Belfast 32 ct Zweigart
- gęstość 126 nitek / 10 cm
- skład: 100% len
- dostępny w Hobby Studio:
* szerokość: 140 cm/m, kawałki: 35 x 42 cm / 50 x 70 cm,
* 26 kolorów jednolitych, 6 - Vintage, 4 petit point (w kropki) i naturalny ze złotą nitką (95% lnu+złota nitka),
- gęstość 126 nitek / 10 cm
- skład: 100% len
- dostępny w Hobby Studio:
* szerokość: 140 cm/m, kawałki: 35 x 42 cm / 50 x 70 cm,
* 26 kolorów jednolitych, 6 - Vintage, 4 petit point (w kropki) i naturalny ze złotą nitką (95% lnu+złota nitka),
- w zagranicznych sklepach internetowych dostępne jest jeszcze więcej kolorów.
Belfast jest to lniane płótno do haftu o splocie evenweave, co oznacza, że ma taką samą liczbę nitek w pionie i poziomie, bez widocznych bloków występujących na Aidzie.
Ma gęstość 32 ct (126 nitek/10 cm) i przy haftowaniu co 2 nitki, uzyska się wielkość haftu zbliżoną do Aidy 16 ct (10 krzyżyków =1,54 cm).
Charakterystyka płótna:
- miękkie,
- zwarta struktura, widoczne zgrubienia na nitkach, charakterystyczne dla lnu,
- kolory lekko rozmyte, przydymione, delikatniejsze niż w płótnach bawełnianych lub mieszanych,
- hafty wychodzą ładnie, krzyżyki są równe,
-
komfort pracy bardzo dobry,
- oczywiście robię dla ułatwienia siatkę nitką żyłkową, ale to jest już indywidualna sprawa,
-
nie zabezpieczałam specjalnie brzegów płótna, choć trochę się strzępi, nie uważam, żeby było to niezbędne,
- nie jest łatwo dobrze wyprasować. Oczywiście należy to robić na lewej stronie, haft wilgotny lub zwilżony (na zimno), co znaczne ułatwi prasowanie,
- nie jest łatwo dobrze wyprasować. Oczywiście należy to robić na lewej stronie, haft wilgotny lub zwilżony (na zimno), co znaczne ułatwi prasowanie,
- nadaje się do różnej wielkości haftów od obrazów po drobiazgi,
- idealne do elfich wzorów :),
- cena jest wysoka, ale adekwatna do jakości.
- idealne do elfich wzorów :),
- cena jest wysoka, ale adekwatna do jakości.
Moje
ogólne wrażenia z pracą na tym płótnie są bardzo dobre (uwielbiam). W końcu nie bez przyczyny jest to najbardziej znany
len do haftu wśród haftujących i tych co dopiero mają taki zamiar. Dostępny duży wybór kolorów na krajowym rynku, czyni go idealnym do różnorodnych projektów. Dzięki wprowadzonych kilka miesięcy temu do sprzedaży mniejszych kawałków: 35x42 cm (cena od 16,90 zł do 19,90 zł w zależności od rodzaju), wydaje się też teraz bardziej dostępny cenowo.
Jak zaczęłam przeglądać co na nim wyhaftowałam, to okazało się, że nie jest tego wcale dużo. Wynika to z mojej chęci poznawania różnych tkanin :). Jakoś nie mam już ochoty szukać nie wiadomo czego, bo Belfast i tak jest najlepszy. Dlatego będę teraz korzystać ze swoich zapasów, bo mam zgromadzonych wiele pięknych kolorków.
Jak zaczęłam przeglądać co na nim wyhaftowałam, to okazało się, że nie jest tego wcale dużo. Wynika to z mojej chęci poznawania różnych tkanin :). Jakoś nie mam już ochoty szukać nie wiadomo czego, bo Belfast i tak jest najlepszy. Dlatego będę teraz korzystać ze swoich zapasów, bo mam zgromadzonych wiele pięknych kolorków.
Wykonane projekty:
Le Challigraphe - kolor 778 stalowoszary,
Renard Le Roux -kolor 309 piaskowy antyczny,
The Rose Fairy - kolor 222 ecru,
Medaliony - Cornflower - kolor 222 ecru,
Wisiorek Buttercup - kolor 778 stalowoszary,
La Clef - kolor 3021 nugatowy.
Le Challigraphe - kolor 778 stalowoszary,
Renard Le Roux -kolor 309 piaskowy antyczny,
The Rose Fairy - kolor 222 ecru,
Medaliony - Cornflower - kolor 222 ecru,
Wisiorek Buttercup - kolor 778 stalowoszary,
La Clef - kolor 3021 nugatowy.
Amen. Kocham go odkąd wzięłam pierwszy raz do ręki i w zasadzie większość haftów powstała właśnie na nim.
OdpowiedzUsuńPiękne podsumowanie :)
Sliczne sa Twoje prace, a len, o ktorym mowisz, jest naprawde super, ale dla mnie sluzy do szycia a nie do haftow,,po prostu oczka mi sie zestarzaly i an nim nic nie widze.Jezeli juz wogole cos haftuje to tylko na kanwie.Wspaniale opisalas ten Belfast.Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńBelfast to pierwszy len z jakim miałam do czynienia. Do tej pory jest moim ulubionym. I zgadzam się - jest idealny do elfich wzorów (choć ostatnio moje NIMUE powstają na nieco drobniejszym Edinburghu) :)
OdpowiedzUsuńEdinburgh jest bardzo podobny, mam, ale jeszcze na nim nie haftowałam. Niestety ma mniej kolorów i do tego w kraju dostępne są tylko 3 podstawowe.
UsuńTeż go uwielbiam, od pierwszego haftu na nim:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam go wielką miłością, ale teraz mam innego faworyta.
OdpowiedzUsuńDzięki Edytce Godzic, która poleciła mi do mojego karczocha len obrazkowy Permin of Copenhagen 35 ct, piaskowy. Dla mnie to teraz absolutny hit :-)
Ja do tej pory jakoś unikam lnu. :P Się jakby boję... A nawet mam już kupiony jakiś kawałek materiału i... leży. Może się kiedyś doczeka.
OdpowiedzUsuńTeż jestem jego pasjonatką i głownie to właśnie Belfast gości na moim tamborku...głownie ten naturalny, choć i inne kolory znajdują się w moich zapasach :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przydatny post!
OdpowiedzUsuńBelfast jest pierwszym lnem, na którym próbowałam swoich sił, i zdecydowanie była to miłość od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam i "stosuję" :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się do tego typu płótna i jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się że kontynuujesz swoją serię postów. Częstokroć z nich korzystałam wybierając alternatywę dla kanwy :) teraz wypróbowałam kilka tkanin więc mogę napisać parę słów.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Belfast, przede wszystkim za szeroką paletę kolorów :))) dobrze haftuje mi się także na lnie 35ct wyprodukowanym dla Hobby Studio. Jednak do większości projektów i tak sięgam po Belfast właśnie ze względu na dostępne kolory... <3
Dobrze, że to piszesz, bo zastanawiałam się czy warto kontynuować:)
UsuńLen 35ct(HB)też bardzo polubiłam, ale o nim napiszę jak zrobię na nim coś większego.
Tworzysz takie cudeńka, a ja dawno nie postawiłam na kanwie żadnego krzyżyka. Pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńTak wyczerpująco i zachwalająco o tym Belfaście napisałaś, że chyba się skuszę choc na kawałek. I spróbuję. Może mi coś wyjdzie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Koniecznie :), na pewno wyjdzie coś pięknego :)
UsuńZgadzam się i też Belfast to mój ulubiony len. Mogłabym haftować tylko na nim, niestety ogranicza mnie jego cena. Bardzo lubię kolorek stalowoszary i jasnooliwkowy.
OdpowiedzUsuńStalowoszary to mój ulubiony :)
UsuńDobrze znać Twoją rekomendację :) Fajnie, że napisałaś jak rozmiarowo mają się krzyżyki w porównaniu do zwykłej Aidy.
OdpowiedzUsuńO super post!! Właśnie szukałam takiego materiału, len kupiłam ale coś mi w nim nie pasuje, muszę spróbować ten belfast, koniecznie! Dziękuje za ten post.
OdpowiedzUsuńUwielbiam haftować na lnie :) To jest inna bajka :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie chce zacząć przygode z belfastem, ale tak sie zastanawiam czy na tej tkaninie można wyszywać dwoma niktkami czy tylko pojedynczymi?
OdpowiedzUsuńGeneralnie, to ja wyszywam 2 nitkami.
UsuńSuper! W takim razie zamawiam materiał i wyszywam obrazek do holu. Już od dłuższego czasu chce tam coś powiesić i wreszcie znalazłam obrazek który podoba sie też mojemu mężowi, alewłaśnie on ma mieszane kolory.
Usuń