W poprzednią sobotę udało mi się zrobić siatkę, a od poniedziałku zaczęłam wieczorkami troszkę haftować. Na dzień dzisiejszy tak wyglądają moje postępy z "Victorią".
Tylko nie piszcie, że wygląda ładnie, bo na razie to wygląda jak zombi :). Niemniej ostateczny efekt będzie spoko, choć na pewno ta postać jest dość intrygująca i w oczach ma coś takiego co wzbudzi w oglądających lekki niepokój, ale przyznam, że też o to mi chodzi.
Haftuję na płótnie Bantry 28 ct Zweigart. Krzyżyki są równiutkie i dzięki siatce poruszam się po całym płótnie bez problemów. Więcej spostrzeżeń odnośnie tego płótna napiszę kiedyś w oddzielnym pości.
Zbliżenie na płótno:
Tak wygląda zestaw kolorystyczny mulinek:
Na koniec moja średnio udana zabawa z farbką złotą :). Dostałam, to któregoś pięknego dnia trzymając się luźno przepisu z opakowania (dodałam tak na czubku łyżeczki trochę farbki) pofarbowałam kawałek Aidy 14 ct i wyszło coś takiego. Na tym zabawy z farbkami uważam za zakończone, zdecydowanie wolę kupić gotową tkaninę, czy płótno w określonym kolorze. Niespodzianki kolorystyczne to nie moja bajka, mając na uwadze też wysokie ceny specjalnych materiałów do haftu.
Jeśli jednak macie takie zapędy, to cała paleta kolorystyczna tych farbek jest dostępna w epasmanterii Haftix.