W ramach wygrania siłowni twórczej w "Turkusowym Hamaku", mogłam wskazać temat następnej zabawy. Do głowy przyszły mi koty i jakoś przysłoniły inne pomysły :). W ten sposób nowa siłownia ma temat "Kocie sprawki".
Mam nadzieję, że spodoba się wam temat, bo kotomaniaczek wśród was jest mnóstwo :).
Zapraszam serdecznie do udziału, technika i interpretacja dowolna. Oczywiście do wygrania atrakcyjne nagrody.
Zapraszam serdecznie do udziału, technika i interpretacja dowolna. Oczywiście do wygrania atrakcyjne nagrody.
Dodatkowo dla zwyciężczyni siłowni przygotowałam: Plum Orchid Biscornu Faby Reilly.
Dziewczyny z hamaka stworzyły piękne propozycje kociego tematu a ja taką oto skromną poduchę. Wyboru akurat tego kotka to zdaję się nie muszę uzasadniać :).
Wzór: "Who, me!
Opublikowany w czasopiśmie: "Cross-Stitch and Needlework"
Design: Kathleen Kelly - Kats by Kelly
Aida 14 ct Zweigart, biała
Mulina DMC i Ariadna
Igła gobelinowa 26
Kulka silikonowa
Len naturalny - produkcji mojej babci (antyk)
Rozmiar haftu: 18,5 cm / 14 cm
Rozmiar poduchy: 30,5 cm / 26,5 cm
Szycie ręczne - ścieg biscornowy (ścieg za igłą tylko na Aidzie)
Wzorki kociaków łobuziaków "Kats by Kelly" produkowane przez "Calico Crossroads" strasznie mi się zawsze podobały. Nie miałam tylko pomysłu na ich wykorzystanie praktyczne. Myślę, że znacie te hafciki, bo jest ich kilkadziesiąt.
Pomysł na poduchę przechodził różne fazy odnośnie zastosowania, dlatego wyhaftowałam go na Aidzie a nie na płótnie. Efekt końcowy mi się jednak bardzo podoba i mam zamiar zrobić jeszcze dwie. Przy okazji zużyję trochę białej Aidy 14 ct, bo właściwie poza kwadracikami kołderkowymi nic na takiej nie haftuję. Aida Zweigarta ma zdecydowanie ładniejszy kolor bieli w stosunku do rodzimej produkcji (zbyt szarawy odcień). Myślałam też o wymieszaniu wkładu z lawendą, ale zwyciężyła znowu strona praktyczna (możliwość prania).
Poduszkę zszyłam ściegiem biscornowym z tym, że ścieg za igłą zrobiłam tylko na Aidzie. Tą zasadę stosuję przy łączeniu tkanin do haftu z innymi materiałami oraz filcem. Przy okazji znalazłam w palecie Ariadny kolor (657), który idealnie zgrał mi się z lnem naturalnym i ścieg jest niewidoczny.
Trochę miałam kłopotów z moim antycznym lnem, który stanowi tył poduszki, bo ciotka potraktowała go naftaliną w nadmiarze tuż przed tym, nim go zabrałam. Wietrzenie, pranie i noc w zamrażalniku zdecydowanie dobrze na niego wpłynęła :). Całe szczęście, bo już myślałam, że nie będę go mogła wykorzystać a wygląda na poduszce ładniutko.
Tym samym jak znudzi się hafcik, to można przewrócić poduchę na drugą stronę i będzie spokojny len.
Poduszkę zszyłam ściegiem biscornowym z tym, że ścieg za igłą zrobiłam tylko na Aidzie. Tą zasadę stosuję przy łączeniu tkanin do haftu z innymi materiałami oraz filcem. Przy okazji znalazłam w palecie Ariadny kolor (657), który idealnie zgrał mi się z lnem naturalnym i ścieg jest niewidoczny.
Trochę miałam kłopotów z moim antycznym lnem, który stanowi tył poduszki, bo ciotka potraktowała go naftaliną w nadmiarze tuż przed tym, nim go zabrałam. Wietrzenie, pranie i noc w zamrażalniku zdecydowanie dobrze na niego wpłynęła :). Całe szczęście, bo już myślałam, że nie będę go mogła wykorzystać a wygląda na poduszce ładniutko.
Tym samym jak znudzi się hafcik, to można przewrócić poduchę na drugą stronę i będzie spokojny len.
Zastanawiałam się też nad ozdobieniem jej brzegów grubym skręconym sznurkiem. Nie wiem jednak jak go sensownie przyszyć, a klejenie jakoś mnie nie przekonuje w dużej formie. Nie mam pojęcia jak w takim przypadku poducha zachowałaby się w praniu. Macie może w tym jakiej doświadczenie?
Fajne są te koty! Poducha wyszła Ci świetnie!
OdpowiedzUsuńMam skromne doświadczenie, ale na tym etapie to chyba bym sznurek przyszyła ręcznie wpuszczając końcówki w szwy poduszki. Wcześniej, na etapie szycia można by było wszyć taka specjalną wypustkę ze sznurkiem.
Pozdrawiam, Iza.
Jakbym widziała mojego Eryczka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna poducha ..
OdpowiedzUsuńTo jest skromna podusia ona jest zaje... , przepraszam za język :))).
OdpowiedzUsuńŚwietna praca i fajny pomysł na wyzwanie! Za kotami nie przepadam, ale jak czas pozwoli to chętnie wezmę udział w zabawie :)
OdpowiedzUsuńTemat jest naprawdę świetny (uwielbiam koty), tylko czasu brak...Poduszka super!
OdpowiedzUsuńŚwietna poducha:)!
OdpowiedzUsuńTe wzorki są bardzo fajne, ale tego sobie jakoś nie przypominam. Poducha świetna! Myślę, że jest już skończona w 100% i nic jej więcej nie potrzeba,twoje szycie ręczne to mistrzostwo świata :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowita poducha - kicia jest boska ;o)
OdpowiedzUsuńSuper poducha z uroczym hafcikiem!:)
OdpowiedzUsuńsuper poducha:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za ręczne szycie!!!
Pozdrawiam
Poducha rewelacja! A jeśli już coś/;ktoś jest skromny to jedynie TY :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Widziałam sporo tych kociaków, ale tego widzę pierwszy raz tu u Ciebie :) I chyba najbardziej mi przypadł do gustu, również ze względu na sporą ilość barwy innej niż biel i czerń :)
OdpowiedzUsuńPoducha zszyta po mistrzowsku :)
:))) Chaguś dopiero tu widzę, że to nie podusia na szpilki tylko najprawdziwsza, najwspanialsza poducha! Takie zastosowanie haftów, w Twoim wykonaniu, to cudo.
OdpowiedzUsuńTeraz nr 2 na kanapę albo i krzesło nawet, poduszka z czym tu, bo przecież nie może być cały czas ptaszkiem ;)... monogramem może...
No i zapomniałam dodać, że ramka dookoła bardzo mi się podoba! Świetnie wygląda te połączenie.
OdpowiedzUsuńBuziaki posyłam :)
Ależ świetny kociak!!! A podusia wykonana rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie poducha i temat tym bardziej !
OdpowiedzUsuńte koty haftowałam w wersji świątecznej, świetne są te obrazki, Twoja poducha rewelacyjna!!!!
OdpowiedzUsuńOsobiście kociarą nie jestem ale haft jest rozbrajający :) wesolutki i kolorowy.
OdpowiedzUsuńSuper poduszka z niego wyszła.