Ciągle nie mogę się zdecydować, co powinnam zacząć haftować. Ta niemoc trwa właściwie u mnie od skończenia "La Clef", zdaje się w kwietniu. Nie mam więc teraz nic nowego na tamborku. Podjęłam próbę dokończenia ikonki, ale słabo mi idzie. W czerwcu zaczęłam malutki hafcik do kolejnego medalionu i wczoraj nawet coś nadgoniłam. Jest szansa, że dziś go skończę.
Cały czas moim wyrzutem sumienia jest HAED, którego też przybywa bardzo mało. Jednak, tak w odniesieniu do zabawy na blogu Eli, mogę tu pokazać plecki, chociaż ja akurat często wrzucam zdjęcia lewej strony moich haftów.
Widać na tym dość skomplikowanym hafcie, że pozwalam sobie na przeciąganie nitek tam gdzie jest jeszcze luźno. W miarę zagęszczania haftu samoczynnie one znikają pod kolejnymi krzyżykami i tył wygląda tak jak powyżej, gdzie jest zahaftowany fragment całkowicie.
W odniesieniu do mojego ostatniego posta, to nie spodziewałam się takiego odzewu. Z wielkim zaciekawieniem czytałam wszystkie wasze wypowiedzi i sporo się dowiedziałam :), bo wywiązała się bardzo interesująca dyskusja, za którą wam dziękuję.
Muszę się też wstępnie pochwalić, bo dziś w ramach poprawy sobie humoru, postanowiłam kupić kolejne hafciarskie nożyczki (aż trzy sztuki). To zajęcie bardzo dobrze na mnie wpłynęło i teraz z niecierpliwością czekam na przesyłkę :).
Bardzo jestem ciekawa tych nożyczek :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na te "haftowane "plecki" , to można powiedzieć, iż to również ciekawa interpretacja osobnego obrazu- sztuka sama w sobie. Niemoc to chyba wiele osób ma po długim wypoczynku. Po sobie wiem , że mnie też ciężko się zabrać za jakąś pracę i ją do końca doprowadzić. Myślę jednak, że jak ruszę to znowu pokażę kilka gotowych prac. Pozdrawiam i miłego weekendu
OdpowiedzUsuńMnie właśnie natchnieelo do zorganizowania zabawy gdy zobaczyłam kiedyś plecy Twojego zimowiska:-).Nożyczek hafciarskich jestem ciekawa jak nie wiadomo co! Sama jestem na ich punkcie zaświrowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zimowiska miało być... Z telefonu piszę wiec tak wyszło;-)
OdpowiedzUsuńZimorodka:-):-):-)!
UsuńPlecki tak samo ładne jak przód haftu ;)
OdpowiedzUsuńZ tym tyłem to ja robię dokładnie tak samo :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o brak zdecydowania, co wziąć na warsztat, też mi się to często zdarza :)
Ciekawa jestem tych kolejnych trzech par nożyczek ;)
Ja tez jestem ciekawa nozyczek! Oby szybo doszly:) A sama chyba tez jakies zamowie, bo na ebayu wypatrzylam nowe slodkie motywy:)
OdpowiedzUsuńplecy masz ładne..że tak powiem:))))
OdpowiedzUsuńTeż czasem ciężko mi wybrać wzór do wyszywania. I dłubię wtedy jakieś breloczki czy zakładki żeby jakoś zabić czas ;)
OdpowiedzUsuńPlecy HAEDa wyglądają super.
Piękne plecki w tak wielokolorowym hafcie. Szkoda,że straciłaś zapał do dalszej pracy nad nim.
OdpowiedzUsuńNo jasne :) Nic tak nie poprawia nastroju jak kolejne nożyczki ;p
OdpowiedzUsuńAgo, ja tu z tego miejsca (podziwiając Twoje plecki i przody zresztą również) apeluję, abyś jednak mimo wszystko postawiła na swojego obiboka pod palemką/grzybkiem :) Jestem bardzo ciekawa Twojej pracy! I zawsze to coś nowego. A kto jak nie Ty podnosi poprzeczkę ?:)
Ja chcę zobaczyć Twoje nożyczki :) Może post o nozyczkach...wszystkich które masz :)
OdpowiedzUsuńDołączam się do Tej prośby :-)))
UsuńKto wie :), pomyślimy.
Usuń