym opowiem niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słowo :-)