Tak w wielkim skrócie, bo Peru rękodziełem stoi. Pisałam już wcześniej o szmacianych laleczkach i haftowanych tkaninach. Dziś kilka zdjęć na których utrwaliłam jeszcze parę innych fajnych dostępnych tam rzeczy.
Przykład co można zrobić z wysuszonymi skorupami po owocach. Bardzo misterne wzory, wielkość bardzo różna.
Haft wełną na grubych tkaninach. Zazwyczaj motywy kwiatowe zdobiły: paski, torebki (przywiozłam sobie takie cudeńko), poduszki, makatki czy bieżniki. Ceny jak na dostępne tam rękodzieło dość wysokie.
Następny produkt, sama nie wiem jak go nazwać, taka makatka. W wielu rozmiarach, ale o podobnej tematyce, czyli takie scenki z życia:
W dużej obfitości występowały też tkane bransoletki szczęścia i malutkie maskotki robione na szydełku (albo drutach - nie znam się na tym).
Każdemu pewnie Peru kojarzy się z różnymi czapkami i tego typu rzeczami i jest to dobre skojarzenie, ale przedstawiam tu takie dość nietypowe.
Tego typu czapki związane są z jakimś świętem, ale w tej chwili nie pamiętam szczegółów.
Cudowne rzeczy. Haftowane paski mnie urzekły.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona barwami !!! To są kolory, przy których rosną mi skrzydła. Marzę o podróży do Peru, tylko pewnie nie oderwałabym się od tego wspaniałego rękodzieła, każdą rzecz chciałabym dotknąć...
OdpowiedzUsuń