12 października 2010

ABC przechowywanie muliny

Mulina bezwzględnie musi być zabezpieczona przed kurzem i światłem. Nie powinna być też splątana i posiadać oznaczenie koloru nadane przez producenta.
To właściwie podstawowe zalecenie, jak to osiągniemy to już indywidualna sprawa.
W celu szybkiego odnalezienia potrzebnej muliny, dobrze wybrać jakiś sposób jej organizacji. Można do tego wykorzystać:
Bobinki (tekturowe lub plastikowe) – dodatkowo: specjalne pudełka (małe lub duże) i urządzenie do nawijania nici:
- koszt bobinek: w zależności od ilości np.: 50 szt. tekturowych - ok. 5-6 zł, 50 szt. plastikowych ok. 10-20 zł,
- koszt pudełek: małe ok. 10-20 zł (na 54 sortery), duże ok. 20-30 zł (na 108 sorterów),
- urządzenie do nawijania nici – ok. 10 zł,
- nalepki na sortery – ok. 5 zł
Koszty można obniżyć przez samodzielne wykonanie bobinek (chociaż takie wycinanki to nie dla mnie), a pudełk o podobnych właściwościach i w zdecydowanie niższych cenach można szukać w sklepach takich jak: np.:  Biedronka (pudełko dla wędkarzy- ok. 5 zł- oferta sezonowa), w supermarketach budowlanych (Castorama, Selgros – pudełko na śrubki), Tessco itp. Nawijać można ręcznie i oznaczać długopisem.
Szpatułki - dodatkowo: koszulki do szpatułek i specjalne segregatory:
- koszt szpatułek – opakowanie 10 szt. – ok. 6-9 zł,
- koszt koszulek – 1 szt. na 15 motków muliny – 4 zł;
- koszt segregatora firmowego – 45-50 zł
Spokojnie można wykorzystać do tego celu normalny segregator. Co do innych kwestii, to chyba nie da się zbytnio zakombinować.
Ww. koszty zależą oczywiście od producenta i miejsca zakupu, dlatego są takie duże rozbieżności w cenie.
Ja swoją mulinę przechowuję jednak w:
torebkach strunowych:
- koszt: torebki 13/18 cm – sprzedawane są po100 szt.(w papierniczych) – ok. 8 zł.
tekturowych pudełkach po mulinie (z automatu mają odpowiedni kształt):
- o pudełka po mulinie Ariadna ładnie poproszę w pasmanteriach – koszt - 0 zł.
Można też wykorzystać inne pudełka np.: po słodyczach – koszt - parę kilo w biodrach.

Nie korzystałam do tej pory z bobinek (sorterów) i szpatułek do przechowywania muliny. Po pierwsze jest to relatywnie drogi sposób. Po drugie producenci sprzedają mulinę w motkach z oznaczeniem numerów, po co więc ją w ogóle przekładać? Przy tym sposobie nie wyobrażam sobie przewijania czy przekładania kilku setek motków nici (a tyle obecnie posiadam kolorów muliny) i szczerze mówiąc nie mogę doszukać się dla siebie w tym żadnego ułatwienia. Stosuję też ograniczone zaufanie do własnej osoby – bo obawiałabym się pomylenia kolorów na sorterach. Poza tym jeśli nie wykorzystam całej muliny mogę ją włożyć pod banderolę bez względu na długość nici.
Wprawdzie kupiłam bobinki z myślą o wykorzystaniu przy haftowaniu kolorami kombinowanymi (dwa różne pasma), ale szybko od tego odstąpiłam.
Mulinę Ariadna – trzymam w torebkach strunowych (13/18 cm) z podziałem na kolory (moje subiektywne odczucie) np. zielone, brązowe, beżowe, żółte, pomarańczowe itd. w niewielkich ilościach (łatwiej szukać i wyjmować).
Mulinę DMC – posegregowałam w pudełka po Ariadnie (wcześniej pudełka były na 24 kolory – obecnie mulina pakowane jest niestety w mniejsze po 12 szt.) wg klucza numerów: np. 300 –399, 400-499 itd.
Żeby łatwo zorientować się w posiadanej mulinie prowadzę komputerową ewidencję (tabelki) posiadanych kolorów z podziałem na nr (DMC) i nr wg kolorów (Ariadna). Spis jest robiony w taki sam sposób jak przechowywana jest muliny. Aby łatwo sprawdzić czy posiadam dany kolor, wprowadzam nr od najmniejszych do największych. Wydrukowane tabelki trzymam w przezroczystej teczce (A5) a zmiany nanoszę (zużycie) na wydruk, aktualizuję w komputerze i przedrukowuję co jakiś czas.
Tak te tabele wyglądają:


Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale dla mnie na ten moment najlepsze. Pozwala mi na błyskawiczne  zorientowanie się w posiadanej mulinie i szybkie jej odnalezienie.
Oczywiście pudełka i torebki z muliną przechowuję jeszcze w dodatkowych opakowaniach (zawsze coś odpowiedniego znajdzie się w domu):
- pudełka z muliną w miękkiej prostokątnej torbie zapinanej na zamek – kiedyś była to torba termiczna dodawana gratis przy zakupach,
- mulinę w torebkach strunowych w kuferku, który był dodany gratis przy kupnie zestawu kosmetyków.
Oba opakowania są zamykane na zamek i mają rączki do przenoszenia, łatwo więc je przemieszczać w różne miejsca w domu (co często czynię).

Na koniec fajna ciekawostka - kolekcjonerskie drewniane pudełko DMC do przechowywania muliny i na inne drobiazgi:

Piękne, prawda? Swego czasu miałam ochotę zamówić je u stolarza (może jeszcze się skuszę), ale tak sobię myślę, że wyciąganie szufladek nie byłoby jednak zbyt praktyczne.
Druga wersja pudełka, tym razem na bobinki:

12 komentarzy:

  1. Ja używam szpatułek i koszulek, koszt może dość spory, ale jak się kupuje czasem paczkę szpatułek, czasem koszulkę, przy okazji kupowania muliny, to nie czuć tego tak po kieszeni. Ten sposób pasuje mi najbardziej, bo używam tylko muliny dmc, wiec nie ma mi się co mylić z innymi formami, po drugie, jak kompletuje muliny do haftu, yo biorę segregator z poukładanymi wg numeru mulinami i wybieram te potrzebne. Przy moim bałaganiarstwie i roztrzepaniu każdy inny sposób zawodzi, gubię muliny i już:-) Minus jest tylko jeden: moja druga połowa widzi, że mulin wciąż przybywa...;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. moja mama to stosuje to ona bawi się w to.
    myślałam że przesadza ale jak widać tak powinno być.
    dziękuje za cynk o konkursie,skorzystałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezłą kolekcję mulin masz :)
    Drewniane pudełko z szufladkami śliczne, do biżuterii też by było fajne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobny system przechowywania mulin do Twojego. Pojedyncze muliny mam w mniejszych torebkach strunowych, kilka motków w tym samym kolorze w większej torebce. Podobne kolory powkładałam do woreczków i trzymam je w dwóch pudełkach po butach. Muliny DMC mam mało, więc trzymam je w opisanych kopertach. Muliny bez numeru, jakieś starocie sprzed 30 lat (jeszcze na szpulce!), chińskie, czeskie mam w osobnym pudełku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, jestem już "dużą dziewczynką" i wiem, że w kwestii porządków w niteczka nie wyjdę po za oglądanie ślicznie poukładanych mulinek u innych.
    U mnie panuje "artystyczny" nieład i raczej tak zostanie :)
    Wyrażam swój podziw i zachwyt efektów Twojej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rhianone: każdy sposób jest dobry, jeśli jest pomocny :)
    Agajaw: jestem ciekawa jaką pracę zgłosiłaś, ja tym razem tylko jako obserwator.
    Zula: pudełko jest całkiem spore, zmieściłoby Ci się tam dużo biżuterii :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Pudelko sliczne, lecz z limitowanej edycji, do tego bylo 465 pasemek muliny. koszt w sklepie okolo 1500złotych. Wiec w Polsce nikt go nie zamawial.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsza szkatułka (z 5 szufladkami) pojawila sie w Gdyni na starowiejskiej za ok. 1300 zł. Jeest to jedyna w całej Polsce

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm pudełko podoba mi sie najbardziej hi hi, podziwiam twój ład i porzadek w tej materii, może kiedys pokaze moje podreczne he he. A propos tego posta ,dzieki Tobie trafiłam na strone gdzie dokonałam interesujacych mnie zakupów i dowiedziałam sie jakim dobrodziejstwem w moim przypadku sa bobinki!Jestem nimi zachwycona ,bo wreszcie mulina nie placze mi sie podczas wyciagania.
    Mam szpatułki ,ale raczej słuza mi do przechowywania mulinek... zreszta przy tej ilosci mulinek i tak wszystkiego mam mało..

    OdpowiedzUsuń
  10. ja muliny trzymam w torebkach strunowych (11x6), w każdej torebce jest wielka etykietka z dużym numerkiem
    a wszystkie torebki trzymam w komodzie z Ikei (mope) - teraz ją usprawniam, robię do niej przekładki co setkę. Jak skończę wrzucę linka ;)

    jak dla mnie to rozwiązanie wygodniejsze niż te śmieszne komercyjne metody i króciutkie niteczki się nie gubią :D No i nie wyobrażam sobie przewijać tego, samo włożenie do torebek 50 motków muliny jest wielce upierdliwe :D

    Pozdrawiam
    Emila

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam własnie taka szafeczkę na mulinki. Taka mała skarbnica w niej w kazdej szufladzie inna marka muliny nawiniete na bobinki zawsze lad i porzadek

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam dziś sobie Twoje hafciarskie ABC i jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich rad , wypowiedzi.
    Przydałby się taki książkowy poradnik.
    Pomyśl o tym :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

recent posts