Na takim etapie skończyłam pracę nad ikoną w 2017r. Jak już wspominałam, potrzebowałam przeorganizować sobie trochę warsztat pracy nad nią, żeby można było haftować bezpiecznie przy malcu.
Będąc w hurtowni z gospodarstwem domowym, poprzeglądałam sporo różnych pudeł, w które miałam zamiar schować nawleczone igły. Spodobały mi się firmy plast team, porządny, gruby plastik. Wybrałam zgrabniutkie 5 L, rozmiar 29,5/19,7/18,6 cm. W środek wstawiłam kawałek miękkiego tworzywa (to niebieskie), w które dobrze wbijają się igły. Jest dość wysokie, żeby nitki swobodnie wisiały.
Zamyka się z dwóch stron na klipsy a pokrywka jest zdejmowana. Igły będą schowane, a zapięcie jeszcze nie do przejścia dla mojego zucha.
Mieści mi się przy fotelu, mogę też je postawić na kaloryfer (obok stoi mój stary maxi igielnik), lub pod stoliczek w moim hafciarskim kąciku.
Przy okazji kupiłam też malutki kulkowy kosz na odpadki mulinkowe, bo szklane opakowania słabo się sprawdzają przy ruchliwym maluchu.
A tak często wygląda okupacja mojego fotela :)
Mieści mi się przy fotelu, mogę też je postawić na kaloryfer (obok stoi mój stary maxi igielnik), lub pod stoliczek w moim hafciarskim kąciku.
Przy okazji kupiłam też malutki kulkowy kosz na odpadki mulinkowe, bo szklane opakowania słabo się sprawdzają przy ruchliwym maluchu.
A tak często wygląda okupacja mojego fotela :)
Teraz muszę się już tylko zmobilizować do pracy nad ikoną :).
Hafciarski kątek bardzo profesjonalnie urządzony.Widać, że słodki okupant już się przymierza by zostać rękodzielnikiem.
OdpowiedzUsuńAle masz fajnego pomocnika 😉
OdpowiedzUsuńDobry pomysł!
OdpowiedzUsuńOrganizacja super, a maluch na pewno będzie bezpieczny :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz czekamy na dalsze efekty :)
OdpowiedzUsuńSynus slodki i rosnie pieknie :)
Poz.Dana
Kawał pracy za Tobą i fajny pomysł na nitki. Ja wciąż się wstrzymuję z ikoną, właśnie ze względu na ilość nitek i brak organizacji odpowiedniej. Moi chłopcy mają rozpracowane kompletnie wszystkie moje skrytki, pudełka, zamknięcia. Grożenie palcem już na Tomcia pomału działa, ale przy pomysłowym Piotrusiu....Boję się, że mogłoby się skończyć gigantyczną awanturą :) Czekam zatem na moją wielka skrzynię zamykana na klucz, który będę nosić na szyi ;)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się skupić na organizerze, bo Twój maluch skradł całe show :) Słodziak!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na bezpieczną organizację haftu. Jeszcze trochę i sama będę musiała o takiej pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, a ikona... ach! Zachwyt totalny :)
OdpowiedzUsuńależ słodziak z tego "okupanta" ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na schowek dla igieł! I nożyczek! Kiedyś nieopacznie zostawiłam nożyczki na dosłownie moment. Na szczęście wnusio nic sobie nie zrobił, ale za to moja mulinka zamieniła się w confetti ;) Jakaś kara musi być.
fajny pomysł na te nitki ;) przy okazji bezpieczny maluch i zero kurzu ;)
OdpowiedzUsuńPomysłowe rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńPomysły super! A synek rośnie jak na drozdzach !!!
OdpowiedzUsuńO tak, grunt to mieć dobry plan, przy pierwszym dziecku było ok. Ale teraz Nikodem, rozpracuje i otworzy mi dosłownie wszystko.
OdpowiedzUsuńPiękna jest,jak ją skończysz będę Ci zazdrościć, jest na mojej liście ale przeraża mnie ilość krzyżykow. Na razie nie mogę sobie na to pozwolić.
OdpowiedzUsuńSynusia masz slodziaka pewnie chce robić wszystko co mama :)